Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Cunk O Wszystkim. Encyklopedia Philomennica

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Cunk O Wszystkim. Encyklopedia Philomennica | Autor: Philomena Cunk

Wybierz opinię:

Ola1977

  Przyznaję bez bicia: nie miałam zielonego pojęcia, kim jest Philomena Cunk. Po przeczytaniu kilku stron książki postanowiłam natychmiast nadrobić zaległości. Okazuje się, że to postać odgrywana przez Diane Morgan, występująca w programie „Świat oczami Cunk”. Od razu włączyłam jeden odcinek i cóż, Philomena kupiła mnie od pierwszych zdań. Z kamienną twarzą i stoickim spokojem rozmawia na temat świata, cywilizacji, dziejów ludzkości z autorytetami naukowymi, zadając im dziwaczne, głupie, absurdalne pytania. Miny naukowców – bezcenne.

 

„Cunk o wszystkim. Encyklopedia Philomennica” bazuje na tym samym pomyśle. Hasła encyklopedyczne prowadzą nas przez wieki, dziedziny i osobistości. Autorka, niczym naiwne dziecko, próbuje czytelnikowi wyjaśnić świat. Od czytelnika zależy, czy kupi taką konwencję.

 

Oto garść przykładów. Bóg powinien zaznaczyć karteczką na jabłku, że to jego, a nie mieć od razu pretensje do Ewy. Art deco to takie budynki jak z „Batmana”. Balet nadal istnieje, chociaż nikt go nie lubi. Hasło dotyczące bitwy pod Hastings powinno urozmaicać lekcje historii. Hasło o Henryku numer Osiem również. David Bowie nie był jedną osobą, a serią wielu różnych piosenkarzy. „Czarna śmierć była jeszcze mniej przyjemna niż sugeruje jej nazwa”. Demokracja została przywleczona do Wielkiej Brytanii przez szczury. Facebook to taki pub, w którym żeby się z kimś pokłócić, nie trzeba płacić za orzeszki. „Jazz to muzyka, ale mądra”. Opowieść o Jezusie mogą czytać tylko ci, którzy nie mają uczuć religijnych – uprzedzam, żeby nie było. Pornografia to niszowe hobby. Hasło dotyczące Szekspira może być urozmaiceniem lekcji polskiego, ale tylko wtedy, gdy polonistka ma poczucie humoru („Romeo i Julia” opowiada o wojnie między czymś w rodzaju klanu Kardashianów a czymś w rodzaju klanu Baldwinów.). „Simpsonowie” to serial o miasteczku, w którym wszyscy mają żółtaczkę.

 

Philomena nie byłaby Philomeną, gdyby i siebie nie uczyniła hasłem encyklopedycznym. Ma ono kształt kwestionariusza, a moje dwa ulubione pytania są następujące: Czy znasz jakieś języki obce? A po co? oraz Twój pierwszy pocałunek – gdzie i kiedy?1986. Pacha.

 

Gdybyście się kiedykolwiek zastanawiali, dlaczego podczas głosowania w kwadraciku trzeba narysować krzyżyk a nie ptaszka – Philomena spieszy z odpowiedzią. Krzyżyk wymaga większego zaangażowania i czasu, więc i wyborca ma więcej czasu na zastanowienie się, kto ma być w owych wyborach zwycięzcą. Proste, prawda?

 

Philomena prezentuje nam również tajemnicę życia, czy raczej tajemnice, bo jest ich 18. Obok „cunkowych dziwactw”, takich jak na przykład: czy autobusy mają łaskotki?, znajdują się i takie, na które i wy pewnie chcielibyście poznać odpowiedzi: który dzień tygodnia jest najgorszy? Albo: jak to jest być gdzie indziej?

 

Jeśli myślicie sobie, że to wszystko brzmi trochę dziwacznie i trochę głupawo – macie rację. Podczas lektury zastanawiałam się, dla kogo to jest książka. Jeśli dla fanów programu „Świat oczami Cunk”, to będą oni trochę rozczarowani, bo wersja telewizyjna jest zwyczajnie zabawniejsza. Jeśli dla tych, którzy mockumentu nie znają, cóż, mogą oni być trochę zdezorientowani. Nie da się ukryć, że przy odbiorze potrzebne jest specyficzne poczucie humoru, takie może trochę jak przy Latającym Cyrku Monty Pythona. Warto też lekturę dawkować, bo w nadmiarze filozofowanie Cunk może być niestrawne.

 

Momentami bawiłam się świetnie (hasła dotyczące Szekspira i Jezusa – doskonałe), momentami bardzo średnio. Trzeba oczywiście pamiętać, że wszystko tu jest wzięte w duży cudzysłów, przerysowane, czasem przekombinowane. Zabawne są rekomendacje na skrzydełku okładki. „Proszę się więcej ze mną nie kontaktować” jednego z profesorów czy „(…) książka (…)” gazety The Guardian – to dowód na to, że co jak co, ale dystansu twórcom książki nie brakuje.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial