Obsesja Kasiulka
-
Książki poruszające zagadnienie wojny, opisujące ludzi którzy musieli w niej uczestniczyć, emocje które nimi targały, codzienną walkę o przetrwanie zawsze znajdą miejsce na mojej półce. Już kilka tego typu książek mam u siebie. Kolejną która zajmuje to zaszczytne miejsce są Oblubienice wojny pióra Helen Bryan.
Alice, Elsie, Tanni, Evangeline i Frances to pięć młodych kobiet, które połączyła II wojna światowa. Kobiet pochodzących z różnych rodzin, z różnych sfer społecznych, które los rzucił do małej wioski CrowmarshPrios w Anglii. To właśnie wojna spowodowała, że kobiety zaprzyjaźniają się, nie zwracają już uwagi na swoje pochodzenie, bo w czasie wojny nie ma ono już znaczenia, wszyscy są sobie równi. Kobiety niesamowicie szybko się do siebie zbliżają, wspólnymi siłami pomagają ewakuowanym ludziom z Londynu, obrastają w swego rodzaju gruby pancerz, gdyż po wyjeździe mężczyzn na front to one teraz przejmują wszystkie obowiązki i jak się okazuje dość dobrze sobie z tym radzą.
Gdy mija pięćdziesiąt lat, cztery z tych kobiet spotykają się ponownie z postanowieniem rozliczenia się z przeszłością i pomszczenia niewinnej śmierci...
Oblubienice wojny to niesamowicie dobrze nakreślony kalejdoskop ludzi. Mamy Alice, córkę pastora, której wali się świat gdy jej narzeczony wraca z Ameryki ze świeżo poślubioną żoną. Ewangeline, aby uniknąć ślubu z o wiele starszym mężczyzną poślubia narzeczonego Alice – czy kobiety się zaprzyjaźnią? – okazuje się że los jest przewrotny. Tanni poślubia o wiele starszego od siebie mężczyznę i ucieka z nim do Londynu. Elsie pochodząca z wielodzietnej rodziny ewakuuje się do CrowmarshPrios, a Frances córka admirała nie stroniąca od skandali w miasteczku pojawi się za sprawą ojca. Losy tych młodych dziewczyn dość szybko się połączą.
Helen Bryan poprzez świetnie wykreowane postaci głównych bohaterek stworzyła niesamowicie wciągającą lekturę. Każda z tych młodych kobiet wnosi w powieść wiele od siebie, każda z nich w jakiś sposób zostanie zapamiętana. Autorka operuje niesamowicie płynnym i precyzyjnym językiem dzięki czemu książkę czyta się bardzo szybko i przyjemnie, przyjemnie pomimo tematu jaki porusza Bryan.
Jeszcze przed laty nie zwracałam uwagi na upływający czas, byłam nastolatką jednak zawsze chciałam być dorosła. O dziwo to moje marzenie dość szybko się spełniło, teraz mając 30+ czas z kolejnym rokiem umyka mi coraz szybciej, pojawiają się pierwsze zmarszczki (o tak!). za chwilę nie obejrzę się kiedy a przeżyję pół wieku. Przed oczami mam babcię która zestarzała się w niesamowicie piękny sposób, jednak jej lata młodości nie były usłane różami, jej dzieciństwo nie było beztroskie jak moje. I to o czym opowiada należy ocalić od zapomnienia. To właśnie uczyniła Helen Bryan w swojej powieści.
Autorka swoją powieścią pokazuje, że trudne losy, wydarzenia historyczne zbliżają do siebie ludzi, i nie liczy się wtedy pochodzenie społeczne. Najważniejsze jest przetrwanie i zaufanie. Zauważamy również, że pomimo przeszłości jaka spotkała te kobiety, po latach przyjaźń przetrwała a wręcz jeszcze bardziej się umocniła. Pomimo wojen ludzie żyją dalej, rodzą się dzieci, cieszą się z każdego przeżytego dnia.
Helen Bryan urodziła się w Stanach Zjednoczonych, w Wirginii, dorastała w Tennessee, a od wielu lat mieszka w Londynie. Pracowała jako prawniczka i napisała obsypana nagrodami biografię Marthy Washington. Do napisania Oblubienic wojny „zainspirowały ją prawdziwe historie z czasów wojny, opowiedziane przez rodzinę i przyjaciół ze Stanów Zjednoczonych i z Anglii, oraz mało znane historie odważnych młodych kobiet, które przyłączyły się do Kierownictwa Operacji Specjalnych, założonego przez Churchilla". Oblubienice wojny to jej pierwsza powieść.