Wersja dla osób niedowidzących
TomG
-
Czarny Młot tom 3: Era zagłady, część 1 jest kolejną odsłoną wyczekiwanej przez zwolenników Czarnego Młota serii superbohaterskiej, której dwie poprzednie części cieszyły się dużą popularnością. Przynajmniej tyle da się wywnioskować po opiniach krążących w sieci, gdyż ja sam nie miałem sposobności, aby przeczytać tom pierwszy i dugi przygód Czarnego Młota. I szczerze Wam powiem, iż mam dość mocne wrażenie, że wcale nie mam czego żałować.
Skupmy się jednak na fabularnej zawartości tomu trzeciego, zatytułowanego Era zagłady. Lucy Weber, która straciła pamięć, odzyskuje ją w chwili, gdy staje się nowym Czarnym Młotem. Przybywa do tajemniczego miejsca zwanego Farmą, aby pomóc uwięzionym tutaj bohaterom. Jednak w pewnym momencie nagle… znika, ponownie pozostawiając bohaterów samym sobie.
Jak się okazuje, Lucy odzyskuje świadomość w miejscu jeszcze dziwniejszym niż sama Farma. Znajduje się w barze dla złoczyńców, i to takich, którzy posiadają supermoce, a wielu z nich jest potworami. Jeden z nich, barman, niemal od razu przygotowuje dla Lucy niezbyt miłą niespodziankę.
Cóż… Znam dokonania Jeffa Lemire’a z innych zeszytów komiksowych i wiem, że jest to twórca bardzo utalentowany i wyróżniający się. Ten jego nietuzinkowy potencjał można dostrzec również w tomie trzecim przygód Czarnego Młota, bohatera – a w zasadzie bohaterki – która to wcale a wcale do mnie nie przemawia. Owszem, przygody Lucy Weber zostały opisane w sposób interesujący, fabularnie więc Era zagłady poniekąd wciąga, lecz w moim odczuciu zeszyt ten nie jest specjalnie ciekawy. Dzieje się tak może z tego względu, iż nie czytałem poprzednich zeszytów z tej serii, a może po prostu kolejne szybko następujące po sobie wątki nie przekonały mnie do siebie, nie wiem. W każdym razie po lekturze części pierwszej Ery zagłady mam dość mocne ważenie, że cała seria przygód Czarnego Młota w żadnym wypadku nie okazałaby się dla mnie czymś specjalnie ciekawym.
Czarny Młot tom 3: Era zagłady, część 1 jest niespecjalnie obszernym albumem, bo mieści w sobie zaledwie 132 strony. Zawiera materiały opublikowane pierwotnie w zeszytach serii Black Hammer: Age of Doom #1-5 przez wydawnictwo Dark Horse Comics i można powiedzieć, że jest to publikacja dość specyficzna ze względu na mocno oryginalny scenariusz Jeffa Lemire’a. Kreska Deana Ormstona i kolor Dave’a Stewarta stanowią doskonałe dopełnienie historii napisanej przez Lemire’a, wizualnie więc całość robi bardzo pozytywne wrażenie. Po prostu trzeba polubić przygody Czarnego Młota, a nie wszystkim – jak podejrzewam – przypadną one do gustu. Mnie nie przekonały, choć z drugiej strony nie napiszę, że Era zagłady nie podobała mi się zupełnie. Podobała się, lecz tylko do pewnego stopnia. Pod względem klimatu i atmosfery, tak. Fabularnie natomiast i pod kątem postaci głównej bohaterki – niespecjalnie.
Era zagłady, część pierwsza jest – jak można najbezpieczniej założyć – zeszytem skierowanym głównie do zwolenników przygód Czarnego Młota, czyli do tych czytelników, którzy mają za sobą lekturę dwóch poprzednich tomów serii i czekali na kolejną, trzecią odsłonę. Natomiast jeśli ktoś – jak ja – nie znał wcześniejszych zeszytów z tej serii, może poczuć się nieco zagubiony w historii opisanej przez Jeffa Lemire’a w tomie trzecim. Przed lekturą Ery zagłady polecałbym więc zapoznanie się z dwoma poprzednimi tomami serii. Zabieg ten z pewnością przyniesie pozytywne efekty.
