Michał Lipka
-
KNIGHTFALL
Poślubnego aftermathu ciąg dalszy – tak w skrócie można podsumować niniejszy album „Batmana”. Po wielkim wydarzeniu, jakim był „Ślub”, Tom King zaczął nowy rozdział w życiu Człowieka Nietoperza, ale jest to jednocześnie rozdział przejściowy, w którym Bruce musi poradzić sobie z konsekwencjami ostatnich wydarzeń i własnych działań, jako heros. I trzeba przyznać, że wychodzi mu to (Kingowi i Bruce’owi) znakomicie.
Po ataku, jakiego ofiarą padła bliska Batmanowi osoba, Nietoperz kontynuuje swoją krucjatę przeciw człowiekowi, który zlecił ten i inne ataki z ostatnich dni. Trop wiedzie go do Bane’a, ale ten przecież przebywa a Arkham w stanie katatonii. Jak więc ma pociągać za sznurki? A może to jedynie pozory?
Album „Batman: Ślub”, mimo przewidywalnej przecież fabuły (a mogła być inna?), ze wszystkimi tymi gościnnymi występami autorów, stanowił piękny hołd złożony postaci Batmana. Wszystkie wcześniejsze fabuły Kinga znalazły w nim godną kulminację, ale echa tej opowieści mocno pobrzmiewały w „Zimnych dniach”, gdzie jednocześnie zawiązany został jakże ważny wątek potencjalnej śmierci jednej z kluczowych postaci. Która to postać i co tego wynikło, zdradzać nie będę, niemniej choć jest to wątek wtórny i ograny, w rękach Kinga, dzięki nasyceniu emocjami, wychodzi naprawdę dobrze.
Oczywiście nie tylko to było i jest powtórką. Niniejszy tom to – można chyba tak uznać – kolejna wariacja scenarzysty na temat legendarnej fabuły „Knightfall”, debiutu Bane’a i zarazem najważniejszej i najsłynniejszej opowieści z jego udziałem. Poprzednim razem co chwilę serwował nam odwołania do łamania kręgosłupa, co samo w sobie aż tak rażące nie było (znów emocje zapewniły masę przeżyć), teraz bawi się tajemnicą i klimatem. I tak oto w ręce czytelników trafia kolejny dobry tom, który może i miewa słabsze momenty, ale poziom, do jakiego King nas przyzwyczaił trzyma.
Za to słabszych momentów nie znajdziecie w szacie graficznej. MikelJanín, artysta operujący realistycznym stylem z mocno europejskimi naleciałościami, serwuje nam opowieść, która z miejsca wpada w oko. Jego kreska doskonale pasuje do całości i tonu, jaki powinny mieć opowieści o Batmanie, a także wprowadza do nich swoistą delikatność. Wszystko razem wzięte – oczywiście łącznie ze scenariuszem – daje nam kolejny świetny album, który warto polecić miłośnikom tej serii.
Opis Wydawcy
-
Dziewiąty tom przygód Batmana z linii wydawniczej DC Odrodzenie. Mroczny Rycerz odkrywa, że niedawne spotkania z Mister Freeze’em, KGBestią i innymi łotrami zostały zaaranżowane przez jedną osobę. Pingwin twierdzi, że za wszystkie sznurki pociąga Bane, człowiek, który złamał Nietoperza. Ale jak to możliwe, skoro Bane przebywa w odosobnieniu w Azylu Arkham i sam jest złamanym człowiekiem? Od poprzedniego spotkania z Batmanem jest pogrążony w niemal całkowitej katatonii. Czy Bane popadł w ten stan, by celowo wprowadzić obrońcę Gotham w błąd i zyskać nad nim przewagę? A może Pingwin zwiódł Mrocznego Rycerza na manowce? Niezależnie od kosztów Batman nie spocznie, póki nie odkryje prawdy.
Uznany duet twórców – Tom King („Heroes In Crisis”, „Mister Miracle”) oraz Mikel Janín („Grayson”) – prowadzi Batmana ścieżkami, po których Mroczny Rycerz jeszcze nie kroczył. W dodatkowej historii ujawniamy tajemnice Alfreda w opowieści napisanej przez Toma Taylora („Injustice”), a zilustrowanej przez Ottona Schmidta („Green Arrow”).