Kryzys A Pokój Serca | Autor: Mateusz Roman Hinc

Centrum Formacji Duchowej w Krakowie powstało w 1997 roku z inicjatywy Polskiej Prowincji Salezjanów. Głównym celem CFD jest towarzyszenie osobom świeckim i duchownym w poszukiwaniu głębszego doświadczenia wiary i rozwoju psychicznego. Prowadzone rekolekcje i sesje terapeutyczne skupiają uwagę na jednostkach, a odbywają się one w klimacie „pustyni", gdzie każdy może poświęcić się modlitwie i wewnętrznemu skupieniu. Na koniec spotkania prowadzone są rozmowy w grupach, w których uczestnicy mówią o własnych odczuciach.

Przyznam szczerze, że gdy otrzymałam książkę „Kryzys a pokój serca", która należy do serii „Zeszyty Formacji Duchowej", spodziewałam się kolejnej niczym niezaskakującej pozycji religijnej. Na szczęście bardzo się myliłam, bowiem ojciec Mateusz Roman Hinc z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w sposób innowacyjny podszedł do odbiorców. Autor na kartach tego krótkiego utworu opowiada o Bogu, który nie powinien być częścią naszego życia, a jego całością.
W przedmowie ksiądz Krzysztof Wons pisze, iż „Kryzys to czas przełomu i przesilenia, czas domagający się decydującego zwrotu. Wskazuje na moment decydowania i wyboru; zakłada walkę i zmaganie". I o tym właśnie kryzysie opowiada ojciec Mateusz, który jest psychologiem, psychoterapeutą i wykładowcą psychologii, zaangażowanym głównie w psychoterapię osób duchownych. Na podstawie licznych przykładów, autor opowiada o załamaniu, które niejednokrotnie w swoim życiu przeżył każdy człowiek, jako o próbie i możliwości dokonania zmiany na lepsze. Pokazuje, że nie możemy kryzysu traktować jak przekleństwo, a wręcz błogosławieństwo – w końcu dzięki niemu mamy bardzo dobry powód, by ruszyć z miejsca i interweniować w nasze własne sprawy. Pomimo tego, iż ogromnym wsparcie może okazać się pomoc psychoterapeuty czy psychologa to jednak my sami stawiamy kroki i decydujemy o tym, czego tak naprawdę chcemy. Co najważniejsze, ojciec Mateusz Roman Hinc udowadnia, że ucieczka przed świadomością kłopotów nie spowoduje, że zniknie poczucie strachu czy niepewności, a wręcz podwoi nasze lęki. Wypieranie się kryzysu to najgorsze wyjście z sytuacji. Tylko życiowy spokój i poczucie własnego zakłopotania może pomóc nam pozbyć się zbędnych balastów na psychice. Jednak by to zrozumieć i poczuć, należy stanąć twarzą w twarz z tym, co czujemy.

Ojciec Mateusz Toman Hinc otworzył mi oczy na wiele spraw, które dotychczas od siebie odrzucałam. Jestem pod ogromnym wrażeniem jego umiejętności przemawiania do społeczeństwa, borykającego się z wieloma problemami cywilizacyjnymi, których efektem jest niepewność, agresja czy depresja. Na podstawie licznych przykładów, głównie biblijnych, autor pokazuje nam, że wobec każdego Bóg ma swój własny, indywidualny plan. I to tylko od nas zależy, czy przyjmiemy ten plan ze spokojem, wierząc, że nawet najgorsza i najbardziej bolesna próba zakończy się szczęśliwie, czy też będziemy walczyć z własnym przeznaczeniem, skazując siebie na porażkę. Sądzę, że ci, którzy nie mają ufności w Bogu, odrzucą niektóre tezy ukazane przez ojca Hinca – między innymi tę, że za dobro powinniśmy dziękować Stworzycielowi, a porażki przypisywać samemu sobie. „Kryzys a pokój serca" otwiera jednak oczy na wiele spraw, z czym zgodzą się również nawet niewierzący – to od nas zależy, co stanie się z naszą egzystencją. Umartwianie się nie powoduje, że problem zniknie. Wiara w lepsze jutro i motywacja do kolejnych kroków może sprawić cuda.

„Kryzys a pokój serca" zdecydowanie daje nadzieję w to, że każdy zły moment zakończy się szczęśliwie. Praca ojca Mateusza Romana Hinca zdecydowanie pokazuje, że warto wierzyć w to, co nastąpi, a liczne przykłady z Biblii czy działalności zawodowej autora pozwalają na wyciągnięcie zaskakujący wniosków. Pragnę pochwalić również niesamowicie lekki i przyjemny styl ojca, co powoduje, że książkę czyta się nie jak poradnik do motywacji, a jak opowieść o nas samym i naszych lękach. Osobiście niejednokrotnie wrócę do tej pozycji, aby w chwili kryzysu uwierzyć w to, że mimo wszystko jestem zwycięzcą!