Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Po Północy W Doniecku

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Grzegorz SzymanikJulia Wizowska
  • Tytuł Oryginału: Po Północy W Doniecku
  • Gatunek: Literatura Piękna
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 200
  • Rok Wydania: 2016
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 135x210 mm
  • ISBN: 9788326824647
  • Wydawca: Agora
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Warszawa
  • Ocena:

    4/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Po Północy W Doniecku | Autor: Grzegorz SzymanikJulia Wizowska

Wybierz opinię:

Jarr741

„Ta książka wchodzi od kopa: zaczyna się od tego, że cała ta wojna została opisana, zanim się zaczęła. A dalej robi się jeszcze ciekawiej".

 

Tak już w historii bywa, i często byliśmy tego świadkami, iż nawet bardzo ważne, z politycznego, społecznego czy historycznego punktu widzenia, procesy i zjawiska wypierane są stopniowo przez te bardziej aktualne, które swym charakterem, rozmachem czy dynamiką przykuwają większą uwaga mediów a tym samym szerokich, społecznych mas. W oczywisty sposób dotknęło to również dramatycznych wydarzeń, które rozegrały się na kijowskim Majdanie oraz ich pokłosia, stopniowo wypieranych przez wojnę z Państwem Islamskim, konflikt syryjski, kryzys imigracyjny, Brexit czy nawet, ostatnie wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Rozgrywających się tuż za naszą granicą ciągów zdarzeń, które stały się symbolem dążeń ukraińskiego narodu do samostanowienia o swoim losie, swojej przeszłość i kolejną próbą wyrwania się z wielowiekowej rosyjskiej dominacji. Niestety, również katalizatorem, który doprowadził do zajęcia przez Federacje Rosyjską Krymu oraz destabilizacji (wraz z wzrostem separatystycznych dążeń) sytuacji w regionach na wschodzie republiki a w końcu wojny. Wraz z dwójką znakomitych reporterów Julią Wizowską i Grzegorzem Szymanikiem, autorami książki „Po północy w Doniecku" powracamy na ten ważny dla Polski i polskiej racji stanu obszar.

 

Książka jest zbiorem wstrząsających (nie ma co tego ukrywać) ale i niesłychanie interesujących tekstów, dotyczących zarówno samej genezy tego konfliktu, jego przebiegu, istoty separatyzmu (inspirowanego i wspieranego, w takiej czy innej formie, przez rosyjskie służby), który doprowadził do powstania efemerycznych i nie uznawanych przez społeczność międzynarodową: Donieckiej Republiki Ludowej czy bliźniaczej Ługańskiej Republiki Ludowej.

 

Jak wywnioskować możemy z tytułu autorzy w głównej mierze skupiają się na Doniecku ( choć od szerokiego spektrum zdarzeń, toczących się poza nim, nie sposób, naturalnie, uciec) ale nie ograniczają się jedynie do relacji, będących odbiciem aktualnej sytuacji lecz próbują opisać problematykę z większej, dziejowej perspektywy, ukazując nam miasto oraz cały region przez pryzmat różnych czasów oraz postaci, naprawdę ważnych dla tego miejsca: John Hughes, Aleksiej Stachanow i inni. Unaoczniają nam jak bardzo, zachodzące na rożnych etapach funkcjonowania tego miejsca zmiany i procesy (polityczne, ekonomiczne, etniczne, narodowościowe,) mają wpływ na współczesne decyzje i wybory, podejmowane przez mieszkających tu ludzi.

 

Sam pomysł, jak czytamy, wywodzi się z bardzo ciekawego i trochę nietypowego, wydawałoby się założenia, opartego na zamyśle twórczym, lokalnych pisarzy science fiction, przewidujących w swoich powieściach oderwanie się Donbasu oraz walkę u boku Rosji z Ukrainą (i innymi wspierającymi je państwami, w rożnej, militarnej konstelacji) o niepodległość i własne niezależne państwo. I wszystko było by w porządku, gdyż ten rodzaj literatury charakteryzuje się kreśleniem, nawet najbardziej nieprawdopodobnych , scenariuszy i ma do tego prawo, gdyby nagle literacka fikcja nie okazała się rzeczywistością i to rzeczywistością, która poraża swoją brutalnością, okrucieństwem i brakiem poszanowania dla ogólnie pojmowanych wartości i zasad.

 

Dzięki relacjom Wizowskiej i Szymanika mamy niepowtarzalną okazje poznać zarzewie konfliktu, odnaleźć wyraźne linie politycznych podziałów, dowiedzieć się „u źródła" jak wyglądały pierwsze anty-ukraińskie protesty, najpierw niechęci a później niepohamowanej a często niekontrolowanej nienawiści i to wśród społeczności (i to jest chyba najbardziej wstrząsające i tragiczne) żyjącej przez dziesięciolecia w pełnej zgodzie i harmonii To obraz, niestety znany nam z annałów historii, tego jak ideologia i tani polityczny populizm (zręcznie podsycany i manipulowany) potrafi wyzwolić w ludziach jak najbardziej skrajne zachowania i instynkty. Obraz wojny (w różnych jej fazach) najgorszej z możliwych, bo bratobójczej, gdzie po dwóch stronach barykady stają krewni, przyjaciele z dzieciństwa, koledzy ze szkoły czy zakładu pracy. Gehennę miasta, które działania wojenne stopniowo zamieniają w ruinę, staczającego się ekonomicznie i społeczne, w którym poczucie ciągłego zagrożenia, niepewności jutra, stagnacji, braku perspektyw, zaczyna górować nad najbardziej, nawet, szumnymi i chwytliwymi hasłami, aspiracjami lokalnych przywódców i początkowym, szczerym entuzjazmem.

 

„Po zmierzchu patrzyliśmy w ciemne okna sąsiednich budynków; dopiero wtedy można było zdać sobie sprawę, ile osób wyjechało z miasta. O opuszczonych mieszkaniach dowiadywali się szabrownicy. Mieli swój sposób sprawdzenia, czy w środku nikt nie mieszka. Pukali do mieszkań dwa dni z rzędu, jeśli nikt nie odpowiadał, a wieczorem światło wciąż się nie paliło, wchodzili".

 

Autorzy oddają głos zarówno separatystycznym działaczom, żołnierzom, sympatykom i aktywnym uczestnikom opisywanych wydarzeń lecz i zwykłym, nie zaangażowanym politycznie (na ile to możliwe) mieszkańcom (również zwolennikom utrzymania jedności z Ukrainą) przedsiębiorcom, urzędnikom, robotnikom oraz matkom poległych żołnierzy czy krewnym ofiar.

 

„Niech idą już wszyscy najdalej, daleko od ludzi, idźcie gdzieś na pustynię się bić, a nas zostawcie w spokoju.
Czy wiecie, że w naszym przysiółku, jak wychodziło się kiedyś z domu, to zawsze można było z kimś pogadać przez płot? Teraz wychodzisz – i pusto. Żeby ktoś chociaż pomachał. Ale nie, na golasa możesz biegać i nikt nie zauważy. Ptaki nie śpiewają, uciekły stąd. Schodzą się wiewiórki, las bliżej jest frontu".

 

Niektórzy próbują przekonać nas do swoich racji i poglądów, inni pokazują nam realny świat tego konfliktu, który ciężko jest wyłuskać z masowych, telewizyjnych przekazów. I jest to, w moim przekonaniu, zdecydowanie największa zaleta tej lektury i powód dla którego wszyscy powinniśmy po nią sięgnąć. Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial