Wersja dla osób niedowidzących
Uleczkaa38
-
„BENIAMIN I BENIAMINA” - dwoje wspaniałych, przesympatycznych i zabawnych bohaterów komiksowej serii Renew Goscinnego, powraca do nas w niezwykle efektownej odsłonie! Otóż nakładem Wydawnictwa Egmont ukazała się właśnie ponad dwustustronicowa, zbiorcza opowieść o przygodach tej rezolutnej pary dzieciaków. Zapraszam was do poznania recenzji tej pozycji.
Przygoda, przygoda i raz jeszcze przygoda z udziałem pary tytułowych bohaterów - tak przedstawia się ta opowieść, w której to Beniamin i Beniamina podróżują po całym świecie i biorą udział w wydarzeniach, o których filozofom się nie śniło. Ot, wystarczy wspomnieć o wizycie w spowitej duchem rewolucji Santa Catastrofie..., konfrontacji z miejscowymi gangami i bandami złoczyńców..., przygodach z przedziwnym, latającym dyskiem..., czy też pochopnym przyjęciu dostojnego tytułu, który sprowadzi na osobę Beniamina zagrożenie ze strony zamachowców...
Głównym założeniem tej serii było to, aby czytelnik - tak ten młodszy, jak i ten starszy, mógł cieszyć się zabawną, dynamiczną i zawsze dobrze się kończącą lekturą, której strony wypełnia akcja, przygoda i wspominany już humor. I dokładnie tak ma się rzecz z tym komiksem, który ciekawi, czasami mocno zaskakuje, jak i przede wszystkim raczy nas lekką, ale też i poprowadzoną w mistrzowskim stylu, przygodowo-fantastyczną relacją.
Z pewnością warto docenić tu kilka najważniejszych elementów tej opowieści - począwszy od kreacji pary głównych bohaterów, którzy z miejsca zdobywają naszą sympatię, przekonują do uwierzenia weń oraz sprawiają, że chcemy przebywać w ich towarzystwie jak najdłużej....; kolejno ciekawe spojrzenie na pozornie nasz realny, ale też i podszyty fantastyką, magią i fikcyjnymi miejscami świat mniej więcej sprzed ponad 70 lat...; jak i kończąc na idealnym połączeniu widowiskowości z bajkowością tej historii, gdzie i owszem - są złoczyńcy, ich niecne czyny i przemoc..., ale gdzie też i to wszystko przyjmuje humorystyczną i bezpieczną także dla dziecięcego odbiorcy, postać.
Ilustracje - należy wspomnieć, że na potrzeby tego wydania zostały poddane one swoistemu odświeżeniu, dzięki czemu całość szaty prezentuje się naprawdę pięknie. To lekka kreska, prostota formy, dbałość o detale i szczegóły oraz pokaźna dawka komediowej karykatury - zwłaszcza na polu ukazywania podstępnych przestępców. Do tego dochodzą ładne, bardzo zróżnicowane w swej ofercie i idealnie dobrane kolory. Oczywiście warto docenić tu także efektowne wydanie komiksu - duży format, twarda oprawa, doskonała jakość papieru i druku.
Opowieść ta zachwyca swoim lekkim klimatem, rozmachem - te podróże do rozmaitych zakątków świata, jak i również samym stylem toczenia opowieści, który ma w sobie coś z dawnych lat. I to też świadczy doskonale o tym, iż mimo powstania tych historii przed ponad siedemdziesięciu laty, wciąż są one aktualne, intrygujące i budzące wielkie emocje, To też mówi wiele mówi o twórczym talencie Rene Goscinnego - w opinii wielu największego autora komiksów w dziejach..., z czym osobiście ze wszech miar się zgadzam.
Bardzo przyjemnie, ciekawie i z uśmiechem na ustach upływa nam to czytelnicze spotkanie, które z uwagi na pokaźną ilość stron trwa na tyle długo, że możemy naprawdę wkręcić się w przygody uroczej pary głównych bohaterów. To humor, emocje, ładne ilustracje i klimat, który jako żywo kojarzy się z innymi słynnymi seriami autora, ale który też i na swój sposób jest wyjątkowym.
„Beniamin i Beniamina”, to świetny komiks dla małych i dużych, którzy uwielbiają barwne przygody, podróże po całym świcie, zabawne i zawsze kończące się dobrze historie. Polecam!
