Paraliż | Autor: Steve Liebich

Do sięgnięcia po tę książkę zachęciła mnie okładka. Była mroczna i stanowiła dla mnie zapowiedź trzymającej w napięciu historii. Czy faktycznie tak się stało?

Oto, co czytamy na okładce: „Jak wielkie będzie zaskoczenie waszyngtońskiej policji, gdy pewnego dnia otrzyma telefon od tajemniczego Lekarza, który zapewni, że chce uzdrowić cały organizm państwa. A potem ruszy lawina zbrodni. William King, wykładowca mikrobiologii na Arizona State University, wiedzie spokojne i ugruntowane życie. Budząc się tego dnia, nie wie jeszcze, że czeka go walka o przetrwanie i bitwa, której wynik ma zaważyć o całej przyszłości Stanów Zjednoczonych. Czy w starciu dwóch światów, dwóch wizji i dwóch idei jest miejsce na dwóch zwycięzców? Ile jest w stanie poświęcić człowiek w imię tego, co kocha? Jak daleko zamierza przesunąć granice okrucieństwa? Gdzie kończy się moralność, a zaczyna szaleńcze obłąkanie?". Myślę, że nie zdradzę nic więcej, jeśli chodzi o fabułę, nie chcę nikomu popsuć niespodzianki.

Wiecie, co zaskoczyło mnie najbardziej? Wiek autora Paraliżu. To bardzo młody chłopak. Ma zaledwie 17 lat. Byłam w szoku, gdy to odkryłam. Chyba do tej pory nie pozbierałam szczęki z podłogi. Steve Liebich pomimo swojego młodego wieku opowiada stworzoną przez siebie historię jak pisarz z wieloletnim doświadczeniem. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego powieści. Genialny debiut.

Bohaterowie, których autor powołał do życia, zapadali w pamięć nawet wtedy, gdy pojawiali się na kartach powieści na chwilę. Czytając książkę, czułam ich strach, ból, przerażenie i złość, bo te głównie uczucia im towarzyszyły. Nie mogłam narzekać na nudę. Działo się sporo. Akcja gnała do przodu jak szalona. Nie zatrzymała się ani na moment. Ameryce zagrażał szaleniec, który uważał się za lekarza. Postanowił uleczyć państwo z raka, który się w nim zalęgł. Robi to w bardzo osobliwy sposób. Uwielbiam książki, w których leje się krew, ale to, co działo się tutaj, momentami mnie przerażało. Za nic w świecie nie chciałabym znaleźć się na miejscu bohaterów.

Steve Liebich ma tylko 17 lat, ale w genialny sposób pokazuje, jak działa ludzka psychika w momencie zagrożenia. Uświadamia nam, jak łatwo można manipulować przerażonymi ludźmi. Nie chcę robić spoilerów, ale mam na myśli to, co stało się w japońskiej ambasadzie. Jeżeli chcecie poznać szczegóły, musicie przeczytać książkę. Ja nic więcej już w tej kwestii nie powiem. Musicie to po prostu poczuć na własnej skórze.

Jestem pod ogromnym wrażeniem tej powieści. Steve Liebich niejednemu pisarzowi mógłby pokazać, jak pisać książki. Chylę przed nim czoła, naprawdę. Pokazał, że potrafi posługiwać się językiem polskim. Nie ma powtórzeń, opisy nie są nudne, a dialogi są bardzo realistyczne. Takich powieści potrzeba nam na naszym rynku wydawniczym i mam nadzieję, że autor napisze wkrótce kolejną książkę. Oby tylko nie osiadł na laurach po dobrych recenzjach, jakie zbiera jego literacki debiut. Życzę mu tego, by utrzymał poziom.

Dla kogo jest Paraliż? Dla czytelników żądnych krwi tak, jak ja. Na pewno będą usatysfakcjonowani po lekturze. Steve Liebich pokazał klasę. Jest mi bardzo trudno uwierzyć w to, że ma zaledwie 17 lat, ale z głębi serca życzę mu wszystkiego dobrego. Oby na naszych oczach wyrósł genialny pisarz. Trzymam za niego kciuki.