Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
Kamera, miłość, śmierć i tajemnice, które nie pozwalają szczęśliwe żyć... - to główne elementy znakomitej, komiksowej mangi pt. „Żegnaj, Eri”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Waneko. I już na wstępie powiem, że jest to opowieść wyjątkowa, która wzrusza, porusza, ale też i daje nadzieję... Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Dwunastoletni chłopiec o imieniu Youta otrzymuje telefon z kamerą, którym ma nagrywać wspólne chwile ze śmiertelnie chorą matką, by te przypominały o niej, gdy jej już zabraknie. I gdy dochodzi do najgorszego, chłopiec nie potrafi poradzić sobie z bólem i poczuciem straty, czego dowodem jest próba targnięcia się na własne życie. Jednakże wówczas pojawia się w jego codzienności niezwykła dziewczyna - Eri, która składa mu pewną niezwykłą propozycję - nakręcenie filmu, który zachwyci każdego widza...
Tatsuki Fujimoto - twórca tej mangi, dał tutaj niezwykle złożoną, w jakiejś mierze skomplikowaną i zarazem piękną opowieść o dorastaniu, godzeniu się z losem, miłości, jak i również tajemnicach, które wiążą się z życiem i śmiercią. Efektem jest opowieść spod znaku historii obyczajowej, w której z czasem pojawiają się elementy mrocznej fantastyki i horroru. Jednocześnie sama konstrukcja scenariusza sprawia, że tytuł ten nie jest przeznaczonym wyłącznie dla fanów fantasy, ale absolutnie dla każdego czytelnika, który ceni sobie mądre, piękne, wartościowe opowieści.
Fabułę mangi znaczą losy głównego bohatera - chwile z umierającą matką, tworzenie filmu, rozczarowanie związane z pokazaniem go innym oraz spotkanie z tajemniczą Eri. Od tego momentu rozpocznie się jego czas niezwykłych i nie zawsze łatwych spotkań z dziewczyną, podczas których trwają prace nad filmem, ale też i jasnymi stają się jej sekrety... To dobrze poprowadzona, wielokrotnie zaskakuje, jak i skłaniająca do pełnego zaangażowania relacja, która porusza, czasami rozśmiesza, ale nade wszystko ciekawi tym, co sobą niesie.
Bardzo podoba mi się w tym tytule to, że łączy on w sobie tak wiele różnych, literackich światów - z jednej strony obyczajowy dramat, z drugiej fantastyka, a z jeszcze innej coś na kształt filozoficznej przypowieści o tym, jak niezwykłym może być życie. Bo tak naprawdę za tymi słowami i obrazkami kryje się znacznie więcej, aniżeli tylko przygoda, akcja i wielkie emocje, a tym czymś jest uniwersalna mądrość o tym, że żyjemy dla kogoś i że pamięć o tym kimś jest czymś bezcennym. To wzruszająca i poruszająca prawda...
Ilustrację tej mangi stoją na bardzo wysokim poziomie - pod kątem kreski, jej prowadzenia, dbałości o szczegóły, zróżnicowanego kadrowania i lekkości wydobywania na powierzchnię emocji, jakie wyrażają twarze bohaterów. Oczywiście mamy tu czerń i biel, które w różnych proporcjach pięknie wyrażają tę komiksową rzeczywistość.
Nie często zdarza się, byśmy mieli do czynienia z pełną, zamkniętą w jednym albumie opowieścią spod znaku mangi – w tym przypadku tak jest i to też czyni ten tytuł wyjątkowym. Najważniejszym jest jednak to, że mamy tu do czynienia z historią ciekawą, nietuzinkową, zaskakującą swoim finałem i w mej ocenie bardzo emocjonującą, gdy oto dotykamy tu odwiecznej kwestii życia i śmierci. To przyjemność i bardzo interesująco spędzony czas przy lekturze tego tytułu.
Słowem podsumowania - „Żegnaj, Eri” to rzecz znakomita, wielowymiarowa, oferująca z pewnością każdemu z nas coś innego, ale zawsze dobrego, barwnego, wartego poznania. I dlatego też gorąco polecam i zachęcam was do sięgnięcia po ten tytuł.
