Człowiek

  Pytanie o kres ludzkości nie skupia się na tym, czy to on nastąpi, ale raczej na kwestii, kiedy...? Nie da się bowiem ukryć, że dążymy do tej chwili w iście mistrzowskim stylu, tempie i godnym pochwały zapale, co widzimy niemalże każdego dnia. Jak będzie on wyglądał - tego nie wiemy, ale możemy sobie wyobrazić za to, co będzie potem. A jest to możliwe m.in. za sprawą lektury znakomitej, komiksowej opowieści pt. "Człowiek", która ukazała się nakładem Wydawnictwa Timof Comics.

 Planeta Ziemia, rok 500000 tysięczny. Ludzkość już dawno przestała istnieć, zaś jej miejsce zastąpiły nowe, zwierzęce, naczelne stworzenia. Oto jednak na Ziemię powraca człowieka - Robert, który po odbyciu hibernacyjnego snu na orbicie planety, przybywa wraz z grupą robotów, by dać nowy początek ludzkiemu gatunkowi. By tego dokonać, musi najpierw jednak odnaleźć swoją żonę - June, która obudziła się wcześniej od niego i wyruszyła samotnie na Ziemię. I tak też rozpoczyna się długa, niebezpieczna i nieprzewidywalna podróż Roberta i jego androidów przez dzikie i niekończące się lasy, która z każdym dniem wydaje się coraz bardziej niezwykłą...

 Diego Agrimbau - brazylijski scenarzysta tej opowieści, zaprasza nas za sprawą jej lektury do odbycia niezwykłej, czytelniczej, fantastycznej podróży w czasie. Z jednej strony wypełnia ją wartka akcja, wielka przygoda i autentyczne chwile grozy..., z drugiej zaś ważne pytania o to, czym jest ludzkość, jakimi prawami dysponuje człowiek i granicy moralności, którą może on przekroczyć w słusznym (w jego mniemaniu) celu. Ważne jest to, że zarówno rozrywkowy jak i egzystencjalny motyw tego komiksu, stoją na również wysokim poziomie, łącząc się tym samym w spójną, kompletną i porywającą całość...

 Ciekawie przedstawia się konstrukcja tej historii, którą poznajemy najpierw z perspektywy androida, a dopiero potem dołączają do niego kolejni bohaterowie - na czele z Robertem. Wtedy też nastaje czas niezwykłej wyprawy, rozmaitych przygód, konfrontacji z nowymi mieszkańcami Ziemi, jak i oczywiście poszukiwań żony naukowca. Niezwykłe jest to, że odkrywamy ten świat, zamiary bohaterów i sekrety planety niejako z pozycji pobocznego obserwatora, któremu nie koniecznie jest wszystko podane wprost, ale który musi też wykazać się dociekliwością, umiejętnością kojarzenia faktów i logiką. A wierzcie mi, że będziecie chcieli to zrobić z wielką przyjemnością, gdyż opowieść ta jest po prostu intrygującą i fascynującą od pierwszej, do ostatniej strony.

 Bardzo udanie jawi się także ilustracyjne oblicze tego tytułu, o które zadbał Lucas Varela. Otóż stworzył on tu niezwykle klimatyczne, dość surowe w swej formie, pociągnięte mocną kreską i ograniczające do minimum szczegóły danego kadru, rysunki. W kontekście tej opowieści sprawdza się to naprawdę świetnie, gdyż tym samym poznajemy naszą Ziemię, jej nowych mieszkańców i losy bohaterów w sposób zupełnie odmienny od tego, czego moglibyśmy spodziewać, a co jest czymś naturalnym wobec tego, ze jest to już zupełnie inny świat. Całości efektu dopełniają specyficzne, oscylujące wokół szarości i różu, kolory, które również nadają tej historii niepowtarzalnej aury i wymowy. Całość prezentuje się tak udanie również za sprawą efektownego wydania komiksu.

 Ciekawi bohaterowie, intrygujące miejsce akcji i historia, która początkowo wydaje się prostą, ale z każdą kolejną stroną nabiera głębi, drugiego dnia i niezwykle psychologicznej wymowy. Co do postaci, to wbrew pozorom nie ludzie, ale właśnie androidy oraz nowi naczelni Ziemi odległej przyszłości, wydają się najbardziej interesujący, tajemniczy i mający najwięcej do zaoferowania. To, jak autor ciekawie ukazał przystosowane do konkretnych ról androidy, zasługuje na wielkie słowa uznania. Co do obrazu Ziemi roku 500000, to jest to dla nas kompletnie nieznany, dziewiczy i zaskakujący świat, który tyleż nas zaskakuje, fascynuje, co i przeraża. I wreszcie sama fabuła, czyli z pozoru opowieść o poszukiwaniu żony i odkrywania obcej już Ziemi, ale tak naprawdę historia o człowieczeństwie i wyznaczaniu granicy tego, jak daleko mogą sięgać marzenia człowieka...

 Wielką zaletą tego komiksu jest to, że jego lektura może usatysfakcjonować zarówno miłośników klasycznego science fiction - z akcją, przygodą i eksploracją nieznanego na czele..., jak i też sympatyków ambitnej, w jakiejś mierze filozoficznej literatury o nas, ludziach. To właśnie niesie sobą "Człowiek", którego poznawanie zapewnia nam wielkie emocje, gwarantuje wspaniałą rozrywkę i sprawia, że nie możemy zapomnieć o tej historii przez bardzo długi czas. Ze swej gorąco was zachęcam do sięgnięcia po ten tytuł - naprawdę warto!