Uleczkaa38
-
I tak oto mam przyjemność opowiedzieć wam o moim kolejnym spotkaniu z Batmanem - szczęśliwie (lub też nieszczęśliwie) tylko czytelniczym spotkaniu, jakie to zapewniło mi sięgnięcie po komiksowy album „Batman. Zabobonna zgraja”, który to ukazał się w naszym kraju nakładem Wydawnictwa Egmont. I na wstępnie mogę wam zdradzić, że było to niezwykle intrygujące i ze wszech miar przyjemnie spotkanie...
Gotham pogrążyło się w chaosie, po tym jak Strach na Wróble dokonał ataku na Azyl Arkham, który był tylko preludium dla fali zła i przemocy. I choć Batman wraz z innymi bohaterami stara się opanować sytuację..., to nowy burmistrz ma zupełnie inne pomysł na opanowanie tego szaleństwa. Otóż wynajmuje on tajemniczą korporację Saint Indrusties, która opracowuje niezwykle specyficzny sposób walki z zagrożeniem w mieście. Co więcej, w tym samym czasie daje znać o sobie grupa o nazwie Kolektyw w Nadpoczytalności, która pragnie przeprowadzić technologiczną rewolucję w Gotham City...
James Tynion IV - scenarzysta tego komiksu, zaprasza nas do kolejnego spotkania z Batmanem, jego współpracownikami i licznymi oponentami. I powiem wam, że jest to spotkanie bardzo ciekawe, klimatyczne, oferujące naprawdę dobrą fabularnie historię, która skupia się nie tylko na konfrontacji Batmana ze Strachem na Wróble, ale też i przedstawia chociażby okoliczności pojawienia się w mieście Miracle Moly, czy też dramatyczną przeszłość Peacekeepera-01. To smaczki dla wiernych fanów serii, ale też i wątki, które nadają temu komiksowi jakości i spektakularności.
Bo spektakularną jest ta podzielona na kilka części opowieść, w której mamy wartką akcję, wielką przygodę, spojrzenie na ponure zaułki Gotham oraz nie mniej intrygujące wejrzenie w psychikę bohaterów - na czele z Brucem Waynem, ale i nie tylko. To walka, polityczne intrygi, kryminalne dochodzenia i fantastyka w najlepszej możliwie, mrocznej postaci. A i też nie brakuje w tej historii dobrego, czarnego humoru, który w dużej mierze dopełnia sobą pozytywnej całości dzieła.
Co do szaty ilustracyjnej, to ta przedstawia się naprawdę dobrze, a chwilami wręcz znakomicie. Jej twórcą jest Jorge Jimenez - doświadczony i wielce utalentowany artysta, który zaoferował nam tutaj plastyczne, malownicze, pociągnięte bardzo płynną kreską i przede wszystkim imponujące swoją szczegółowością, rysunki. Mnie osobiście zachwyciło tu również kadrowanie tych ilustracji, jak i naprawdę przekonujące i realistyczne oddawanie dynamiki scen akcji. Przysłowiową „kropką nad i” są zaś piękne, perfekcyjnie dobrane kolory.
Podobała mi się ta komiksowa opowieść, która potrafi porwać czytelnika, zaintrygować go, niejednokrotnie zaskoczyć, jak i też oczarować swoim klimatem, fabularną wymową, ilustracyjną postacią. Istotnym wydaje się również to, że nie znajdziemy w tym komiksie wtórności, powtórzeń wątków i motywów, czy też jakże często obecnego w długich seriach „odcinania kuponów od sławy i jakości”. Tu jest po prostu dobra, inteligentnie poprowadzona, nieprzewidywalna i mająca sobą coś ciekawego do pokazania, komiksowa relacja z naprawdę wysokiej półki. Tyle i zarazem aż tyle!
Komiksowa opowieść o tytule „Batman. Zabobonna zgraja”, to rzecz interesująca, świetnie wykonana, oparta na dobrym pomyśle i potrafiąca zainteresować nawet już wielce doświadczonego miłośnika opowieści o Mrocznym Rycerzu z Gotham. Jeśli zatem macie ochotę na dobrą zabawę, świetną rozrywkę i wiele emocje, to bez najmniejszego wahania sięgajcie po ten tytuł. Polecam – naprawdę warto!