Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

NAPIWEK - ADAM MIKS

 64805be9b04c5 o medium

 

NAPIWEK

 

  Nazywa się Bartłomiej Stasiak. Jest listonoszem. Przynosi rentę, a od czasu do czasu także paczuszki z książkami. Lubię czytać biografie, eseje historyczne, obyczajówki. Od czasu do czasu pożyczam poczciarzowi jedną, dwie lektury. Głównie życiorysy znanych pisarzy.

 

– Wie pan, panie Adamku – tłumaczy – to dla żony. Bardzo lubi czytać o ludziach pióra. A wie pan, nie ma czasu biegać po bibliotekach, księgarniach. Pani Stasiakowa skończyła pedagogikę i uczy w szkole podstawowej dzieci z najniższych klas.

 

 Wieczorami siedzą na tapczanie, z dala od telewizora. Czytają. Pierwszy fragment ona, potem on. Tak na przemian. Co najmniej godzinę dziennie. W ten sposób okazują sobie miłość i szacunek.

 

 Znam go od ponad dziesięciu lat, zatem takich wieczorów z pewnością przeżyli nie mało. Aż do tego czwartku. Jest to ostatni taki wieczór w ich życiu.

 

 Następnego dnia on jak co dzień wychodzi do pracy o szóstej, ona godzinę później. Nie ma zbyt daleko – byle przejść przez ruchliwą ulicę. Lecz on wsiada do zasłużonej Skody i gna na sąsiednie osiedle. Nieświadomy pewnego wydarzenia związanego z żoną, odbiera pocztę i po szybkiej kawce szykuje się do obchodu osiedla. Tymczasem niedaleko szkolnego budynku zbierają się ludzie, słychać sygnał karetki pogotowia.

 

 Kto zawiadomił go o wypadku – nie jest w stanie powiedzieć. W szpitalu był najszybciej, jak tylko mógł. Lekarze mieli tylko jedną wiadomość. Żona nie żyje.

 

– Panie Adamku – mówi teraz głuchym głosem – pogrzeb odbył się w poprzednim tygodniu. Nie zdążyliśmy przeczytać tej książki – z torby wyjął biografię Williama Szekspira.

– Proszę doczytać to opracowanie, przecież niedokończona lektura tak naprawdę nie istnieje.

 

 Zamyślił się. Zaczął płakać.

 

 Nie wiedziałem, co zrobić. Wyjąłem z kupki banknot dziesięciozłotowy, podałem do zimnej, trzęsącej ręki. Zawsze dawałem mu „za fatygę”, ale tym razem podarowałem podwójną moc napiwku.

 

 Ku memu zaskoczeniu uśmiechnął się, chociaż przez łzy:

 

– Zacznę chyba zbierać na pomnik dla mojej Zosi.

 

Adam Miks

Rate this item
(0 votes)

Podziel się!

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial