Historia Science Fiction

  Podróże w odległe zakątki kosmosu, pierwszy kontakt z Obcymi formami życia, zaskakujące wyprawy w czasie, czy też konfrontacja ludzkości z efektem pracy ich rąk - sztuczną inteligencją... To wszystko znamy, kochamy i cenimy sobie w szeroko pojętym kulturowo nurcie science fiction, który wypełnia strony książek, kadry filmów, wirtualną rzeczywistość gier. I właśnie o tym, jak wyglądały dzieje kreowania i popularyzacji tej sztuki opowiada w znakomity sposób komiksowy album pt. „Historia science fiction”, który ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont.

 Odległa przyszłość, dwa humanoidalne roboty i miejsce, w którym sztuczna inteligencja stara się udzielić im odpowiedź na pytanie, skąd się one wzięły... Tak rozpoczyna się to opowieść, którą znaczy podróż w czasie do dzieł i twórców science fiction, którzy tworzyli, rewolucjonizowali, czynili wielkim ten kulturowy nurt. Począwszy od Mary Shelley i jej „Frankensteina”,  poprzez awanturnicze powieści Julesa Verne'a, jak i kończąc na przełomowej twórczości Orsona Wellesa, która dała początek fascynacji kosmosem i jego tajemnicami. To jednak dopiero wstęp do wspaniałej podróży po dziejach literatury, kina i telewizji, którą mamy przyjemność tu odbyć w towarzystwie dwóch sympatycznych androidów i głosu, który nas przez nią prowadzi...

 Twórcy tego albumu - Xavier Dollo i Djibril Morissette-Phan, dokonali tu rzeczy zaiste wielkiej. Oto bowiem dali nam oni nie tylko pięknie zilustrowaną encyklopedię science fiction, która zawiera nazwiska twórców, tytuły ich dzieł i gatunkową klasyfikację wraz z kolejnymi podziałami na nurty..., ale również i ukazuje wpływ książek, filmów i seriali na światową kulturą - nie mówiąc o technologicznym rozwoju, który zawdzięcza tak wiele właśnie sztuce science fiction. I co najważniejsze, podali nam oni to wszystko w bardzo atrakcyjnej, zabawnej i zarazem przystępnej formie, co również trzeba docenić.

 Iście wspaniałym w tym komiksie jest to, że mamy tu do czynienia tyleż ze świetną rozrywką - gdy oto poznajemy kolejne dzieła science fiction, ich twórców oraz okoliczności powstania..., jak i z edukacją, gdyż uwierzcie mi na słowo, dowiemy się z tej lektury wielu zaskakujących faktów o tym, jak doszło do powstania słynnych książek i filmów. I to też sprawia, że wielu z nas sięgnie z pewnością raz jeszcze po dzieła H.G. Wellsa, Isaaca Asimova, Arthura C. Clarce'a, czy też naszego wybitnego Stanisława Lema. Co więcej, pojawia się tu wiele tytułów nieznanych bliżej polskim czytelnikom - choćby z francuskiego rynku, co tym bardziej podsyca chęć ich odkrycia. 

 Całość tej opowieści została również pięknie zilustrowana, co jest dziełem Djibril Morissette-Phana. Otóż mamy tu z jednej strony iście reporterską kreskę, gdzie króluje surowość kształtów, realizm, gracja..., ale z drugiej strony są tu przecież i sceny z książek i filmów science fiction, które przybierają bardzo malowniczą, płynną, iście filmową postać, gdzie mamy chociażby fajną zabawę cieniami oraz bogactwo kolorów. I dlatego też patrząc na te kadry można odnieść wrażenie, że jesteśmy gdzieś w kinowej sali, gdzie obok jest nas jest nasza rzeczywistości, ale już na wprost magia obrazu...

 Chcę zwrócić tu jeszcze uwagę na jedną ważną rzecz - na sentyment, jaki wiąże się z lekturą tej pozycji. Otóż zaczytując się w tak naprawdę dzieje literackiego i filmowego science fiction powracają do nas nasze własne wspomnienia, gdy oto przed laty zaczytywaliśmy się w te opowieści bądź też zapatrywaliśmy w filmy, które przenosiły nas do lepszego, piękniejszego, fascynującego świata. I to jest rzeczą zupełnie naturalną w kontekście tej lektury, gdyż siłą rzeczy my sami mamy własne ulubione tytuły i ulubionych twórców, które i którzy się tu pojawiają. 

 To rzecz jasna tytuł przeznaczony głównie dla miłośników szeroko rozumianej fantastyki w kulturowym ujęciu, gdyż to oni będą odkrywać i wspominać ten niezwykły świat niczym nieograniczonej, ludzkiej wyobraźni. Jednakże w mej opinii jest to doskonała propozycja również i dla tych osób, które nie do końca rozumieją o co tyle szumu względem tych wszystkich kosmicznych historii, gdyż właśnie ta lektura może udzielić im na to odpowiedzi. Niezależnie do której grupy czytelników należymy pewnym jest to, że komiks ten nas zaintryguje, zaciekawi, zachwyci od pierwszych stron.

 Słowem podsumowania powiem, że w mej ocenie komiksowy album „Historia science fiction” po prostu poznać trzeba – z uwagi na jego fabularną pomysłowość i zarazem wielką atrakcyjność, z powodu wspaniałych ilustracji, jak i wreszcie wiedzy, jaka została zawarta na tych stronach i której to przełożenie na finalną postać wymagało od autorów naprawdę wielkiej pracy. To wspaniała rzecz, do poznania której to gorąco waz zachęcam. Polecam.