Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

sztukater

Tuesday, 23 April 2024 18:53

Ozyrys

Anna Sosińska

  „Ozyrys” to połączenie fantastyki i SF dla dorosłego czytelnika. Tytuł nawiązuje do mitologii egipskiej, gdzie Ozyrys to bóg śmierci i odrodzonego życia oraz Wielki Sędzia zmarłych. Nieznaczne powiązania z mitologią egipską odnajdujemy także w samej treści powieści.

 

Powieść z jednej strony mnie zaintrygowała, z drugiej mam wobec niej bardzo mieszane uczucia i trudno mi jest ją jednoznacznie ocenić.

 

Błękitne Miasto i świat zwany Multiwersum, w którym żyją obok siebie pegazy, smoki i ludzie – zwykli ludzie i ci obdarzeni talentem. To więcej niż jeden świat. To jedenaście zamieszkałych planet.

 

Natalia Nadar, wojowniczka, która pracuje w straży pałacowej Królestwa Ziemi, pewnego dnia otrzymuje propozycję pracy jako osobista asystentka Wielkiego Mistrza Ozyrysa, najpotężniejszego człowieka w Multiwersum. Ten uważany za boga człowiek, który przeżył 6000 lat zaczyna odczuwać upływ czasu. Ma jakiś cel w zatrudnieniu Natalii. Jaki jednak on jest?

 

Pierwszy dzień pracy Natalii u nowego szefa nie należy do udanych. Mężczyzna jest zimny, poważny, spokojny i wyrachowany, a wypełnianie zleconych zadań wydaje się trudne. Z czasem okazuje się, że na życie Ozyrysa wrogowie szykują zamach. Wielki Mistrz ma zamiar mu zapobiec. Pewnego dnia dziewczyna dostaje od swojego pracodawcy niecodzienną propozycję, w zamian ma mieć możliwość spełnienia swojego marzenia, aby zostać adeptką Szu.

 

Zadania jednak okazuje się trudniejsze do wykonania niż początkowo sądziła.

 

Powieść czyta się dość szybko, język jest lekki, choć momentami da się zauważyć pewne „toporne” i jakby nie do końca dopracowane pod względem stylistycznym fragmenty.

 

Bohaterowie są wyraziści, bardzo różnią się jeden od drugiego. Ona jest młoda, trochę naiwna, porywcza i momentami zachowuje się jak dziecko. On starszy, silny, władczy, zimny, twardy i zdecydowany, niepozbawiony rozsądku i inteligencji.

 

Między nimi można dostrzec wiele skrajnych emocji, zarówno tych złych, jak i dobrych. Rozwój relacji między Natalią i Ozyrysem zmierzał mimo wszystko ku interesującemu zakończeniu, jednak sceny erotyczne… Pozostawię bez komentarza.

 

Sama fabuła, moim zdaniem jest trochę niejasna, zagmatwana a motywy jakimi kieruje się tytułowy bohater zagadkowe. Dlaczego wybór Ozyrysa padł na Natalię? Jaka miała być jej rola w całym przedstawieniu wyreżyserowanym przez głównego bohatera?

 

Odnosiłam wrażenie pewnych przeskoków myślowych i przez to ciężko było mi nadążyć za całą fabułą powieści, i co bardziej istotne, nie potrafiłam znaleźć celu, ku któremu cała akcja zmierzała. O ile sam pomysł jest bardzo fajny i ciekawy, i z pewnością ma potencjał, o tyle poprowadzenie fabuły pozostawia wiele do życzenia i moim zdaniem należałoby nad tym jeszcze popracować.

 

Czytelnicy są różni i odbiór danej powieści przez każdą osobę jest inny. To co podoba się jednemu, nie podoba się drugiemu. Mi powieść Sylwii Maruszczak-Płóciennik podobała się mocno średnio, jeżeli mogę użyć takiego wyrażenia. Jest to moja subiektywna ocena i dla kogoś innego, kto sięgnie po tą książkę może być niesprawiedliwa i niesłuszna.

 

Sięgając po „Ozyrysa” spodziewałam się świata bogów, może magii, jednak dostałam coś innego. Sam pomysł ciekawy, jednak nie podobało mi się pomieszanie Multiwersum i życia na innych planetach ze światem smoków, pegazów i światem mitologii – chociażby poprzez imiona. Zakończenie całkowicie mnie zaskoczyło i to nie w pozytywnym sensie tego słowa. Spodziewałam się zupełnie innego zamknięcia powieści.

Tuesday, 23 April 2024 13:13

Wiwat! Saga Wielkopolska

Renata Andrzejewska

  Powieść "Wiwat! Saga Wielkopolska" prof. Marka Hendrykowskiego to książka Roku 2023 Magazynu Literackiego Książki, która ukazała się nakładem Domu Wydawniczego Rebis. Gala wręczenie nagrody odbyła się 21 lutego w Bibliotece Narodowej w Warszawie.

 

Profesor Marek Hendrykowski (Jerzy Alter) z jednej strony eseista, prozaik, biograf, z drugiej pasjonat historii mieszkańców i dziejów kultury Wielkopolski XIX i XX wieku, który w swoim utworze przedstawia opowieści o dziejach Wielkopolski w latach 1870-1920.

 

Trzymam w rękach, obszernych rozmiarów książkę, w twardej oprawie, dodatkowo wzbogaconą pięknie wykonaną okładką. Na pewno jest to dzieło, które budzi podziw. Kolorystyka sugeruje klasykę gatunku, a licząca przeszło 900 stron książka sprawia że dzieło przybiera wymiar monumentalny, natomiast złote litery dodają eleganckiego charakteru. Z przyjemnością otwiera się to obszernych rozmiarów wydanie, by zobaczyć zdjęcie fragmentu miasta, co sugeruje, a zarazem wprowadza w przestrzeń świata przedstawionego. Na początku zapoznajemy się ze wstępem oraz informacjami o książce. Kluczowe jest również motto książki, cytat poprzedzający dany utwór, w tym przypadku jest to łacińska maksyma „Suum cuique”, czyli każdemu swoje lub w innym tłumaczeniu wszyscy dostaną swoją należność, bowiem „Przeszłość nie umiera nigdy” William Faulkner.

 

Autor, rozpoczynając utwór od inwokacji, czyli uroczystej apostrofy do Klio, muzy historii, tworzy sagę na wzór eposu. W pierwszych słowach zwraca się z prośbę o pomoc w przywołaniu i spisaniu minionych wydarzeń. Od pierwszych stron autor zabiera nas w niezwykle barwnie przedstawioną opowieść o losach Wielkopolski, tworząc kreację postaci znanych i tych mniej znanych, fascynująca opowieści o Wielkopolsce i ludziach. Zabiera nas ze sobą na targ, który jest ważnym miejscem każdego miasta. Oprócz realistycznego wprowadzenia w świat przedstawiony dzieła, wszystko wzbogacone jest opisem warzyw i owoców, drobiazgowego, wręcz wyliczenia wszystkich produktów i specyfiki tego miejsca. Poznajemy historię majątku rodziny Stogowskich, relacje między małżonkami, a później dzieje ich siedmiu córek (Anna, Apolonia, Agnieszka, Adela, Albina, Ariana, Aleksandra) oraz syna Franciszka.

 

Autor jest prawdziwym pasjonatem swojego regionu i to widać na kartach jego sagi, czyli klasyki gatunku. Książka jest wielowątkowa, składa się z siedmiu części, co sugeruje szczegółowy spis treści. Charakterystyczną cechą jest fragmentaryczność dzieła, które dopiero po złożeniu tworzy jedną całość. Utwór składa się z małych historii, które razem tworzą wiekopomne dzieło jednej wielkiej rodziny Wielkopolan na tle wielkopolskiego pejzażu. Takiej historii o Wielkopolsce jeszcze nie było. Saga wielkopolski to historia ludzi, a autor z czułością podkreśla ogromną role Wielkopolski, której przez wielkiej umniejszano. Profesor swoją sagą docenia ją, przywołuje znane i mniej znane wydarzenia, ubarwia to fikcją literacka, dodając stylizacje językową, ubogacającą pięknymi opisami, bogactwem środków językowych i w ten sposób tworząc opowieść o Wielkopolsce z klimatem i nastrojem przełomu XIX i XX wieku. Zabiera czytelnika ze sobą w tę podróż, podczas której wywyższa i wręcz uwzniośla pracowitość.

 

Książka jest efektem pracy archiwalnej, licznych poszukiwań i rozmów. Autor nadaje jej kształt literacki, z jednej strony jest to fikcja literacka, ale silnie zakorzeniona w faktach. Zachwyca nie tylko historia, oparta na kanwie fabuły, ale i artyzm językowy.

 

Profesor przywołuje na kartach swojej powieści historycznej znane nazwiska, uczestników powstania takie jak np.: Karola Marcinkowskiego – lekarza i społecznika, uczestnika powstania listopadowego oraz inicjatora budowy hotelu Bazar w Poznaniu, generała Dezydery Chłapowskiego – uczestnika powstania listopadowego i wielkopolskiego z 1848, wielu kampanii Napoleona, a także prekursora pracy organicznej. W swojej opowieści nie pomija kobiet, wręcz podkreśla ich znamienną rolę np.: Emilii Szczanieckiej – działaczki społecznej i założycielki pierwszego w Wielkopolsce Stowarzyszenia Kobiet oraz instytucji Pomocy naukowej dla ubogich dziewcząt w Poznańskiem i Prusach Zachodnich, Klaudyny Potockiej – szlachcianki pomagającej rannym w czasie powstania listopadowego.

 

Bohaterami sagi są Wielkopolanie, autor przedstawia ich na tle ważnych dziejowych wydarzeń, najczęściej obrazowo przedstawionych na tle powstań, wojen. I znów utwór przypomina skonstruowane, świadomie lub nieświadomie, dzieło stworzone na wzór antycznego eposu np. Homera lub Mickiewiczowskiej epopei. Tym  samym tworząc mit Wielkopolski, co zaznacza we wstępie do swojego dzieła. Mimo wszystko utwór nie jest patetycznym dziełem, pomimo że uwzniośla staje się rodzajem opowieści, gawędy o tym, co bliskie wszystkim pokoleniom Wielkopolski. Z całego serca polecam!

Tuesday, 23 April 2024 12:21

Księga Porodu

love_book_passion

  „Księga porodu” Karoliny Laskowskiej to pozycja obowiązkowa dla każdej kobiety, która planuje zostać mamą, bądź już spodziewa się potomka. To szczególnie poradnik dedykowany dla tych kobiet, które rodzić będą swoje pierwsze dziecko. Pierwszy poród jest dla kobiety wielką niewiadomą, wielkim znakiem zapytania, a to potęguje jej obawy, strach i niepewność.

 

Sama jestem aktualnie mamą dwójki dzieci, ale pamiętam od zawsze powtarzane przeze mnie słowa, że gdy tylko dowiem się, że spodziewam się dziecka, to będę przeżywała zbliżający się poród. Tak też było, szczególnie pierwszym razem, gdy nie wiedziałam, czego mam się spodziewać. Panuje ogólna opinia okrutnego bólu towarzyszącemu porodowi, z którym muszą mierzyć się kobiety. Zdecydowanie nie pomaga to pierwiastkom, którym przychodzi mierzyć się ze strachem, słuchając samych negatywnych opinii.

 

Dodatkową komplikacją w moim przypadku były czasy, w których przyszło mi rodzić. Był to maj 2020 roku, gdy panował początek pandemii koronawirusa, czasy były niepewne, a odwiedziny w szpitalach kategorycznie zabronione. Dlatego też zostałam z tym zupełnie sama, ale chyba obawa koronowirusa, brak możliwości odwiedzin, sprawiły, że nie bałam się samego porodu, a wyłącznie pójścia do szpitala. Dodatkowo moje nastawienie psychiczne, które podkreślało, aby szybko i sprawnie urodzić dziecko i uciekać ze szpitala! Dziś jestem wdzięczna za czasy, w których przyszło mi rodzić, bo osobiście uważam, że kobiety nieco wyolbrzymiają poród, a dziecko, które lekarz kładzie na brzuchu, tuż po porodzie sprawia, że natychmiast zapomina się o bólu. Oczywiście nie chcę tutaj nikogo oceniać, bo każdy poród to sprawa indywidualna, każdy jest inny, ale i każda kobieta jest inna, ma inny próg wytrzymałości bólowej oraz inne priorytety.

 

Mnie osobiście bardzo brakowało właśnie takiego poradnika, który napisała Karolina Laskowska. Pomaga ona bowiem przeprowadzić kobietę krok po kroku przez cały poród, ale również i przygotowania do niego. W swojej publikacji zawarła wiele cennych porad, które kobiety często chciałyby usłyszeć, chciałyby wiedzieć, na co mają się przygotować, czego spodziewać, ale nie każdy ma możliwość i osobę, którą może prosić o swoje porady, wspomnienia, czy bardzo osobiste przeżycia związane z porodem, o których kobiety też nie zawsze chcą rozmawiać. Karolina Laskowska wspaniale również objaśnia konieczność przeprowadzenia cesarskiego cięcia, które przyznam szczerze, niezwykle mnie przerażało. Zdarza się, że kobiety rozwiązują ciąże poprzez cięcie cesarskie na własne życzenie, czego nie potrafię niestety zrozumieć, bo jest to operacja, ingerencja w organizm, po której długo dochodzi się do siebie.

 

Autorka napisała niezwykle cenny poradnik, który pozwoli kobiecie bez obaw, stresu i lęku podejść do ciąży jej rozwiązania, oraz okresu połogu, o którym wciąż mówi się zbyt mało. Kompleksowo przeprowadzi kobietę przez niezwykle ważny okres w jej życiu, który kończy się nową rolą, która na nią czeka. Autentyczności książce, cennych porad i wskazówek dodają również wspomnienia kobiet, które same porody mają już za sobą, a teraz postanowiły swoimi doświadczeniami podzielić się z innymi. Dla kobiety, w której organizmie dodatkowo szaleją hormony, niejednokrotnie nie potrafi zrozumieć sama siebie i swojego zachowania, takie podpowiedzi porady są naprawdę na wagę złota. Sama niezwykle żałuję, że nie trafiłam na ten tytuł w czasie, gdy sama przygotowywałam się do tego niezwykle ważnego momentu w moim życiu.

 

Książka idealnie nadaje się na prezent dla każdej przyszłej mamy. Jej wydanie zachwyca, delikatna i piękna! Zdecydowanie polecam!

Uleczkaa38

  Oto komiksy i starożytne mity znalazły ponownie wspólną przestrzeń na kartach komiksowej serii od Wydawnictwa Egmont – „Świat mitów”. To właśnie w jej ramach ukazał się kolejny znakomity album – „Orfeusz i Eurydyka oraz Demeter i Persefona”, przedstawiający znaną nam doskonale, poruszającą opowieść o miłości, która sięga poza życie... Zapraszam was do poznania recenzji tego komiksu.

 

 Obdarzony niezwykłym muzycznym talentem Orfeusz ma wszystko - bogactwo, sławę, szczęście. Oto jednak pojawia się w jego życiu wyjątkowa kobieta - nimfa Eurydyka.  Jednakże ta, zmarłwszy po ukąszeniu przez węża, trafia w zaświaty. I to właśnie tam udaje się oszalały z rozpaczy Orfeusz, by jeszcze raz ujrzeć ukochaną, a następnie uprowadzić ją z Hadesu.

 

 W Hadesie żyje także Persefona - żona władcy krainy zmarłych, jak i wyrwana siłą od matki córka Demeter. Ta, tęskniwszy za dzieckiem i będąc zarazem boginią rolnictwa i urodzaju, doprowadza do śmierci rośli na Ziemi. Kres temu szaleństwu postanawia położyć sam Zeus, pragnąć raz na zawsze rozstrzygnąć spór pomiędzy Hadesm i Demeter...

 

 Autorką tej komiksowej opowieści jest ceniona, francuska twórczyni - Clotilde Bruneau. To właśnie ona dokonała tu w mej ocenie ze wszech miar udanego przeniesienia tych dwóch znakomitych mitów na pole rozrywkowego komiksu, oferując z jednej strony naprawdę interesującą, wypełnioną przygodą, akcją i wielkimi emocjami opowieść..., zaś z drugiej zachowując oryginalną wymowę i znaczenie tych dwóch opowieści, które skupiają się na tęsknocie za utratą bliskich i gotowości do największego poświęcenie w imię miłości. I jest to oczywiście doskonała propozycja dla dziecięcego i nastoletniego odbiorcy, ale też i dorosły czytelnik będzie poznawał ją z wielką ciekawością. 

 

 Przede wszystkim zachwyca nas fabuła tych mitów, którą udało się tak zgrabnie zawrzeć w postaci graficznej opowieści pełnej tajemnic, niezwykłego klimatu, wzruszeń. Bo zarówno historia Orfeusza, jak i relacja o losach Demeter są pięknymi, trzymającymi w wielkim napięciu, poruszającymi uniwersalne prawdy o tym, czym jest ludzki los, prawo natury, uczucie do najbliższych. I nie potrafię wybrać tu jednej z nich i określić mianem lepszej, gdyż obie są znakomite pod absolutnie każdym względem.

 

 Zachwyca nas także ilustracyjna postać tego komiksu, za którą odpowiada tu Diego Oddi. To piękne, malownicze, niezwykle okazałe i zarazem epickie w swej postaci rysunki, które charakteryzuje wprawna i przyjemnie, lekko surowa kreska, dobre kadrowanie, nawiązanie klimatem do starożytnej sztuki oraz bogactwo idealnie dobranych kolorów. To jakość, której nie sposób nie docenić tym bardziej, że mamy tu bardzo okazałe wydanie tego komiksowego albumu.

 

 Pięknie jest poznawać i odkrywać te mity w graficznej postaci, które intrygują, trzymają w napięciu, zaskakują i wzruszają. Pięknie jest także przypomnieć je sobie po wielu latach, gdy jeszcze w szkolnej ławce zachwycaliśmy się tymi historiami - być może nie aż z tak należytą uwagą i uznaniem, jak uczyniliśmy to dziś. Zmierzam do tego, że mamy oto do czynienia z kolejną udaną odsłonę tej wspaniałej serii, która łączy pokolenia. 

 

  Rzecz całą podsumowując – komiksowa opowieść „Orfeusz i Eurydyka oraz Demeter i Persefona, to piękna, historyczna, emocjonująca baśń, która w tej graficznej postaci jawi się naprawdę okazale. To barwna fabuła, niezwykły klimat antycznego świata, boska magia i mądrość życia, z której to warto czerpać zawsze. I dlatego też pozostaje mi już tylko gorąco polecić i zachęcić was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.

Monday, 22 April 2024 13:15

Wiedźmia Skała

Sylwia J.

Podstawowe informacje

 

Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 60-90min.
Wiek: 12+
Autorzy:Martino Chiacchiera Reiner Knizia

 

Ilustracje:Mariusz Gandzel

 

Wydawnictwo: Rebel
Cena: ok. 80 zł

 

Zawartość pudełka

 

Plansza, planszetki graczy czyli kociołki, parawaniki, pionki w kształcie czarownic i sówek, znaczniki, żetony. Wszystko piękne kolorowe i wysokiej jakości. A do tego funkcjonalna wypraska, w pudełku, która umożliwia sprawne zapakowanie i przechowywanie wszystkichelementów.

 

Mechanika gry

 

Każdy gracz dodaje do kociołka magiczne składniki. Robi to wybierając z 5podwójnych płytek akcji —należy je układać tak, by tworzyć grupy tych samych składników, wówczas czar jest potężniejszy. Do wyboru mamy sześć rodzajów akcji:

 

- kryształy, które należy wyłowić z kociołka, ponieważ blokują miejsce na płytki akcji, a ich przeniesienie na półki regału pozwala uzyskiwać dodatkowe akcje,

- energię, dzięki którejtworzy się sieć połączeń pomiędzy między lokacjami widocznymi w szklanej kuli,

- wiedźmy, które rozmieszczamy na obszarach szklanej kuli dzięki utworzonym z energii ścieżkom,

- różdżkę i pentagram- przesuwając się po torze różdżki i pentagramu zdobywamy dodatkowe premie i punkty zwycięstwa,

-zwoje – pozwala zdobyć zaklęcia wzmacniające lub przepowiednie, które pomagają wzmocnić czary lub dają punkty na koniec gry zależnie od tego, jak dobrze gracz wypełni przepowiednię.

Gra trwa 11 rund, ale nie wszystkie możliwości są zawsze dostępne, więc trzeba mądrze wykorzystywać okazje, które się nadarzają.

 

Opinia

 

Gra jest intuicyjna, studiowanie zasad nie trwa długo, bo instrukcja jest bardzo czytelna i łatwo w niej znaleźć , jeśli coś umknie przy pierwszym czytaniu. Mamy dodatkową kartę pomocy i krótką ściągę na parawaniku. Nawet początkowe rundy rozgrywkiidą płynnie a gracze szybko odkrywają jak łączyć akcje, by osiągać jak najlepsze rezultaty zdobywając premie i punkty.

 

Na pierwszy rzut oka wprawni gracze rozpoznają tu euro, jednak jest to euro o świetnie oddanym klimacie magii.Interakcje są umiarkowane, jednak trzeba brać pod uwagę ruch przeciwników planując swoją strategię. A główkować jest nad czym.

 

Wiedźmia skała to bardzo przyjemna, klimatyczna gra. Jej wartość podnosi piękne i dobre jakościowo wykonanie. Zachęca bardzo przystępna cena. Do dyspozycji jest też dodatek pod tytułem „Czas pełni”.

Monday, 22 April 2024 13:09

Creep

owl_bookcase

  Uczucia które ciężko wyrazić poprzez słowa czy gesty. Wewnętrzne blokady, decydujące za nas i kierujące naszym zachowaniem. Walka o autentyczność, tworzenie swojego prawdziwego wizerunku, bez konieczności przypodobania się osobom trzecim.

 

Autorka książki zaprasza nas do poznania historii Nevy, młodej kobiety która będąc po przejściach stara się wcisnąć między sztywne ramy panującej wokół normy. Główna bohatera na naszych oczach przechodzi przez wewnętrzny bój o własną oryginalność, stawiając czoła własnym obawom i lękom. Obserwujemy, jak silna staje się jej osobowość, jak niechęć do ludzi ustępuje miejsca zaangażowaniu i więzi ze współpracownikami. To opowieść o miłości, namiętności, prawdziwej przyjaźni, która trafia się tak rzadko. Zazdrość nie idzie w parze z akceptacją, a dominacja mocno zarysowuje swoją siłę na stronach powieści. Creep to również historia o przyciąganiu się przeciwieństw. Przystojny zawsze elegancko ubrany szef i menagerka klubu kochająca czerń i glany.

 

Czytelnik obserwuje grę jaka toczy się między dwójką bohaterów. To niczym zabawa w kotka i myszkę, w której tylko jedno może wygrać. Osobowość Nevy jest niezwykle dojrzała, a obawy jakie w sobie chowa, są powiązane z trudną przeszłością i poniekąd z dawnym wychowaniem. Z jednej strony unika ona interakcji z otoczeniem, z drugiej widzimy jak silne pokłady uczuć w sobie dzierży. Zagubiona w wewnętrznym chaosie, zostanie zmuszona do przeciwstawienia się własnej dawnej osobowości, która będzie próbowała uwięzić ją w kajdanach przeszłości.

 

Książkę przeczytałam z ogromną przyjemnością. To dobra pozycja, jeśli ktoś gustuje w romansach i historiach o trudnej miłości. To nie jest cukierkowa opowieść, w której bohaterzy wiodą spokojne życie pełne przychylności losu, a happy end widać już po pierwszym rozdziale. Każde z bohaterów skrywa w swoim sercu mroczną tajemnicę, pilnując by nikt się do niej nie dostał. Każdy rozdział zbliża nas do wyjaśnienia zagadki dziwnego zachowania tytułowego Creep’a, jak również ukazuje kolejne ciekawostki otaczającego bohaterkę świata i towarzyszących jej osób. Byłam zachwycona relacjami Nevy i Alexa, a także budowanym napięciem między główną bohaterką a Dereckiem. Niekiedy kręciłam głową widząc jak nieporadnie tańczą wokół siebie przyciągając się nawzajem, by już po chwili odepchnąć z zawstydzeniem i schować się w czeluściach swoich osobowości. Przedstawiona przez Natalię opowieść ma w sobie ogromną siłę przekazu. Miłość, która nie powinna się narodzić, silna zmysłowość unosząca się przy najdrobniejszym, nawet przypadkowym dotyku nagiej skóry i trud z jakim człowiek walczy, aby odnaleźć siebie. Autorka pokazuje równie, że nie trzeba wyrażać się o swoich uczuciach bezpośrednio. Że należy czytać między wierszami i patrzeć na świat poprzez to wszystko, co daje nam los. Bo jak ktoś kto nie potrafi wyrażać własnych myśli i uczuć może poinformować ukochaną osobę o tym, co czuje? Natalia w genialny sposób znajduje rozwiązanie na tą niedogodność. Artystyczna dusza bohaterki i zamiłowanie Derecka do tekstów piosenek, ułatwiają im drogę by odnaleźć wspólną przyszłość, jednak czy to wystarczy by zaakceptować własne demony?

 

Fabuła książki mnie zadowoliła. Wspólna przygoda, w jaką się zaangażowałam, usatysfakcjonowała moją romantyczną duszę, a pióro autorki sprawiło, że czułam się jak w transie, z którego nie chciałam się budzić, byle podążać za głównymi bohaterami. Zwroty akcji wprowadzone przez Natalię świetnie scalały całą historię, za co jestem jej wdzięczna. To opowieść dla fanów romansu, trudnej miłości i walki o akceptację siebie. To historia, która mogła się wydarzyć naprawdę, i wiele osób mogłoby się utożsamiać z główną bohaterką.

 

Z przyjemnością polecam sięgnąć po literaturę Natalii Wasik, natomiast „ Creep” na pewno zaskoczy czytelników swoją oryginalnością. Książkę oceniam na 6 gwiazdek, bo zasługuje na wysoką ocenę.

Monday, 22 April 2024 13:03

Zapadlina

Edymon

  Jakub Małecki jest znanym polskim autorem kryminałów i thrillerów, który zdobył popularność dzięki swoim dynamicznym i wciągającym powieściom. Jedną z cech wyróżniających twórczość Małeckiego jest umiejętność łączenia różnorodnych wątków w spójną i trzymającą w napięciu fabułę. Zazwyczaj jego książki to złożone historie kryminalne, w których nie brakuje zwrotów akcji i niespodziewanych momentów. Małecki często porusza w swoich książkach tematy społeczne i obyczajowe, ukazując w ten sposób różne aspekty życia w Polsce. Ogólnie rzecz biorąc, twórczość Jakuba Małeckiego to doskonała propozycja dla miłośników kryminałów, którzy lubią wciągające historie, zaskakujące rozwiązania i dobrze wykreowane postacie.

 

Jedna z takich książek jest też "Zapadlina" najnowsza powieść Roberta Małeckiego, choć w przypadku zakończenia tej historii, czytelnik może odczuwać pewien niedosyt, a być może nawet rozczarowanie. Z drugiej jednak strony taka forma pożegnania z czytelnikiem sprawia, że powieść nabiera jeszcze większego realizmu. Nie zawsze przecież wszystko jest dopowiedziane do końca, i to tak jakbyśmy my tego chcieli. Prawda też nie musi zawsze wiązać się z utartymi konsekwencjami. Tym sposobem autor mimo świetnie prowadzonej akcji, pozostawia nas czytelników z pytaniami bez odpowiedzi. Ta niedoskonałość nie przesłania jednak w żaden sposób świetnego potencjału powieści. "Zapadlina" to książka, która porusza nie tylko zagadki kryminalne, ale również tematy społeczne i ludzkie relacje, sprawiając, że czytelnik z zapartym tchem śledzi każdy jej kolejny wątek.

 

W tej wielowątkowej historii, główna bohaterka, komisarz Maria Herman z Archiwum X, staje przed tajemnicą zaginięcia nastolatka sprzed dwudziestu lat. Śledztwo prowadzi ją przez labirynt relacji, konfliktów rodzinnych i ukrytych związków, gdzie każdy ma coś do ukrycia. Jak to w życiu bywa. Poza tym postacie wykreowane przez Małeckiego niezależnie od roli jaką pełnią w powieści są zawsze wściekle realne. Takie rzeczywiste. Szybko zapadają w pamięć, a na ich tle widzimy Marię Herman - kobietę zmierzająca ku prawdzie pomimo przeszkód, która staje też w obliczu swojej przeszłości, związków zawodowych i osobistych. A uwierzcie, żaden z nich nie należy do łatwych. Dodatkowego napięcia i dynamiki dodaje też wątek relacji z jej dawnym partnerem, Olgierdem Borewiczem. I tu małą uwagą. Osoby, które czytały już poprzednie powieści z cyklu bez problemu przyswoją atmosferę owych relacji. Gorzej jednak będą mieć ci, co wejdą do świata Herman dopiero za sprawą tej historii. Nie wpłynie to na samą zagadkę kryminalną, ale na odbiór fabuły jako całości - być może już tak.

 

Sam opowieść rozgrywa się w tajemniczym miasteczku, gdzie ziemia zapada się pod stopami mieszkańców, a skrywane od lat tajemnice trzymają ich w szponach strachu. Ta tajemnica to zagadka związana z zaginięciem młodego chłopaka, która splata się też z innymi wątkami, jak napaść na lekarza czy dziwne znajomości i interesy podkomisarza Borewicza. Wszystko to tworzy wielowarstwową intrygę. Obrazuje świat, pod fasadą którego kryje się wiele zła. Zła, któremu towarzyszy silny strach. W powieści pojawia się oczywiście znacznie więcej wątków, które moglibyśmy poddać głębszej analizie: zdrada, kłamstwa, rodzina, uzależnienie... Każdy z bohaterów ma swoją historię i tkwi w szarościach codzienności. Mnie np. wciąż intryguje osobowość Borewicza, zwłaszcza po tym czego dopuścił się by ratować swoją rodzinę. To moralnie bardzo trudny wątek i pewnie każdy z nas spojrzy na niego inaczej.

 

Co do narracji Małeckiego, to bez wątpienia jest ona szalenie dynamiczna i wciągająca. pełna dialogach oraz krótkich, zwięzłych opisów, które pchają akcję do przodu. Forma krótkich rozdziałów, która przybrała powieść zdaje się być tak samo przemyślana. To sprawia bowiem, że ten jakże już oklepany zwrot "jeszcze tylko jeden rozdział" pcha nas do końca szybciej niż byśmy sobie tego życzyli.

Monday, 22 April 2024 12:56

Thorne Princess

Patrycja111

  Dwudziestojednoletnia Hallie Thorne jest córką prezydenta Thorne'a, a także chodzącą życiową porażką, odkąd jej kompromitujące zdjęcia ukazały się na każdej stronie internetowej, we wszystkich magazynach, tabloidach i na kontach w social mediach. Kiedy wszyscy myślą, że jej życie usłane jest różami, jej jedynym zadaniem jest nieschrzanienie wszystkiego - zadanie, które w ogóle jej nie wychodzi. Niszczy każdą rzecz, której dotknie. Kiedy posunęła się za daleko, jej rodzice zaczynają mieć po dziurki w nosie jej wybryków. Uznali, że potrzebuje ochrony, porządnego potrząśnięcia a zarazem ostrzeżenia. Ransom Lockwood - groźny, posępny, przerażający. Jej nowy funkcjonariusz ochrony osobistej.

 

"Traktuje to jak grę w szachy. Jak rozgrywkę. A przecież to było moje życie." 

 

Dwudziestodziewięcioletni Ransom Lockwood jest współwłaścicielem Lockwood & Whitfield Protection Group, byłym oficerem kontrwywiadu. Jego praca polega na wyjaśnianiu bogatym ludziom, dlaczego powinni przestać robić głupie rzeczy, przez które mogą wpakować się w kłopoty. Niańczenie bogaczy nie jest spełnieniem jego marzeń. Nie interesuje go pilnowanie niepokornej córki prezydenta, nie może jednak ukryć, że będzie to przełomowym zleceniem dla ich firmy. Uważany jest za Robota, człowieka bez serca, bez współczucia, który do nikogo się nie przywiązuje. Nigdy nie uciekał przed wyzwaniem więc uparta i niepokorna Hallie również tego nie zmieni. Nie lubi się cackać z ludźmi, dlatego od razu postanawia wytoczyć stanowcze granice by postawić ją do pionu. Będzie jej pilnował przez następne pół roku, czy jej się to podoba czy nie.

 

Hallie wie jedno - nie może żyć z tym człowiekiem prze następne sześć miesięcy, ani sześć godzin czy nawet sześć sekund. Nie pozwoli kształtować się wedle czyjegoś życzenia. Zamierza walczyć i wygrać. Okrutny i nieznośny mężczyzna ma władzę nad jej życiem i zamierza jej użyć. Wydaje się pozbawiony serca jak robot i nie przywykł do tego, że inni ludzie mu się stawiają. Jak przetrwa z nim następne pół roku?

 

"Thorne princess" to książka, która mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż tak mocnej pozycji. Nie wiem kto w tej historii kogo ratował - czy był to na pewno mrukliwy ochroniarz czy może uparta księżniczka... Uwielbiam motywy zakazanej relacji w książkach. Uwielbiam sposób, w jaki autorka przedstawiła punkt widzenia obu postaci, chemia i wzajemna pasja pomiędzy Hallie a Ransomem były wręcz namacalne i wylewały się ze stron. Charyzmatyczny, konkretny, zdeterminowany, nie wspominając już o tym, że seksowny jak diabli. Jeśli chodzi o Hallie, to ta dziewczyna miała charakterek i nie bała się pokazać pazura kiedy było trzeba. Są dla siebie niebezpiecznym połączeniem. Ona jest niebezpieczna dla niego jako kobieta. Ciężko mu skupić się na prowadzeniu sprawy, bo bardzo umiejętnie i zupełnie nieświadomie go rozprasza. Takich bohaterów lubię najbardziej!

 

"Thorne princess" to historia wywołująca dreszcz emocji. Pełna wartkiej akcji. Charakterystyczni bohaterowie różniący się wiekiem. Do tego zakazane uczucie. Nie brak w niej zawirowań i zwrotów akcji. Fabuła jest wzmocniona odpowiednią ilością dramatu, niebezpieczeństwa i zaskakujących zwrotów, aby czytelnik był zaangażowany w tę historię do samego końca. Akcja powieści toczy się szybko, zaskakuje i wywołuje przeróżne emocje. Wybuchowa mieszanka – pikantna, ognista i niebezpieczna. Fabuła nie jest do końca tak przewidywalna jak się wydaje i autorka nie raz zaskakuje. W historię wciągnęłam się od początku i bardzo przyjemnie spędziłam z nią czas. 

Patrycja111

  Życie Alexa Lenoxa pełne jest zwrotów o sto osiemdziesiąt stopni. Ma dwadzieścia dziewięć  lat, zachwycającą pracę, dużo podróżuje i poświęca się czemuś co jest jego pasją. Jest pilotem a dokładnie mówiąc dowódcą załogi, najmłodszym i najbardziej utalentowanym pilotem w Anglii. Dwa lata temu jego życie i jego przyszłość drastycznie się zmieniły. Jedna wiadomość, na którą nie był przygotowany na zawsze zmieniła wszystko. Przez całe jego życie wszystko miał pod kontrolą, dokładnie uporządkowane a on miał doskonale zorganizowaną przyszłość. Jego najlepszy przyjaciel namawia go na lot na Bali. Mają cieszyć się słońcem, falami, miło spędzić czas i zapomnieć o wszystkim. Ze względu na to co się wydarzyło potrzebuje wyłączyć się całkowicie. Wyjechać z Londynu, oddalić się i pomyśleć, jaki będzie jego następny ruch. Czeka go trzydzieści dni na odnalezienie siebie samego. Trzydzieści dni...

 

Nikki ma dwadzieścia trzy lata, jest typową Balijką i weterynarzem, uniezależniła się i przeprowadziła do willi na klifie. Tęskni za rodzicami, którzy umarli gdy miała zaledwie trzy lata. Ma tyle etatów, że czasem traci rachubę. Po zajęciach jogi, które prowadzi, przeżywa niezwykle erotyczny i odważny moment w swoim życiu, gdy obserwuje ją tajemniczy mężczyzna. Każde z nich weszło w prywatność drugiej strony, co jest dopiero początkiem historii wartej opowiedzenia. Nie przypuszcza jak zaburzy to jej świat. Gdy poznaje niewiarygodnie przystojnego Anglika nie potrafi powstrzymać rosnącej fali przyciągania. Niechcący czuje emocje, których nigdy wcześniej nie zaznała. Pragnęła mieć poważny związek, bez przypadkowych, ukrywanych miłostek. Nie chciała cierpieć z powodu odrzuconej miłości, jednak nie mogła tego uniknąć. Między nimi rośnie niewyobrażalne napięcie. Nikki zastanawia się czy dobrze zrobiła decydując się na relację, która jeszcze zanim się zaczęła, już miała wyznaczony termin zakończenia. Czy mają świadomość, że to będzie początek cholernie skomplikowanej historii, takiej, jakiej żadne z nich nie doświadczyło w swoim życiu?

 

"Bo kiedy poznajesz swoją bratnią duszę, nie wyobrażasz sobie ceny, którą może trzeba będzie zapłacić za to szczęście."

 

O rety! Co tu się wydarzyło... Historia niezwykła, niepowtarzalna i chwytająca za serce. Oprócz historii głównych bohaterów na uwagę zasługuje również wątek skomplikowanej relacji Maggie i Nate'a. Nie jest to typowe love story. Nie ma tu idealnych bohaterów. Coś jest jednak takiego w tej historii, co nie pozwala jej odłożyć. Może to tajemnice, których nie brakuje tutaj od pierwszych stron a które intrygują i sprawiają, że od razu chcemy odkryć wszystkie karty. Mercedes Ron zasłynęła swoją Trylogią Winnych i o ile nie czytałam jeszcze tych książek, tak teraz na pewno po nie sięgnę w następnej kolejności.

 

Lato sprzyja romansom. Upalne noce, romantyczne zachody słońca sprawiają, że nasze serca szybciej biją. Ogarnia nas miłosny szał, słońce podgrzewa nasze uczucia a ubiory robią się coraz skąpsze. Puszczają nam hamulce i jesteśmy żądni wielkich wrażeń. Bohaterowie książki dali się porwać chwili ale lekko się zagalopowali, wiedzą przecież że ich relacja ma termin zakończenia. 

 

"30 zachodów słońca, w których można się zakochać" to książka, która łączy wszystko co jest możliwe: romans, komedię, dramat. Ta książka to prawdziwa bomba. W powieści wplecione są zwroty akcji, które kompletnie zbiją z tropu każdego czytelnika, niezależnie od tego, jak bardzo będzie chciał rozszyfrować wszelkie zagadki schowane między słowami przez autorkę. Mercedes Ron wzrusza i zaskakuje. Wywołuje radość, euforię, smutek, rozgoryczenie, ale także pożądanie, ponieważ scen podgrzewających atmosferę tutaj nie brakuje. Same opisy Bali i miejsc gdzie toczy się akcja urzekają i sprawiają, że chcielibyśmy przenieść się tam i śledzić całą historię na własne oczy. Lektura jest lekka i niezobowiązująca. Nie zabrakło humoru i namiętności. Język jakim posługuje się autorka jest lekki i prosty w odbiorze. Serdecznie polecam! 

Monday, 22 April 2024 12:38

Przed Grudniem

Patrycja111

  Jennifer Michelle Brown wcale nie jest do śmiechu, kiedy jej chłopak Monty proponuje jej związek otwarty. Próbuje zmienić charakter ich związku akurat w dniu jej pierwszego dnia na uniwersytecie. Przez zbyt długi czas się nie zobaczą, a do grudnia kiedy ma to nastąpić, pozostało jeszcze wiele miesięcy. Bez pretensji, bez zazdrości, bez zarzutów mają prawo do robienia co chcą i z kim chcą. Otwarty związek ma świadczyć o sile ich relacji, co w ogóle nie przekonuje Jenny. Dziewczyna dzieli pokój w akademiku z Nayą Heyes. Zwykle nie zawiera przyjaźni już pierwszego dnia, daje się jednak namówić na wyjście z nową koleżanką. Poznaje jej chłopaka Willa oraz jego najlepszego przyjaciela Jacka Rossa. Wykłady, prace domowe i po prostu samo życie nie zostawiają jej czasu na nic więcej. Co ciekawe jest tym zachwycona. Z nowymi znajomymi czuje się naprawdę dobrze.

 

Zaczynanie od zera nigdy nie jest łatwe. Jen ma jednak szczęście, że trafiła na świetną współlokatorkę i jej przyjaciół. Jedyne co jej się nie podoba to kierunek, na który zapisała się z braku lepszych perspektyw. Ponure dni rozwesela jej Ross, z którym miło spędza czas i świetnie się bawi. Niestety z powodu problemów finansowych Jenna jest zmuszona znaleźć jakiś sposób, by rozwiązać sprawę z czynszem za akademik. Ross proponuje by zamieszkała razem z nim, Willem i Sue i o ile Jenna ma wątpliwości, Ross wydaje się bardzo cieszyć z nowej sytuacji. Jenna czuje się zdenerwowana choć do końca nie wie dlaczego. Przecież to tylko Ross...

 

Jenny atakuje coraz więcej myśli i poczucie jakby robiła coś złego. A przecież mają z Monty'm układ. Może robić co chce i z kim chce pamiętając, że ich związek jest ponad tym wszystkim. Nie wie co się z nią dzieje. Kilka miesięcy to dużo dłużej, niż się wydaje. Obiecuje sobie, że relacje z Rossem będą czysto koleżeńskie. Czy wszystko wróci do normy w grudniu? 

 

"-To nie wyścigi, Ross.

- Gdyby to były wyścigi, już byś wygrała."

 

Jenny zawsze robi wszystko dla innych. Przyszedł moment by zaczęła robić coś dla siebie. Każdy z bohaterów jest wyjątkowy i nie pojawia się tutaj przypadkiem - Ross ma problem z akceptacją siebie, Naya uczy się o siebie dbać, Will uczy się rozluźniać a Sue nie potrafi otworzyć się przed innymi. Z całą pewnością moje serce przejął w tej powieści Ross... Uwielbiam takich bohaterów! "Przed grudniem" to historia miłości i namiętności… z odliczaniem wstecz. Wszystko rozegra się przed grudniem.

 

O ile nie korzystam z Wattpada, tak bardzo chętnie sięgam po wydania książkowe, które na tym serwisie okrzyknięto hitem. Historia, która z pozoru wydaje się banalna, komplikuje się, przyprawiając o palpitacje serca. Powaliła mnie na kolana i nie mogę się z niej otrząsnąć, ale to dobrze, bo nawet tego nie chcę. Nie pamiętam już kiedy ostatni raz moje serce biło tak mocno czytając jakąś powieść. Fabuła jest genialna, a karty odsłaniane powoli, co pozwala czytelnikowi zatracać się w tej historii miarowo i bezgranicznie. Czytając ją miałam wiele teorii oraz spekulacji, jak ta historia może się potoczyć i zakończyć. Jednak to co zrobiła autorka po prostu mnie znokautował. Ta książka porusza tak wiele trudnych tematów, że emocje, które przez to powstawały, aż zapierały mi dech.

 

W tej opowieści poruszone zostały ważne kwestie, tematy tabu. "Przed grudniem" to książka, która wstrząsa czytelnikiem, wywołuje lawinę emocji – wzrusza, bawi, smuci i doprowadza do wściekłości. Temperatura rośnie tak samo jak tempo akcji. Czytając zakosztujemy niezwykłej miłości, nie zabraknie też melancholii i podniecenia. Ta książka ma słodko – gorzki smak. Nie mogłam się od niej oderwać, emocje aż wylewają się ze stron a historia tej dziewczyny po prostu trafia do naszego serca. Nie da się zapomnieć tej historii przez długi czas. To nie jest zwyczajne romansidło dla nastolatek, to jest książka, którą warto przeczytać. Jedna z lepszych jakie czytałam.

Page 6 of 3430

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial