Agraaafka
-
Serię „Madeline" wszyscy już znają a przede wszystkim najmłodsze pokolenia francuskich maluchów i dzieci, które potrafią z uśmiechem na twarzy powtórzyć słowa samego Ludwiga Bemelmansa: „W Paryżu, w pewnym starym domu, który był porośnięty dzikim winem, ustawiało się co rano w dwa rzędy dwanaście małych dziewczynek.."
Przede wszystkim Madeline ujmuje swoją prostotą. Ma tylko kilka lat, a jest rezolutną, pogodną dziewczynką, która nie boi się wyzwań, lubi wpadać w kłopoty, ale tylko dlatego, że biegnie komuś z pomocą. Nie zawsze przygoda przebiega gładko, ale historia koniec końcem szczęśliwie dla wszystkich się kończy.
Madeline mieszka na stancji z dwunastoma podobnymi do niej dziewczynek – przywdziewają identyczny granatowy mundurek, jadają przy jednym stole i wspólnie myją zęby a potem kładą się do łóżek. A na samym szczycie hierarchii władzę pełni siostra zakonna, panna Clavel, która co noc się budzi, bo słyszy znajome jej dźwięki – zwiastujące kolejne genialne pomysły (a zarazem kłopoty) Madeline.
W owej książeczce przemierzamy z dziewczynką ulice samego Paryża, dziewczynki wyjeżdżają do Londynu. Ponadto Madeline nie raz nabawia się kłopotów, z których na szczęście w ostatniej chwili ratuje ją jej podopieczna, panna Clavel. Dziewczynka poznaje syna ambasadora z Hiszpanii, który również ma wybuchowe pomysły, co oznacza dla wszystkich „że coś się będzie działo złego" - i tak zostają zamknięci na karuzeli w parku rozrywki, bo o nich zapomniano; trafiają do cyrku czy Pepito, syn ambasadora otrzymuje w prezencie urodzinowym konia, który ten zatruwa się pąkami róż z ogrodu jego ojca.
Nie brakuje nudy. Młody, mały czytelnik przede wszystkim powinien być zadowolony ze względu na różnobarwne obrazki, dużą czcionkę, krótki i rymujący się tekst, co zdecydowanie ułatwia pierwsze czytanie.
Książka z tej serii przetrwały próbę czasu, bo nie tylko rozumieją dzieci, ale także wyrażają ich lęki, nadzieję i oczekiwania w osobie jednej małej dziewczynki. Jest ona ryzykantką. Poszukiwaczką przygód. A na końcu dzieckiem zapadającym w sen.
Bo Madeline przypomina nam chwile, kiedy my byliśmy młodzi i tak ciągnęło nas do wielkiego świata.