Dom Tajemnic 3 Starcie Światów | Autor: Chris ColumbusNed VizziniChris Rylander

Chris Columbus to amerykański reżyser, scenarzysta i producent. Fanom Harry’ego Pottera jest znany z ekranizacji dwóch pierwszych części cyklu przygód małego czarodzieja. Od niedawna pisze książki wraz z Nedem Vizzinim. Pozwólcie, że opowiem wam o finale trylogii Dom światów.

Cordelii, Brendanowi i Eleanor zwanej Nell udało się uratować świat, jednak z ratowaniem domu nie poszło im tak łatwo. Przez nałóg ojca zostali zmuszeni do opuszczenia domu uratowali świat, to nie udało im się uratować własnego domu Kristoffa. Wydawało się, że już gorzej być nie może. Nic bardziej mylnego. Okazuje się, że Wichrowa Wiedźma jednak żyje i planuje zemstę. Aby ją pokonać, rodzeństwo Walkerów musi wrócić do świata magicznej Księgi życzeń i zagłady. Jeśli im się nie powiedzie, nie będzie odwrotu...

Jestem co prawda już nieco wiekowa, ale lubię od czasu do czasu sięgnąć po książkę dla dzieci. Dobrze jest wiedzieć, co teraz czytają najmłodsi. Starcie światów autorstwa Chrisa Columbusa, Neda Vizziniego i Chrisa Rylandera jest zdecydowanie najlepszą częścią cyklu.

Życie młodych Walkerów zaczyna się normować, gdy nagle pojawia się Mick Tłuścioch, ich przyjaciel z innego świata, który sieje zamęt. Cordelia, Brendan i Eleanor nie mają innego wyjścia i muszą wrócić do świata Kristoffa Denvera.

Starcie światów czyta się błyskawicznie, jeśli zna się poprzednie części cyklu. Zaczynając lekturę od końca, można mieć problemy ze zrozumieniem tego, co się właśnie dzieje, dlatego przed sięgnięciem po tę książkę radzę nadrobić zaległości. Wtedy wszystko będzie jasne.

Walkerowie nie zawsze działają zgodnie, jak to rodzeństwo. Czasem dochodzi do sprzeczek, jednak Cordelia, Brendan i Nell potrafią współpracować. Moim ulubieńcem zdecydowanie jest Brendan, który starał się przekonać zombie do tego, że nie może zjeść mu mózgu, bo według sióstr on go po prostu nie ma. Był dość niesforny, ale dało się go polubić. Niespecjalnie umiałam przekonać się do Cordelii, która w moim przekonaniu była nieco zbyt zarozumiała i lubiła dyrygować innymi. Do najmłodszej Nell miałam neutralne uczucia, choć czasem działała mi na nerwy.

Ten cykl przypadł mi do gustu. Wciągał od samego początku i choć są to książki dla dzieci, znalazłam także coś dla siebie. Urzekła mnie odwaga Walkerów. To były niesamowite dzieciaki, które powinniście poznać. Mam nadzieję, że polubilibyście je tak samo jak ja.

Przy tej powieści nie da się nudzić. W Starciu światów sporo się dzieje. Znajdziecie tutaj sporo zwrotów akcji, przez co książka jest dość nieprzewidywalna. Autorzy parę razy naprawdę mnie zaskoczyli. Kiedy przeczytałam zakończenie, poczułam smutek. Nie chciałam rozstawać się z Cordelią, Brendanem i Nell, ale nadszedł czas, by poszli swoją drogą.

Wydawca stanął na wysokości zadania. Cały cykl jest przepięknie wydany i uważam, że mógłby być doskonałym prezentem dla dzieci pod choinkę. Chociaż okładka jest bajkowa, rodzice również znajdą w niej coś dla siebie. Zresztą widzicie to po mnie, wiekowej czytelniczce, która zaczytała się w tym cyklu na dobre.

Uczniowie szkoły podstawowej spokojnie poradzą sobie samodzielnie z lekturą. Myślę, że będą nawet identyfikować się z bohaterami, zwłaszcza z Brendanem i Eleanor. Młodsze dzieci będą potrzebowały pomocy rodziców, ale czytanie książek Chrisa Columbusa, Neda Vizziniego i Chrisa Rylandera przed snem jest dobrym sposobem na zakończenie dnia.