Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Dziewięć Żyć Chloe King. Uprowadzona. Tom 2

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 5 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 4 votes

Polecam:


Podziel się!

Dziewięć Żyć Chloe King. Uprowadzona. Tom 2 | Autor: Liz Braswell

Wybierz opinię:

Nathalien

Nigdy nie przepadałam za kotami, a ostatnio pochłaniam coraz więcej fantastyki z nimi związanej, nie mówiąc już o tym, że w co drugim romansie paranormalnym kot pełni ważną rolę drugoplanową. Niemniej z wielką ciekawością sięgnęłam w wakacje po pierwszy tom przygód Chloe King. Niedawno skończyłam drugą część i szczerze mówiąc, mam mieszane uczucia.

 

Chloe musi się ukrywać. Nie może kontaktować się z mamą ani znajomymi. Zamiast tego mieszka wraz z resztą swojej kociej rasy - Mai, od wieków uciekającej przed Bractwem chcącym wymordować wszystkich jej przedstawicieli. A że syn ich przywódcy uwiódł Chloe w tym samym czasie, co kolega ze szkoły i jednocześnie koci pobratymca, to szykuje się sporo intryg, tajemnic... i zabawy.

 

Czy naprawdę?

 

Akcja pędzi jak ślimak. Nie mogłam się doczekać dotarcia do końca książki. Miałam jej po prostu po dziurki w nosie mniej więcej od 10-15 strony i tak mi się utrzymało. Nic wciągającego, nic zaskakującego... Nic ciekawego. Drugi tom nie utrzymał poziomu pierwszego i niestety mocno się nim rozczarowałam. Może miałam zbyt wysokie wymagania (nie wydaje mi się, ale kto mnie tam wie czasami), a może ta książka rzeczywiście była pisana tylko po to, by być napisaną, a nie po to, by opowiadać jakąś historię.

 

Niestety w tym tomie Chloe wydawała mi się kompletnie bezbarwna. Może i typowa nastolatka, ale nie widziałam większej logiki w jej zachowaniu. Raz naiwna, kiedy indziej niebywale nieufna i w końcu głupio sprytna. Amy i Paul byli nienaturalni, Alek denerwujący, Brian jak zwykle nijaki, a jego ojciec schematyczny do bólu. Podobała mi się tak naprawdę tylko postać Kemet (zdrobniale Kim) oddanej egipskim bóstwom, od którego rzekomo cała kocia rasa się wywodzi. Jej inni przedstawiciele opiekujący się Chloe byli równie nudni jak całość. Naprawdę rozczarowałam się pod tym względem.

 

Chwała autorce za to, że w tym tomie było więcej akcji niż w pierwszym i mniej miłosnych rozterek głównej bohaterki. Brian mnie pod tym względem dobijał, ale Chloe zachowywała się dobrze. I mamy to, czego całkowicie zabrakło w tomie pierwszym - historię kociego rodu, jego pochodzenie, krewnych Chloe, wiele nowych zagadek, jak i równie wiele odpowiedzi. I ta cudna Kemet tak oddana swemu jestestwu i tak cudownie urocza w swej wierze.

 

Język znowu typowo młodzieżowy, co czyni książkę lekką lekturą na wieczór. U mnie zajęła ona tych wieczorów kilka z braku czasu, niemniej czytało się łatwo, szybko i całkiem przyjemnie.

 

Oprawa graficzna jest oszałamiająca! Za to jak zwykle muszę wydawnictwu Filia głośno przyklasnąć, bo ich książki aż chce się mieć na półce pod względem ładnego wyglądu. Brawa dla grafików.

 

Nie potrafię stwierdzić, czy książka jest lepsza od swojej poprzedniczki. Wydaje mi się, że ten tom czytało mi się łatwiej i przyjemniej od pierwszego, mimo to czegoś w nim zabrakło. Zapomniałam, że jest to typowa młodzieżówka i że nie powinnam mieć wobec niej zbyt wysokich wymagań. Mimo to polecam jako lekturę lekką i niemal idealną do zrelaksowania się po ciężkim dniu.

 

Sophie Carmen

Bezpieczeństwo. Słowo które ma wiele wcieleń. Jedna osoba może czuć się bezpieczna będąc w domu. Inna z ukochaną osobą. Jest to pojęcie względne, lecz czy bezpieczeństwo jest prawdziwe? Czy osoba która próbuje cię chronić może okazać się złą osobą, a to uczucie którym cię otoczyła pęknąć jak bańka mydlana? Tak. Nie. Nie wiem.

 

Chloe wreszcie trafia w bezpieczne miejsce, nadal przeżywając ubiegłe wydarzenia na moście GoldenGate. W tajemniczej posiadłości jest pełno ludzi takich jak ona - potomków starożytnej rasy kocich wojowników. Pozornie jest bezpieczna, ale czy na pewno? ? Czy Brian faktycznie jest jej śmiertelnym wrogiem? Wybucha wojna między członkami Stada a Bractwem Dziesiątego Ostrza, a dla nastolatki to oznacza następne problemy. Czy uda jej się wyjść cało?

 

Pierwszą część przeczytałam w grudniu. Mimo tego, że jak dla mnie była bardzo, bardzo słaba, postanowiłam zapoznać się z drugą częścią, tym bardziej, że była ona u mnie na półce, więc prędzej czy później i tak bym się za nią zabrała. Więc dlaczego nie? Bałam się. Bałam się, że ta część będzie gorsza od swojej poprzedniczki. Chyba bardziej nie mogłam się mylić. Dziewięć żyć Chloe King Uprowadzona okazała się wyśmienitą książką, przy której można się odprężyć i miło spędzić czas. Co więcej, mogłam na chwilę zatracić się w tym delikatnie przerysowanym świecie Mai i „zwykłych" ludzi.

 

W Uprowadzonej można również zauważyć, że Liz Braswell zdecydowanie poprawiła swój warsztat pisarski przez co powieść stała się bardziej interesująca i nie tak dziecinna. W poprzedniej recenzji narzekałam na przekleństwa. Cóż, tu jest ich o wiele mniej, jednak niekiedy występują one w złym momencie, gdzie zupełnie nie powinny się znaleźć. W drugiej części przygód Chloe King można także zauważyć, że autorka włożyła w tą powieść więcej serca. Jej pióro stało się lekkie i przyjemne w odbiorze, jak i potrafi zaciekawić czytelnika bez większego wysiłku. Akcja toczy się swoim tempem. Najważniejsze, że Liz nie uszczęśliwiała nas na siłę to nową akcją. Potrafiła wyczuć odpowiedni moment, kiedy powinno zdarzyć się coś odmiennego.

 

Bohaterowie również przeszli małą metamorfozę. Chloe z samolubnej i rozwydrzonej nastolatki zmieniła się w odpowiedzialną i myślącą dziewczynę. Ta zmiana zdecydowanie wyszła jej na lepsze. Bardziej pasuje jej ta „grzeczniejsza wersja" mimo, że pojawiają się momenty kiedy „pokaże pazurki" ale w chwili, kiedy jest do od niej oczekiwane. Jednak nadal nie ma zamiaru zostać posłuszna. Natomiast Amy wydaje się jeszcze bardziej wścibska niż zawsze. Jej charakterek stał się dość nieprzyjemny. W przeciwieństwie do Upadłej, gdzie jej to pasowało, tak w Uprowadzonej staje się to dość uporczywe. Paul też dużo stracił w moich oczach. Autorka dobrze zrobiła zmieniając Chloe, jednak jej przyjaciół już niekoniecznie,

 

Szata graficzna również jest ładna, mimo, że okładka nie wpasowała się w moje gusta. Pierwsza część która była prosta a mimo tego efektowna, bardziej mi się podobała. I mimo tego, że nie jestem nią zachwycona , to jednak jakiś swój urok ma.

 

Podsumowując Dziewięć żyć Chloe King. Uprowadzona okazała się o wiele lepsza od poprzedniczki. Zakończenie sprawiło, że moja ciekawość sięga zenitu! Nie mogę się doczekać trzeciej części, jak i mam nadzieję, że ta tendencja zostanie również w niej zachowana. Właśnie czegoś takiego potrzebowałam. Lekkiej, niezobowiązującej lektury. I to dostałam. Polecam!

 

„Chloe nachyliła się i odwzajemniła pocałunek. Zimne szkło sprawiło, że nie mogła mu zrobić krzywdy"

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial