Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Pamiętnik Z Mrówkoszczelnej Kasety

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Mark Helprin
  • Tytuł Oryginału: Memoir From Antproof Case
  • Gatunek: Powieści i Opowiadania
  • Język Oryginału: Angielski
  • Przekład: Maciej Płaza
  • Liczba Stron: 560
  • Rok Wydania: 2014
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140 x 210 mm
  • ISBN: 9788375153231
  • Wydawca: Otwarte
  • Oprawa: Twarda
  • Miejsce Wydania: Kraków
  • Ocena:

    5/6

    5/6


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Pamiętnik Z Mrówkoszczelnej Kasety | Autor: Mark Helprin

Wybierz opinię:

Awiola

"Kawa to diabelski nektar. Jest wstrętna, niezdrowa i zniewala pół świata".

 

Czy ktoś z Was wie, czym jest mrówkoszczelna kaseta? Jeśli tak, to może nawet wiecie, gdzie takie cudo nabyć? Dajcie znać – chętnie kupię w celach typowo wspomnieniowych. I wbrew, temu do czego próbował namówić mnie Mark Helprin w swojej książce – dorzucę do kasety szczyptę swojej ulubionej kawy, bowiem podczas lektury jego dzieła, co chwilę nachodziła mnie ochota na ten boski według mnie nektar.

 

Mark Helprin to urodzony w Nowym Jorku, absolwent stosunków bliskowschodnich na Harvardzie oraz studiów podyplomowych renomowanych uczelni: Uniwersytetu Princeton i Uniwersytetu Columbia. Autor przez wiele lat był wykładowcą uniwersyteckim, a także poczytnym i zarazem kontrowersyjnym publicystą w tygodniku "The New Yorker" i "New York Times". Angażował się także w działalność polityczną – pisząc przemówienia dla polityków. Całkiem niedawno zasłynął z opowiadania się za wprowadzeniem całkowitego prawa autorskiego.

 

Bohaterem książki Helprina jest Oscar Progresso, ekscentryczny Amerykanin, mieszkający w Brazylii, który codziennie na szczycie góry z niezawodnym waltherem P88 spisuje swoje wspomnienia, wkładając je do mrówkoszczelnej kasety. Jego pamięć sięga takich wydarzeń, jak pobyt w szpitalu psychiatrycznym, miłość do miliarderki, sprytne obrabowanie banku, poznanie papieża, bombardowanie niemieckich samolotów, czy zabójstwo wynikające z obrony własnej. Jednak największy wpływ na życie Oscara miała... kawa – znienawidzony napój, w którym bohater upatruje wielkie przekleństwo ludzkości.

 

Po "Zimowej opowieści" tego autora, pełnej realizmu magicznego i elementów przeczących logice, spodziewałam się utworu utrzymanego w podobnej konwencji. Tymczasem, pisarz zafundował mi swoisty przekrój dziejowy całego XX wieku, w iście satyrycznym, ironicznym i kpiarskim wykonaniu. W powieści tej bowiem nie znajdziecie wątków fantastycznych, a wręcz przeciwnie – czysty realizm. Poprzez - co trzeba podkreślić - zupełnie nie chronologiczne przedstawienie dziejów Oscara – autor piętnuje, obnaża i poddaje krytyce wiele charakterystycznych zjawisk dla minionego wieku, w tym między innymi rosnącą na potęgę elitę finansową, duchowieństwo, ogłupiającą moc reklamy, czy skutki prowadzenia wojen. To, co ważne i warte podkreślenia to fakt, iż książka została po raz pierwszy wydana w 1995 r., a prawdy zawarte pod płaszczykiem historii życia ekscentrycznego mężczyzny – są nadal jak najbardziej aktualne. Nawet w XXI wieku, pełnym nowoczesnej technologii.

 

Muszę przyznać, że Helprinowi udało się w mistrzowskim stylu wykreować głównego bohatera, który stanowi trzon całej książki. Oscar to bowiem postać nie dająca się nigdzie sklasyfikować – postać, którą można równocześnie kochać i nienawidzić – nie rozumieć i być pełnym zrozumienia. Od dawna nie miałam do czynienia z tak pełną sprzeczności kreacją, która wyzwalała we mnie pełno różnorakich uczuć. Początkowo nic nie zapowiadało, że dość niepozorny, będący już w późnej jesieni swojego życia – wykładowca brazylijskiej akademii marynarki wojennej – miał tak barwne życie, którego opowiedziane epizody wystarczyłyby na życiorys dla kilu osób. Wyobraźcie sobie bowiem moje zdziwienie i konsternację wspomnieniami o ucieczce samolotem pełnym złota, które sam zrabował, a które ostatecznie zaginęło w czeluściach rzeki. Wspomnieniami o jego trzech kobietach życia, z których jedna miała obsesję na punkcie pasikoników. I w końcu o jego nienawiści do kawy, która popchnęła go do pierwszego morderstwa. Wydarzenia, do jakich bohater powraca w swojej opowieści są zarówno nostalgiczne jak i zabawne, pełne wzruszeń ale i ludzkich dramatów. Wszystkie one zostały zestawione bez zachowania chronologii, i dopiero pod koniec lektury układają się w jedną całość – dając jednolity obraz życia tak nietuzinkowego człowieka. Lektura tej książki to podróż, często trudna, zagmatwana, ale także pobudzająca szare komórki do myślenia. Przy tej powieści bowiem skupienie to klucz do sukcesu – do wychwycenia subtelnych nawiązań i różnych, z pewnością niebanalnych myśli.

 

Pisząc o "Pamiętniku z mrówkoszczelnej kasety" nie mogłabym nie wspomnieć o kawie. Kawa bowiem widoczna jest na okładce i stanowi najbardziej istotny element fabuły. Większość miłośników kawy, po spojrzeniu na okładkę powieści i przed otworzeniem jej pierwszej strony, z pewnością zaparzy sobie filiżankę tego uwielbianego napoju. I ja tak zrobiłam. Jakie więc było moje zdziwienie, gdy okazało się, że bohater książki przez całą swoją opowieść próbował obrzydzić czytelnikowi ten, uwielbiany przez miliony na świecie smak. Jego śmiałe tezy, obwiniające ziarna kawy o wszelkie zło na świecie – doprowadzały mnie wielokrotnie do śmiechu i konsternacji. I wbrew pozorom, z każdym kolejnym fragmentem, obrzydzającym kawę – miałam ochotę na jej kolejną filiżankę. Jedno jest jednak pewne – w towarzystwie Oscara Progresso nie napilibyście się nawet łyka kawy.

 

Warto wspomnieć także kilka słów o samym wydaniu książki. Zestawienie w postaci klimatycznej okładki w twardej oprawie, i dobrej jakości, pachnącego papieru – powoduje, że powieść pięknie prezentuje się na półce. Jeśli macie w swoich zbiorach "Zimową opowieść", wydaną również przez wydawnictwo Otwarte, "Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" może godnie stanąć obok niej.

 

Ostatnie mrówkoszczelne kasety można było kupić dawno temu. Kasety będące symbolem bezpieczeństwa i swoistej gwarancji. Czy to oznacza, że w obecnych czasach nigdy już nie poczujemy się bezpiecznie? Przeczytajcie książkę Marka Helprina i sami odpowiedzcie sobie na to pytanie.

 

Obsesja Kasiulka

Mark Helprin to kolejny autor, którego miałam okazję poznać w tym roku, i mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że sięgnę po każdą kolejną jego książkę. Po lekturze Pamiętnika z mrówkoszczelnej kasety pozostał mi niedosyt, że ta przygoda z lekturą tak szybko się skończyła.Dobrze, że mogę zapoznać się z jego wcześniejszymi tytułami, bez długiego czekania. Jednak zanim to nastąpi należałoby napisać, o czym jest powyższa pozycja i czym mnie tak ujęła.

 

Poznajemy Oscara Progresso, którego dzień rozpoczyna się od wizyty w ogrodzie na szczycie gdzie, gdzie w towarzystwie walthera P88, rzuca okiem na Rio de Janeiro i rozpoczyna spisywanie swoich wspomnień, które następnie upycha do mrówkoszczelnej kasety. Jest o czym pisać, oj jest. W obronie własnej zabija człowieka, ląduje w szpitalu psychiatrycznym, bierze ślub z miliarderką, rozwodzi się z miliarderką, okrada największy bank na świecie, rozmawia z papieżem jak z kolegą. Chcecie wiedzieć, co jeszcze spotkało go w życiu? Ja Wam nie zdradzę, aby nie psuć przyjemności z lektury. Sprawdźcie sami. Powiem tylko, że wszystkiemu winna była... kawa.

 

Posiadam jeden nałóg – KAWA. Jeśli dnia nie rozpocznę od kawy, to ten dzień może dla mnie nie istnieć. I tak po lekturze Pamiętnika z mrówkoszczelnej kasety zastanawiam się czy przypadkiem jej nie odstawić. Trochę boję się konsekwencji, abym przypadkiem nie przedawkowała. Chociaż bohater nienawidził kawy i może to właśnie niedobór kofeiny spowodował u niego takie a nie inne postępowanie. Już sam widok nie wspominając o zapachu tego napoju budził w nim irytację. Po lekturze książki zastanawiam się, czy ja, jako zwolenniczka kawy, i Oscar, jako jej zagorzały przeciwnik dalibyśmy radę siedzieć przy jednym stoliku. Czy udałoby mu się zniechęcić mnie skutecznie do tych aromatycznych świeżo mielonych ziarenek? Obawiam się, że jednak w tym starciu to ja byłabym górą.

 

Helprin w przedstawionej historii skupia się w prześmiewczy sposób na tym, co nas otacza. W bardzo interesujący sposób ukazuje przekrój dziejów XX wieku. Od duchowieństwa, poprzez finansjerę, ogłupiające człowieka na każdym kroku reklamy do bezsensownego prowadzenia wojen. Pomimo tego, że historia dotyczy wspomnień z XX wieku, to jest bardzo adekwatna do tego, co dzieje się obecnie w XXI już wieku. Bardzo dobitnie poprzez osobę głównego bohatera pokazuje, że nic się nie zmieniło, że światem rządzi pieniądz i nie liczy się człowiek, jako jednostka.

 

Oscar Progresso to dość tajemniczy bohater. Niby zdradza nam swoje historie, ale zawsze pozostawia je niedopowiedziane. Jego można polubić lub znienawidzić od pierwszej strony. Ja, co dziwne go polubiłam, chociaż nie raz jego kontrowersyjne podejście do tematu budziło moją irytację.

 

Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety to historia napisana plastycznym i bardzo realistycznym językiem. Lekkie pióro autora powodowało, że ciężko mi było, chociaż na chwilę oderwać się od lektury.

 

Na uwagę zasługuje również wydanie książki. Twarda obwoluta (co uwielbiam w książkach), piękna klimatyczna a zarazem prosta okładka, oraz strony w lekkim beżowym kolorze, które nie męczą wzroku przy lekturze.

 

Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety to świetna pełna humoru historia, która pomimo nienawiści bohatera do kawy, to mnie jeszcze bardziej do niej przekonywała.

 

Mark Helprin, absolwent Harvardu I studio podyplomowych w Oksfordzie, na Uniwersytecie Princeton i Uniwersytecie Columbia. Publicysta, m.in. „New Yorkera" i „New York Timesa". Za twórczość prozatorską został uhonorowany wieloma nagrodami. Zimowa opowieść jest najbardziej znaną powieścią autora, stała się inspiracją piosenki „Beverly Penn" zespołu The Waterboys (1985) oraz filmu w reżyserii Akivy Goldsmana (2014). Inne powieści Helprina przetłumaczone na język polski to Żołnierz Wielkiej Wojny i Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety.

AnnaPotuczko

Kończyłam "Zimową opowieść", kiedy rzuciła mi się w oczy zapowiedź kolejnej książki Helprina. O ile na widok znajomej, choć oczywiście innej szaty graficznej po prostu się uśmiechnęłam, o tyle po przeczytaniu tego szalonego tytułu wiedziałam, że ta pozycja również trafi w moje ręce. I stało się.

 

Po licznych perypetiach, które upodobniły mój egzemplarz do głównego bohatera, dotarł on wreszcie do mnie i ani chwili nie przeleżał gdzieś tam na stosiku. Nie miał nawet czasu odsapnąć po podróży, bo od razu złapałam go w ręce i zaczęłam czytać.

 

Oscar Progresso to człowiek w podeszłym wieku. Ale kogo obchodzi jakaś pusta liczba określająca czas spędzony na tym świecie? Dzięki wspomnieniom zatrzymanym na papierze, a do tego ukrytym przed mrówkami w tytułowej mrówkoszczelnej kasecie, główny bohater zabiera czytelnika w szaloną podróż nie tylko w przeszłość, lecz także wgłąb swojego umysłu i serca.

 

Życie głównego bohatera obfituje w wydarzenia, które niejednego człowieka by złamały. Utrata rodziców czy pobyt w szpitalu psychiatrycznym to przecież niełatwy do udźwignięcia ciężar - szczególnie gdy jest się dzieckiem. Los igra z nim nieustannie i raz wiedzie go na front, a raz na Wall Street; w międzyczasie podsuwa mu wyjątkowe i zjawiskowo piękne kobiety, które nie odwzajemniają jednak jego uczuć.

 

To wszystko zdaje się tylko zaostrzać jego apetyt na życie. Oscar Progresso pędzi przez nie niczym odrzutowiec albo kula wystrzelona z broni palnej. Spotyka na swojej drodze dobrych i złych, staje się bohaterem i mordercą, jest i nie jest ojcem dla małego Funia. Do tego z całego serca nienawidzi kawy. A jednak napój ten, nazywany przez niego m.in. "służebnicą diabła" (s. 538), nadzwyczaj często pojawia się w jego opowieści. Co więcej, obsesja na punkcie zgubnego wpływu kofeiny na ludzkość niejednokrotnie wywraca życie głównego bohatera do góry nogami. To właśnie przez kawę rozstaje się z żoną-milionerką, traci swoją pozycję w Stillman and Chase..

 

..i ostatecznie rozbija się swoim samolotem wypełnionym złotem w rzece i trafia do kawowego raju, jakim jest Brazylia. W tej rajskiej scenerii postanawia spisać swoją historię, analizując przeszłość oraz snując przypuszczenia na temat przyszłości.

 

Liczne porównania do "Stulatka, który wyskoczył przez okno i zniknął" okazały się trafne tylko pod jednym względem. Główny bohater jest równie szalony, co jego szwedzki odpowiednik i ma całą masę nieprawdopodobnych przygód, jednak na tym podobieństwa się kończą. "Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" zdaje się być nie tylko zapisem historii człowieka, który dobiega kresu życia. To dużo bardziej osobiste zapiski, dzięki którym nierealne przygody Oscara zyskują na znaczeniu. W nieco chaotycznych myślach odnaleźć można prawdziwy sens prowadzenia tego pamiętnika, który stanowi jednocześnie jego testament.

 

Choć czasem wyrwane z pamięci przemyślenia Oscara powodowały u mnie refleksyjny nastrój, to jednak podczas lektury tej powieści śmiałam się raz za razem. Wszystko to za sprawą zabawnego języka używanego przez narratora, jego podkreślania akcentów i problemów z wymową. Do tego imiona znaczące, takie jak doktor Gburr czy Gnoy Pulpett oraz świetne, mocno rozbudowane opisy miejsc i ludzi. Wszystko to przyćmiła jednak ciągle pojawiająca się irytacja kawą, wyrażona przekomicznymi wręcz komentarzami przepełnionymi jadem.

 

„Smacznej kawy, też coś." s. 242

 

Helprin jak mało kto potrafi czarować słowami i raz po raz wywoływać uśmiech na twarzy czytelników. Ten, kto docenia jego oryginalny styl, na pewno nie zawiedzie się na tej pozycji. Co jeszcze bardziej podoba mi się w tej książce, to naprawdę dobre tłumaczenie. "Pamiętnik z mrówkoszczelnej kasety" to pozycja obowiązkowa tej jesieni.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial