Rick I Morty Przedstawiają. Tom 4

  Macie ochotę na porcję zwariowanych, szalonych, pozytywnie zakręconych i nie uznających żadnych granic dla wyobraźni komiksowych przygód:)? Jeśli tak, to mam dla was właśnie takową pozycję - album „Rick i Morty Przedstawiają. Tom 4”, na stronach którego otrzymacie dokładnie to wszystko. Pozycja ta ukazała się w naszym kraju oczywiście nakładem Wydawnictwa Egmont.

 No i dzieje się! Ot, wystarczy wspomnieć chociażby o fakcie, że nasza tytułowa para przeobrazi się w detektywów zajmujących się sprawą zabójstwa w hotelu w parku rozrywki, w którym z założenia nikt nie może umrzeć..., kolejno o zaskakującym swoim obrotem spotkaniu Ricka z władcą mórz i oceanów - Panem Nimbusem...; dalej o przedziwnym konflikcie psów z wiewiórkami, w którym to (a jakże) wielką rolę odegra Rick..., czy też wreszcie o poszukiwaniach super ostrej substancji w całej Galaktyce, która zawiedzie Ricka i Morty'ego na odległą z planet... I jak, dzieje się, prawda:)?

 I tak oto możemy powiedzieć, że z jednej strony jest to wciąż ta sama świetna seria, gdzie to mądry naukowiec boryka się z nieco mniej inteligentnym wnukiem, przeżywając po drodze moc totalnie odjechanych przygód..., jednakże z drugiej strony jest to chyba pierwszy z albumów tego cyklu, który pozostawia wiele miejsca na pojedyncze losy tych bohaterów, w których to wspierają ich postacie zaliczające się raczej do drugiego planu. I mnie osobiście bardzo się to podoba, gdyż dzięki temu możemy mówić tu o potrzebnym, swoistym powiewie świeżości.

 Szalone eksperymenty i doświadczenia, spotkania z mechanicznymi i jak najbardziej żywymi potworami, perypetie z mieszkańcami innych światów, czy też wreszcie podróż w czasie i przestrzeni - wszystko to i znacznie więcej wypełnia sobą strony tego komiksu, który w mej ocenie oczaruje zarówno wiernych fanów serii, jak i też te osoby, które sięgną po nią po raz pierwszy właśnie teraz - i co ważne, odnajdą się one w niej z łatwością. To akcja, przygoda, lekko rubaszny humor i fantastyka, która nie zna żadnych granic.

 Ilustracyjnie jest równie okazale, zwariowanie i ciekawie, o co zadbało grono doświadczonych artystów w osobach Marca Ellerby, Ryana Lee, Sarah Stern i Devaun Dowdy. To oni dali nam tutaj malownicze, tętniące akcją, czasami poprowadzone bardziej lekką, czasami zaś bardziej surową kreską, rysunki. To , co uderza w nich od pierwszego spojrzenia, to rozmach i mnogość szczegółów, co pozwala nam nie tylko lepiej poznać scenerię tej komiksowej rzeczywistości, ale też i czerpać przyjemność z cieszenia się dynamicznym sposobem obrazkowej relacji. I są tu również ładne kolory - w każdej możliwej barwie.

Każda z historii jest inną, każda zaskakuje i intryguje odmiennymi wątkami, ale też i o każdej możemy powiedzieć, że jest udaną. To też sprawia, że bawimy się naprawdę dobrze podczas tego czytelniczego spotkania, ciesząc się pozytywnie zakręconą rozrywką, na polu której to może wydarzyć się absolutnie wszystko. Jednakże za to właśnie lubimy te komiksy i kreskówkę pod tym samym tytułem, które to oba dzieła pozwalają być nam dziećmi – owszem, nieco krnąbrnymi dziećmi, w każdym wieku.

Komiks pt. „Rick i Morty Przedstawiają. Tom 4”, to udana, interesująca, w jakiejś mierze mocno zaskakująca i mająca wiele do zaoferowania, odsłona tej świetnej serii. Oczywiście trzeba lubić tę zwariowaną, fantastyczną konwencję…, ale jeśli tak jest, to wówczas mamy okazje naprawdę świetnie się bawić przy lekturze tego tytułu. Polecam!