Anena
-
W jednej z firm technologicznych dochodzi do kradzieży dokumentów dotyczących budowy analizatora badającego powierzchnie metali. Do wyjaśnienia tej zuchwałej kradzieży zostaje oddelegowany najbardziej zaufany pracownik. Karol Franet wraz z asystentką udają się w podróż do Łeby, by wyjaśnić sprawę. Na miejscu czeka ich wiele niespodziewanych sytuacji.
Tak przedstawia się fabuła powieści Dokumenty z Łeby. Jest to pierwsza książka z cyklu ,,Sprawa do załatwienia”. W tej bardzo ciekawej powieści sensacja, przygoda i humor zgrabnie przeplatają się i tworzą niebanalną całość, która pozwala na doskonałe spędzenie wolnego czasu. Osadzenie akcji utworu w nadmorskim kurorcie sprzyja wakacyjnej atmosferze i podkreśla interesujące zdarzenia, które przytrafiają się naszemu bohaterowi.
Patrząc na okładkę powieści można odnieść wrażenie, że ma się do czynienia z fabułą komediową, która motywy kryminalne wykorzystuje w żartach sytuacyjnych i jako przyczynek do wyśmiewania ludzkich postaw. Skojarzyła mi się ona z plakatami do komedii z Louisem de Funesem. Z tego powodu miałam mieszane uczucia, co do tej pozycji. Co prawda jestem wielką fanką kryminałów, ale powieści łączące w sobie wątki sensacyjne i humor są bardzo wymagającym gatunkiem, który nie udaje się każdemu pisarzowi.
Zaciekawienie czytelnika wprowadza postać autor, który skrywa się pod tajemniczym tytułem Loco. Kim jest i dlaczego postanowił ukrywać się, skoro w obecnych czasach nazwisko autora staje się niemalże marką, która decyduje o poczytności jego utworów? Może to po prostu sprytny chwyt marketingowy? Mam nadzieję, że ta tajemnica wkrótce się wyjaśni.
Fabuła powieści jest wielowątkowa i obfitująca w wartką akcję, która niczym torpeda pędzi do przodu. Czasami w celu wprowadzenia czytelnika w stan oczekiwania autor pozwala sobie na wprowadzenie epizodów i mniejszych wątków, ale niestety nie wszystkie z nich są udane. W niektórych momentach miałam wrażenie, że te elementy dodatkowe są wprowadzane nieco na siłę i są takim ,,zapychaczem”, który moim zdaniem, nie wnosi nic ważnego, czy przełomowego do powieściowej fabuły. Uważam, że te partie tekstu mogłyby zostać wycięte, co podziałałoby pozytywnie.
Szczególnie upodobałam sobie postać głównego bohatera. Karol Franet to bardzo pozytywny człowiek, typowa postać z krwi i kości, która oprócz zalet ma także wady, słabości, które czynią go jeszcze bardziej ludzkim. Już od pierwszych stron powieści poczułam ogromną sympatię do tego bohatera.
Kolejnym atutem książki jest sposób ukazania przestrzeni. Autor okazał się bardzo dobrze zaznajomiony z topografią Łeby. Z pasją opowiada o niektórych atrakcjach nadmorskiego miasteczka, aż chce się tam pojechać i móc skonfrontować słowa autora z rzeczywistością.
Dokumenty z Łeby to książka lekka i przyjemna. Czytałam ją z zaangażowaniem i nieraz śmiałam się z niektórych sytuacji, które stały się udziałem Karola i jego pomocnicy. Autor zaserwował mi doskonałą rozrywkę, która łączy w sobie wartką akcję dotyczącą śledztwa prowadzonego przez totalnego amatora. Jednakże duże dawki zabawnych scen w połączeniu z sensacyjną otoczką okazały się całością bardzo udaną i zdolną zadowolić nawet tak wymagającego czytelnika, jak ja. Jestem pewna, ze ta powieść spodoba się każdemu miłośnikowi sensacji oraz fabuł komediowych. Perypetie głównego bohatera są zabawne i dostarczają wiele rozrywki. Dokumenty z Łeby to idealna książka na wakacyjny wypad za miasto, a przeczytanie jej w otoczeniu szumu fal i odgłosów mew będzie dodatkowym walorem uprzyjemniającym czas spędzony z powieścią. Polecam.