Uleczkaa38
-
Wielka przygoda, fantastyczna kraina, czarny humor, szczypta magii i fascynujący "antybohater" w roli głównej - oto przepis na doskonałą, intrygującą i skazaną na sukces opowieść spod znaku komiksu, z którego to niewątpliwie skorzystał francuski autor - Lewis Trondheim. Skorzystał i stworzył kultowy już cykl pt. "Ralph Azham", którego to najnowsza, dziesiąta już odsłona zawitała właśnie w nasze polskie, czytelnicze progi...
Najnowsza odsłona tej fantastycznej i lekko zwariowanej komiksowej sagi, nosi niezwykle tajemniczy tytuł "Ogień, który dogasa". Tytuł, oddający charakter i fabułę tej opowieści, która stanowi bezpośrednią kontynuację poprzedniej odsłony cyklu. Nasz ulubiony "kaczy" bohater - Ralph, staje na czele całej Astolii, co wbrew pozorom nie jest zadaniem łatwym, a już na pewno nie dla takiego indywiduum, jak Ralph Azham... Pałacowe intrygi, gra kłamstw i pozorów, kłopoty natury rodzinnej, walka z bezlitosnymi przeciwnikami... - to tylko preludium do głównej osi wydarzeń, jakie staną się udziałem naszego bohatera. Wydarzeń, które mogą zadecydować o życiu Ralpha i jego kompanów, jak i też o przetrwaniu Astolii...
"Ogień, który dogasa", oferuje nam sobą kolejne spotkane z wielką przygodą, tajemnicami tego magicznego świata uczłowieczonych zwierząt i fascynującą intrygą polityczną, jakiej nie powstydziliby się najlepsi pisarze powieści historycznych. To bajka dla dorosłych, która z jednej strony bawi nas i ciekawi swoją fabułą, tak bardzo powiązaną z poprzednimi tomami i odkrywającą zarazem kolejne zagadki przeznaczenia Ralpha, z drugiej zaś zachwyca wspaniałym humorem i dowcipem, natury tej bardziej rubasznej... Udanej fabularnej całości dopełnia tu jak zawsze stojąca na bardzo wysokim poziomie artystycznym szata ilustracyjna, która prezentuje się naprawdę niezwykle efektownie!
Największym atutem tego komiksu, wydaje się być jego rozciągłość i kontynuacja fabularna. Otóż niniejsze dzieło, stanowi sobą kolejną odsłonę niezwykle złożonej i liczącej już - bagatela 10 tomów, opowieści o losach głównego bohatera i jego przyjaciół, w której znajdziemy kontynuację i rozwinięcie zapoczątkowanych wcześniej wątków, odpowiedzi na ważne pytania, jak i też finał będący tak naprawdę wstępem do kolejnej fazy tej bogatej narracji. Oczywiście, to atut z perspektywy wiernego czytelnika tej sagi, który zna jej wcześniejsze części, wie kto i co ma tutaj na swoim dotychczasowym koncie wydarzeń oraz jakie motywatory determinują ich kroki i decyzje... Nie da się, albo przynajmniej bardzo trudno jest odnaleźć się w tej historii bez znajomości jej poprzednich odsłon, gdyż do tej pory po prostu wydarzyło się tu nazbyt wiele i w nazbyt skomplikowanej formie, by móc traktować ten zeszyt jako osobną pozycję. Jednak ma to swoje pełne uzasadnienie i sens, gdyż jeśli poznawać barwne losy Ralpha, to tylko w całościowym i kompletnym wydaniu!
Wielkie słowa pochwały należą się klasycznym elementom tej opowieść, czyli kreacji nietuzinkowych bohaterów w postaci uczłowieczonych zwierząt, fascynującej wizji tego fantastycznego świata z Astolią w jej centralnym punkcie, jak i również potężnej dawki przygody, która wypełnia karty tej komiksowej narracji. Efektem tego jest niezwykle przyjemna, intrygująca i wciągają lektura, która oferuje sobą wiele emocje, pokaźną dawkę uśmiechu za sprawą zawartego tu humoru oraz doświadczenia wyjątkowego, niepowtarzalnego i podszytego potężną dawką ironii klimatu, jaki charakteryzuje ten cykl od jego pierwszego tomu. To wciąż działa i nie nudzi się choćby w najmniejszym stopniu!
Jeśli chodzi o warstwę ilustracyjną, to raz jeszcze jej autorzy - odpowiedzialny za rysunki Lewis Trondheim oraz odpowiedzialna za kolory Brigitte Findakly, stanęli na wysokości zadania! Zaoferowali nam oni niezwykle charakterystyczne, dość surowe w swej formie i oszczędne w szczegóły ilustracje, które jednak prezentują się bardzo przyjemnie, ciekawie i intrygująco. To, jak udało się im oddać charakter, fizjonomię i sposób bycia zwierzęcych bohaterów w ich ludzkiej formie, zasługuje na absolutnie największe słowa uznania. Myślę, że naprawdę niewielu autorom udało by się osiągnąć tak spektakularny efekt finalny, za pomocą tak prostych środków warsztatowych, jak uczynił to ten francuski rysownik!
Jeśli tylko poszukujecie intrygującego, niezwykle charakternego i absolutnie nie bohaterskiego superbohatera w zwierzęcej postaci - to koniecznie sięgnijcie po ten cykl i tę opowieść! Taki jest bowiem właśnie Ralph Azham i taka jest narracja o jego losach, która wciąż nas fascynuje, ciekawi, bawi i nie nudzi, mimo już tak wielu swych odsłon. Można by rzec, iż apetyt rośnie w miarę jedzenia..., i tym samym też już nie mogę doczekać się 11 zeszytu o Ralphie, o którym już dziś - w oparciu o fabułę "Ognia, który dogasa", można powiedzieć, że będzie bardzo, ale to bardzo ciekawy! Tymczasem polecam tę pozycję - koniecznie po nią sięgnijcie i cieszcie się jej zawartością:)