Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Tam, Gdzie Śpiewają Drzewa

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Tam, Gdzie Śpiewają Drzewa | Autor: Laura Gallego Garcia

Wybierz opinię:

Kamila M

Podczas przyjęcia z okazji przesilenia zimowego, córka księcia z Rocagris, Viana jest świadkiem wizyty Wilka, który ostrzega króla Nortii o zbliżających się barbarzyńcach. Lud ten postanawia przejąć władzę w kraju i zagarnąć wszystkie jego ziemie.
Kiedy nadchodzi czas wojny, większość wojsk walczących w imię Nortii ginie. Zostaje jedynie garstka dawnych jej mieszkańców.

 

Viana, która na czas wojny została w rodzinnym domu, teraz musi pożegnać się z dawnym bezpieczeństwem i luksusami, które towarzyszył jej od narodzin. Wbrew swojej woli zostaje wydana przez jednego z barbarzyńców. Dziewczyna musi odnaleźć w sobie siłę, żeby sprzeciwić się barbarzyńskiej władzy i pokorę, żeby walczyć w imię Nortii.

 

Niektórzy wiedzą, iż tego typu literatura nie należy do moich ulubionych gatunków. Dlatego też, ten wybór był zupełnie spontaniczny. Zachęcona kilkoma pozytywnymi recenzjami, postanowiłam sięgnąć po, chyba jedną z najpopularniejszych, przynajmniej w Polsce, książek Laury Gallego, czyli Tam, gdzie śpiewają drzewa.

 

Fabuła mnie nie pociągała, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że nie zawsze opis z tyłu okładki odzwierciedla prawdziwą historię zawartą w książce. Ale cóż, w tym przypadku tak było...

 

Viana jest młodą dziewczyną, od narodzin wychowywaną w luksusach. Nie wie, co to głód, mróz czy brak ciepłej wody. Można rzec - ''księżniczka''. Dlatego też, kiedy przychodzi jej samej o siebie zadbać, nie okazuję się to być wcale takie łatwe. Mimo iż pod okiem dobrego nauczyciela szybko się uczy, to jednak gdzieś w środku nadal pozostaje tą panienką, która do pracy ma dwie lewe rączki. Postać tej dziewczyny od samego początku mnie denerwowała. Wszyscy kazali mi siedzieć w domu i się nie wtrącać, więc ja im pokażę na co mnie stać... (nie cytat) - właśnie takie zachowanie Viany mnie denerwowało. Ok, wolna wola, rób co chcesz, ale niech przez Twój brak odpowiedzialności nie giną niewinni ludzie! Nie narażaj życia innych, żeby pokazać, że jesteś zbuntowana! Tak, wiem, że jesteś już nastolatką, ale trochę pokory...

 

I okej, zgodzę się z tym, że powoli mamy dość tych wyidealizowanych panienek, które są zawsze i wszędzie, na każde skinienie, ale Viana jest... jest po prostu rozkapryszona! Nie wie, co to cierpliwość i jest impulsywna, co nieraz przysporzy jej kłopotów.

 

Po okładce spodziewamy się czegoś niezwykłego, prawda? Nieco tajemniczy tytuł, przykuwająca wzrok okładka - liczymy na pełną magii historię. Ale okazuje się, że magia jest tu zaledwie tłem. Owszem są legendy, tajemnicze stworzonka i śpiewające drzewa, ale to wszystko jest mniej tajemnicze niż mogłoby się wydawać. Co mnie osobiście pasuje, bo za fantastycznymi bohaterami za bardzo nie przepadam.

 

Ogólnie rzecz biorąc, to cała historia wydawała mi się lekko naciągana. Wszystko było takie jakieś płaskie, bezbarwne, pozbawione charakteru... Nawet wątek miłosny, za którym przepadam w każdej książce, nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Ot, zakochana para...

 

Nie powiem, książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie, ale w pewnym sensie mi to przeszkadzało. Że tak powiem nie było na czym oka zawiesić. Nie było żadnego wątku, w którym z zapartym tchem bym się zaczytywała. Wszystko w tej książce było dla mnie nijakie i obojętne.

 

Po pozytywnych recenzjach, liczyłam na pasjonującą lekturę, od której nie dam rady się oderwać. A dostałam tylko mdłe młodzieżowe fantasy, które nawet nie ma porządnego wątku miłosnego. Cóż, jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę - nie odradzam Wam tego, ale też specjalnie Was nie zachęcam. Jest przeciętnie... Czytałam lepsze pozycje, a na tej się zawiodłam. Następnym razem zastanowię się dwa razy, zanim znowu sięgnę po tego typu książkę.

 

Malwina

Viana to nastolatka, która jako córka księcia z Rocagris wychowała się wśród bogactwa i wygód. Na wiosnę planuje ślub ze swoim ukochanym Robianem. Jej beztroskie życie zostaje jednak brutalnie przerwane kiedy na Nortię napadają barbarzyńcy. Dziewczyna, która o wojnach słyszała jedynie w opowieściach nie ma pojęcia jak wygląda życie pod zaborem, w ciągłym lęku i strachu. Przekonana o tym, że jej ojciec oraz wojska króla pokonają wroga i wszystko wróci do dawnego porządku, nie zamartwia się wynikiem starcia. Niestety jak pokazuje przyszłość barbarzyńcy mają nowego przywódcę. Niezniszczalny król Harak plądruje okolice i ogłasza się nowym królem, zabijając większość rycerzy, w tym ojca Viany. Dziewczyna zostaje wydana za mąż za okrutnego barbarzyńcę. Los jak zwykle okazuje się nieprzewidywalny. Młoda bohaterka uwalnia się spod jarzma męża i ucieka do Wielkiego Lasu. Tam pod okiem Wilka, sławnego rycerza zostaje banitką. Porzuca swoje książęce życie, uczy się polować i walczyć. Jej jedynym marzeniem jest zemsta na okrutnym Haraku i Robianie, który ją zdradził.

 

Książka utrzymana jest w konwencji baśniowej. To mnie właśnie zachwyciło. Autorka odeszła od typowej narracji, i całą książkę piszę jak starą baśń, momentami używa podniosłego języka. Wbrew pozorom, dzięki tym zabiegom książkę czytało mi się bardzo sprawnie i z wielką przyjemnością poznawałam dalsze losy Viany. Powieść do końca utrzymuje nas w niepewności. Otóż wszystko skupia się w około Wielkiego Lasu. Niezmierzonego przez nikogo terenu, które według legend jest zamieszkiwane przez okrutne stwory, leśne duchy, gobliny, wróżki i co najważniejsze Śpiewające Drzewa, które mogą pomóc pokonać barbarzyńców. Viana jest niezdyscyplinowana, i chadza swoimi ścieżkami. Za główny cel stawia sobie odnalezienie magicznych drzew.

 

Tam gdzie śpiewają drzewa, to książka idealna zarówno dla fanów fantastyki jak i marzycieli. Jako że ja lubię wszystko co nawiązuje do starych, magicznych i tajemniczych baśni musiałam zapoznać się z tą lekturą. Autorka sprawnie prowadzi fabułę, wstawia w trakcie, różne zwroty akcji. Znajdziemy tu miłość, śmierć, ból i zmiany. Polubiłam Vianę, mimo że czasem jej decyzje były szalone i naiwne. Bardzo przypadło mi do gustu zakończenie. Typowo bajkowe i magiczne. Polecam, na te wspaniałe, jesienne dni.

 

Dariusz S. Jasiński

Laura Gallego jest jedną z najpopularniejszych autorek literatury dziecięcej. Już w wieku 21 lat wygrała nagrodę El Barco de Vapor (Parostatek), będącą jedną z najważniejszych nagród w literaturze hiszpańskojęzycznej, mającej swoje edycje także w wielu krajach latynoamerykańskich. W Polsce autorka jest znacznie mniej znana. Do niedawna na naszym rynku dostępna była ledwie jedna jej powieść – wydane w 2008 roku „Kroniki Idhunu”. W 2013 roku wydawnictwo Dreams wypuściło na rynek kolejną: „Tam, gdzie śpiewają drzewa”.

 

Książka jest wydana pięknie – estetyczna, przyciągająca wzrok okładka z tłoczonymi literami. Już za sam wygląd chciałoby się ją mieć w swoim księgozbiorze. Jednak śliczna obwoluta nie zrekompensuje kiepskiej zawartości. W tym wypadku jednak wierzyłem, że pisarka o takiej renomie nie może mnie zawieść.

 

Bohaterką powieści jest Viana, córka księcia, zakochana w Robianie, który zresztą wkrótce miał stać się jej mężem. Na południowej granicy Nortii zbiera się armia barbarzyńców. Król bagatelizuje zagrożenie, za co przyjdzie ponieść mu najwyższą karę.

 

Wrogowie rozbijają nortiańskie oddziały, większość oficerów zostaje zabita, przy życiu zachowani zostali jedynie ci, którzy złożyli przysięgę posłuszeństwa władcy barbarzyńców – Harakowi.
Wszystkie szlachetnie urodzone dziewczęta zostają zaślubione wojownikom okupantów, by rodzić im potomków, którzy z racji miejscowej krwi byliby w przyszłości pełnoprawnymi władcami podbitych ziem. Viana zostaje żoną Holdara. Piastunka dziewczyny w noc poślubną dosypuje do napitku narkotyk, dzięki temu dzikus pada nieprzytomny, zanim udało mu się skonsumować małżeństwo.

 

Kobiety posuwają się dalej. Kładą nieprzytomnego do łóżka i zostawiają na prześcieradle krwawą plamę, sugerując, że doszło do defloracji. Mistyfikacja się udaje, a całe przedstawienie powtarza się przez kolejne noce. W końcu Viana zaczyna udawać ciążę. Jak łatwo się domyślić, takie przedstawienie nie może trwać bez końca, a łatwo sobie wyobrazić, co stanie się, kiedy oszukiwany mąż odkryje prawdę...

 

"Tam, gdzie śpiewają drzewa" z pewnością nie jest książką dla dzieci. To idealna pozycja dla młodzieży, która już znacznie lepiej zdaje sobie sprawę, jak funkcjonuje nasz świat. Ten książkowy nie różni się aż tak bardzo od realnego. Na co dzień życie toczy się w nim bez magii. Mroczne legendy unoszą się jedynie nad Wielkim Lasem, z którego ponoć nikt nie wraca, a drzewa potrafią śpiewać. Według wierzeń – to w sercu puszczy znajduje się źródło wiecznej miłości, a kto się z niego napije, stanie się nieśmiertelny.

 

Viana jest dobrze ułożoną dziewczynką, która musi zmierzyć się z brutalnymi czasami. Musi odrzucić szlacheckie nawyki i stać się wojownikiem, który będzie walczył o odzyskanie ojczyzny. "Tam, gdzie śpiewają drzewa" nie jest typowym fantasy. Bo choć w świecie tym istnieje magia, to bohaterowie są całkiem zwyczajnymi ludźmi. Ich heroizm wynika głównie z tego, że nie chcą podporządkować się nowej władzy, a nie mają też żadnej drogi ucieczki.

 

Nie jest to też klasyczna baśń. W nich wszystko się dobrze kończy, wszelkie wybory, jakich dokonują bohaterowie, są trafne, a przynajmniej wynika z nich coś dobrego. Tu niby koniec jest szczęśliwy, ale jakoś tak nie całkiem.

 

Viana popełnia błędy, jest człowiekiem z krwi i kości. Ma dobre i mężne serce, ale nie jest nadczłowiekiem. Jej możliwości są ograniczone, dlatego czasem czyny wynikające z dobrych intencji przynoszą śmierć jej bliskim.

 

Książka napisana jest doskonale. Od początku do końca jest nieco smutna, ale wiarygodna. Ludzie przedstawieni w powieści Laury Gallego są wyjątkowo prawdziwi. Potrafiłem zrozumieć ich motywy. Gdybym znalazł się na ich miejscu i starczyłoby mi odwagi, popełniałbym dokładnie te same błędy. Ale zaletą historii są nie tylko ludzie. Jednym z głównych bohaterów jest Wielki Las. Miałem wrażenie, że wchodzę do niego wraz z Vianą nie tylko jako czytelnik, ale bardziej jako jej towarzysz. Byłem w nim, czułem go, miałem wrażenie, że za chwilę to mnie coś może w nim zagrozić.
Mimo wszystko chyba należy powieść uznać za ślicznie napisaną baśń. Przecież to właśnie z nich czerpiemy dla siebie naukę. "Tam, gdzie śpiewają drzewa" ma nauczyć nas... ekologii. To las daje schronienie uciekinierom, zaś niszczenie go przynosi światu zagładę. Po skończonej lekturze nabrałem respektu dla przyrody, szanując fakt, że nigdy do końca jej nie zrozumiem, że potrafi być niebezpieczna, ale jednocześnie jest piękna i stanowi źródło życia.

 

Książka pozostawiła w mojej pamięci wrażenie piękna i harmonii. Znakomicie się ją czytało, wielkie ukłony ode mnie dla Karoliny Jaszeckiej za doskonałe tłumaczenie, które oddało doskonale nastrój powieści. Choć z pewnością jest to pozycja kierowana do młodszych czytelników, dałem się wciągnąć Laurze Gallego w jej historię i naprawdę trudno mi się było od niej oderwać. Mam nadzieję, że znajdzie w Polsce jak największe grono czytelników.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial