Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Co To Za Ścieżka?

AGNESTO

 

 

CO TO ZA ŚCIEŻKA?

 

Jak sięgam pamięcią, moje mijanie się z prawdą powodowane jest poczuciem wstydu. Nigdy nie mówię wprost, co się u mnie i ze mną dzieje, ale lawiruję i używam słów, które nijak mają się do stanu faktycznego. Najpierw kłamałam, że mam szczęśliwe dzieciństwo, choć ojciec często podnosił rękę na mamę. Wtedy uciekałam do jakiegoś pokoju i nuciłam sobie melodie, które miały zagłuszyć odgłosy bicia. Odcinałam się od tego, co było w naszym domu i często uważałam, że to jest moje miejsce na chwilę tylko. Że to nie jest mój dom, ja tu koczuję. Nigdy nie wychodziłam patrzeć. Po co? Nie chciałam mieć w sobie traumy. Byłam dzieckiem, miałam wyobraźnię i uciekałam w nią mnóstwo razy, zawsze się sprawdzała. Zawsze chroniła, w przeciwieństwie do rodziców, którzy nigdy nie próbowali skończyć z brutalnością. Ale na szczęście dla nas wszystkich niebawem zmarł. Ulżyło nam, ale na chwilę. Znowu kłamałam, że wszystko jest w porządku, mimo że matka wpadła w alkoholizm. Tam szukała siebie i siły i zapomnienia chyba. Piła, dużo piła. Butelki były wszędzie. Pełne pochowane w szafach na dnie, puste walały się pod nogami. Tych nie trzeba było chować, bo nic już w nich nie było. One mogły rządzić same sobą. Bicie zmieniło się w wódkę. A ja ciągle za ścianą szukałam innego domu w sobie.

Gdy się usamodzielniłam, kłamałam, że jestem szczęśliwą mężatką. Lecz mąż mnie nie szanował, nie doceniał, a do tego notorycznie zdradzał. Myślałam, że to coś wstydliwego, że to moja karma i tylko mnie los tak doświadcza. Że tylko na mnie czyha zło i gniew. Że na to zasługuję w jakiś sposób. Dlatego godziłam się na poniżanie i obelgi, jakie padały z jego ust. Tak ma być, tłumaczyłam sobie w chory sposób. Bo przecież to nie było normalne, to nie było zdrowe. Ja sama przecież nigdy zdrowego domu nie miałam, dlatego nie powinnam się dziwić, że nigdy takowego mieć nie będę. I nigdy go nie stworzę.

Bałam się przed kimś otworzyć z powodu odrzucenia czy wyśmiania, dlatego byłam zakompleksiona i nieszczęśliwa, za długo żyłam w kłamstwie i to był mój błąd. Pławiłam się w nim, bo to było przecież bagno, które wciągało, a ja nie widziałam ratunku dla siebie. Godziłam się na los.

Lecz nadszedł taki dzień, kiedy otworzyłam się przed obcą mi osobą. W sieci. Pisząc. Nie było wypowiadanych słów, tylko litery pod palcami i słowa, jakie się z nich układały. Pisałam o wszystkim tym, co we mnie tkwiło od lat. Nie miałam obaw, bo to szło w eter, umykało w komputerowej przestrzeni, a mi pomagało. Leczyło mnie to. Nie sądziłam, że ktoś kiedyś trafi na moje teksty, że ktoś je przeczyta i nad nimi zapłacze. Zapłacze nade mną.

I nagle okazało się, że jest więcej takich osób, jak ja. Fryzjerka z drugiego krańca kraju, kosmetyczka po studiach, instruktorka tańca klasycznego, która na parkiecie szuka ukojenia nerwów. Że sąsiadka z osiedla też ma takie wnętrze, jak ja. Okazało się, że kłamstwem wybrukowana jest nie jedna droga.

Prawda wyzwala?

Chyba tak. Odkąd sama się otworzyłam i powiedziałam prawdę, kiedy odsunęłam samą siebie sprzed deformującego lustra, wszystko się zmieniło. Zyskałam przyjaciół. Pierwszy raz w życiu w co aż trudno uwierzyć. Mam pięćdziesiąt pięć lat i mam wreszcie przyjaciółkę u boku. Jakże niedorzecznie musi to brzmieć dla osób, które otaczają się nimi notorycznie. Absurd, wiem. Zyskałam też spokój i wsparcie. Teraz chce mi się żyć. Mam pięćdziesiąt pięć lat i dopiero się narodziłam. A chciało mi się żyć, bo nagle pod nogami była inna ścieżka, która wprawdzie prowadziła w nieznane, ale lepsze kierunki. Bo przecież wszystko było lepsze od tego, co przeszłam. Teraz nie kłamię, mówię wprost. Nazywam rzeczy po imieniu i nie boje się tego.

Ale nie żądam od nikogo przeprosin. Ojciec w grobie, matka schorowana całkiem odcięła się ode mnie. Nie chcę od nich nic. Zamknęłam drzwi i w innym pokoju nucąc sobie jakąś wesołą melodię układam puzzle mojego lepszego życia.  

 

Rate this item
(0 votes)

Podziel się!

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial