Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Anomalie

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Anomalie | Autor: Grzegorz Krzymianowski

Wybierz opinię:

Ines

Anomalie - zakłócenia naturalnego biegu rzeczy. Kto z nas ich nie zna? Tych fizycznych, anatomicznych, termicznych, albo tych przywodzących na myśl dewiację i zboczenie. Ale istnieją także takie „Anomalie", które zachwycają celnością obserwacji, umiejętnością ujęcia w słowa banalnych zachowań ludzkich tak, by powstało dzieło wyjątkowe. Mowa o najnowszej powieści Grzegorza Krzymianowskiego, 35-letniego autora esejów i szkiców krytycznych, prozaika, debiutującego „Historią mojego upadku". Już dawno nie czytałam tak doskonałej książki polskiego autora. Przyznaję otwarcie - jestem pod ogromnym wrażeniem, ale to chyba widać...

 

On i ona-Anna. Informatyk i lektorka języka włoskiego. Dwoje ludzi od sześciu lat będących ze sobą w związku. Bez ślubu, dzieci, własnego mieszkania, zobowiązań. Kiedyś wszystko, co robili razem, było powodem do radości. Dziś niemal wszystko staje się źródłem konfliktów. Osiągnęli stabilizację finansową i emocjonalną, ale zgubili fascynację sobą nawzajem. Ich egzystencja obok siebie to „gra w ping-ponga pretensji, patchwork ponurych, niepłodnych myśli uderzających z impetem o ścianę kilkugodzinnego milczenia, za którą znowu się przed sobą skryją, jak i tyle razy przedtem. Nic z tego nie wynika, nic poza doznaniem krzywdzącego niezrozumienia i jakiegoś gorzkiego posmaku na końcu gardła". Jak żyć w tak skostniałym świecie? Napotykani przy różnych okazjach znajomi i przyjaciele też nie mają lepiej - monotonia, brak poczucia sensu, wypalenie, niezrealizowane ambicje rodzicielskie skutecznie niszczą związki, nawet te z dziesięcioletnim stażem. O miłości, poświęceniu, zaangażowaniu nikt już nie wspomina. Nasza rzeczywistość, podobnie jak ta głównego bohatera, jest zimna, pozorna, pełna frustracji, nastawiona na sukces, eliminująca słabszych i nienapawająca optymizmem: „Pewnego wieczoru dociera do niego, że dalej tak być nie może. Dość już tego żywota manekinów, dość póz jak z teatru mimów, dość melodramatycznego mijania się w drzwiach, dość spojrzeń jak fenickie lustra." Zaczyna być podejrzliwy. Zwłaszcza wtedy, gdy znajduje książkę, zwykłe tanie romansidło, z dedykacją sugerującą dość bliską zażyłość obdarowanej z autorem. Czyżby Anna miała kogoś? Później w jej otoczeniu pojawia się młody, awangardowy reżyser wyraźnie nią zainteresowany i mają miejsce częstsze niż zwykle spotkania na mieście z koleżankami... Od tego momentu kobieta jest na cenzurowanym-każdy jej krok jest monitorowany, on ją śledzi, przeszukuje rzeczy osobiste (znaleziona w torebce paczka prezerwatyw wpisuje się idealnie w jego wersję o zdradzie) i tworzy we własnej głowie scenariusze rozmów z Anną, motywy jej zachowań i wizje przyszłości ich związku. Podobno „zawsze znajdzie się jakiś powód, by zdrada mogła przyoblec się w szaty niewinności: niezrozumienie, samotność, pożądanie, w najgorszym razie miłość...", a on jest pewien, że został zdradzony. Destrukcyjna siła tego uczucia zaczyna dawać się we znaki nie tylko jemu.... Wtedy okazuje się, że kobieta jest w ciąży. To zaskakuje ich oboje. Chcąc wszystko przemyśleć, decydują się na wyjazd osobno, który zamiast pomóc, niszczy ich wzajemne relacje do końca. Rozstają się. On wreszcie jest singlem. Robi to, na co ma ochotę: wieczory spędza ze szklanką alkoholu w ręce, utrzymuje sterylną czystość w mieszkaniu, bez przeszkód wychodzi z kolegami z pracy na piwo, spotyka się z inną kobietą. Staje się biernym obserwatorem własnej egzystencji, człowiekiem nieszczęśliwym, całkowicie zagubionym w świecie, w którym brakuje jednego z podstawowych elementów: „Najdziwniejszy z punktu widzenia człowieka, któremu zdarzyło się coś, co wstrząsa podstawami życia, jest fakt, że niezależnie od wszystkiego rzeczywistość biegnie przed siebie jak oszalała szkapa. To oczywiście banał, lecz banał, nad którym nie sposób przejść do porządku dziennego". Trudno się z tym nie zgodzić... Jak potoczą się dalsze losy tej pary? Przekonajcie się sami - warto.

 

Błyskotliwe uwagi, doskonały zmysł obserwacji, wyjątkowo dobrze oddany obraz relacji międzyludzkich we współczesnym świecie, to cechy prozy Krzymianowskiego. Podobnie jak wiarygodni psychologicznie bohaterowie, czy celowo przejaskrawione sytuacje z życia codziennego, które sprawiają, że książka, mimo błahego tematu, pobudza do refleksji. Autor ukazuje świat bez upiększeń, jednocześnie go nie osądzając, nie ferując wyroków. Brak dat i nazw miejsc (dopiero na końcu okazuje się, że akcja dzieje się w mojej ukochanej Łodzi), a nawet imienia głównego bohatera, sprawia, że „Anomalie" są powieścią uniwersalną, bo nieszczęśliwym informatykiem czy posądzoną o zdradę Anną może być każdy z nas. Tu czas się nie liczy, nie ma znaczenia konkretna data. Ważni są ludzie i to, co robią ze swym poplątanym życiem, bo cała historia rozgrywa się właściwie w ich głowach, a zwłaszcza w jednej. Charakterystyczny styl prowadzenia narracji, bogate słownictwo, tempo akcji, które nie słabnie, nie usypia czytelnika, pozwala wejrzeć w intymność drugiego człowieka i się w niej przejrzeć. Rewelacja! Grzegorz Krzymianowski ma według mnie ogromny potencjał i wielką szansę stania się jednym z najlepszych autorów na naszym rynku. Trzymam mocno kciuki, by jego kolejna, trzecia już powieść, znalazła rzesze czytelników i uznanie krytyków. Bo książki pana Grzegorza są tego warte.

 

Cytaty za: „Anomalie", Grzegorz Krzymianowski, Prószyński i S-ka, 2012.

Scathach

Grzegorz Krzymianowski urodził się w roku 1977. Jest autorem esejów i szkiców krytycznych. Swoje teksty publikował między innymi na łamach „Dekady literackiej", „Twórczości", „Odry", Wprost" oraz „Existence Magazine". Współpracuje także z internetowymi „Literatkami" oraz „artPapierem".

 

Jego debiutancka powieść – Historia mojego upadku – ukazała się w roku 2010.

 

Anomalie to książka nietuzinkowa. Choć jej przedmiotem wydaje się być temat rozszarpany przez pisarzy na części pierwsze – zazdrość, to Krzymianowski obwarowuje go taką narracją, która nie tylko nie pozwala się czytelnikowi nudzić, ale zaświadcza również o indywidualizmie samego autora. Podobne wykorzystanie tematu, na jakie pozwolił sobie ów twórca, nie jest w literaturze zjawiskiem nowym. Lektura tekstu polskiego prozaika w pierwszej kolejności przywodzi na myśl dwa dramaty E.E. Schmitta, jakimi są Małe zbrodnie małżeńskie oraz Tektonika uczuć.

 

Bohaterami Krzymianowskiego rządzą podobne pragnienia oraz podejrzenia co bohaterami Schmittowskimi. Anomalie to wielka intryga i historia docierania się oraz okłamywania. Co ciekawe – cała właściwa akcja rozgrywa się w umyśle głównego bohatera. To jego domysły determinują kolejne wydarzenia; to obrazy, które podsuwa mu figlarny umysł stają się przyczyną drastycznej zmiany jego zachowania względem ukochanej, a w konsekwencji rozpadu ich związku. To wreszcie kameralny dramat, rozgrywający się każdego dnia między dwojgiem żyjących ze sobą ludzi, których związek dawno przeżył już swoje czasy rozkwitu, do którego wdarła się rutyna, a wraz z nią powolne obumieranie uczuć. Główni bohaterowie traktują się z obojętnością, ich gesty naznaczone są nieskrywanym fałszem i sztucznością, co prowadzi do nieuniknionej tragedii wytworzonej przez narastającą nieufność.

 

Męskie urojenia, podjudzane przez nagłe odkrycie; zazdrość pielęgnowana niczym najpiękniejszy i najokazalszy kwiat rozrasta się na oczach czytelnika i samego bohatera.

 

Odbiorca znajduje się w samym centrum umysłu głównej postaci – penetruje jego myśli, zna pragnienia i wie o wszelkich wyobrażeniach. Choć nie ma wglądu w rzeczywistość widzianą oczami jego partnerki, podświadomie odczuwa, że to czego jest świadkiem, to dramat jakich wiele – napędzany siłą, której być nie powinno, oparty na insynuacjach i niesprawdzonych tezach.

 

Krzymianowski zbudował powieść, którą warto czytać i która nie posiada znamion sztampowości. Jest gęsta od emocji i uczuć, ale nie tłamsi i nie dusi. Pokazuje cienką linię między prawdą a urojoną fikcją; zaświadcza o łatwości z jaką usprawiedliwiamy swoje czyny; wreszcie wskazuje na skutki niedomówień mogące dotknąć każdego z nas.

 

To lektura dająca przyjemność czytania pozwalająca przy tym na podróż meandrami umysłu.

 

Polecam.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial