Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ciałko. Hiszpania Kradnie Swoje Dzieci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 2 votes

Polecam:


Podziel się!

Ciałko. Hiszpania Kradnie Swoje Dzieci | Autor: Katarzyna Kobylarczyk

Wybierz opinię:

Sylfana

  Polska reportażystka Katarzyna Kobylarczyk pokusiła się o napisanie książki dotyczącej specyficznych procesów społecznych jakie miały miejsce w Hiszpanii po 1999 r. Mowa tu o orzeczeniu hiszpańskiego Sądu Najwyższego, który zatwierdził, że każdy człowiek ma prawo znać swoje prawdziwe korzenie i biologicznych rodziców. W tym orzeczeniu oczywiście nie ma niczego zdrożnego i złego, jednak, jeśli dodać do tego informację, że wcześniej dane dzieci adoptowanych były utajnione, doszło do wzmożonego ruchu, który miał doprowadzić do odkrycia prawdy w tym aspekcie. Z tym samym zjawiskiem wiąże się także proces handlu dziećmi, który miał miejsce powszechnie w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego wieku. Rodzice biologiczni zaczęli szukać masowo swoich rzekomo zmarłych dzieci, które najprawdopodobniej zostały sprzedane – wmieszane były w to zarówno instytucje świeckie, jak i kościelne.

 

Ogólnie rzecz biorąc, prawo dziecka do poznania swojego pochodzenia i prawo do identyfikacji rodziców może być przypisywane jako jedno z podstawowych praw dziecka. Prawa te są czasem zabezpieczone przez międzynarodowe akty prawne, takie jak Konwencja Narodów Zjednoczonych o Prawach Dziecka. Skutki takiego orzeczenia mogą obejmować ustanowienie prawnego prawa dziecka do dostępu do informacji o swoich rodzicach biologicznych, co może obejmować dostęp do dokumentacji, aktów urodzenia, czy innych materiałów identyfikujących. To może mieć wpływ na różne aspekty życia dziecka, w tym psychologiczne, emocjonalne i społeczne, umożliwiając mu zrozumienie własnej tożsamości i korzeni. Staje się to niezwykle ważne dla każdej jednostki uwikłanej w ten temat, ale bywa jednocześnie trudne dla otoczenia – rodziny adopcyjnej oraz samego zainteresowanego. Autorka reportażu przedstawia nam historie trudne, mocne, wzruszające i pełne obaw i wątpliwości. Śledzi losy bohaterów, rzeczowo i merytoryczne omawia wszystkie aspekty podejmowanego tematu, a przy tym daje czytelnikowi zanurzyć się w konkretny język reportażu – fachowy i mistrzowski.

 

Twórczyni przy okazji głównego zagadnienia książki wspomina również o roli kobiety w społeczeństwie hiszpańskim w XX i XXI wieku. Bardzo często jej niska pozycja przyczyniała się do aktywizacji nadużyć w związku z kradzieżą dzieci. Nie miała ona nic do powiedzenia, mogła jedynie czekać na moment, kiedy jej pragnienie znalezienia potomka będzie w końcu legalne. Opisane sytuacje stają się zatem niezwykle trudne i trzeba doskonale wiedzieć, jakim należy posługiwać się językiem, żeby oddać wyrażony smutek, nostalgię i poczucie niesprawiedliwości. W „Ciałku” odnajdziemy to wszystko. Uwrażliwienie na tragedię ludzką, ale i też prawdziwe zacięcie reporterskie, które omawia temat z każdej, nawet z tej ukrytej strony.

 

Autorka oddaje głos postaciom z krwi i kości. Pozwala na monolog, przedstawienie swojej jednostkowej sytuacji, daje też czas i przestrzeń na ujście rozpaczy, która już jest integralną częścią jestestwa określonego bohatera. Na kartach tekstu dostaje się przede wszystkim tzw. zawodom zaufania publicznego – lekarzom, zwierzchnikom kościoła. To oni przejmują biznes „handlu żywym towarem” – są przy tym bezkarni: wszyscy wiedzą, że wspomniany proces ma miejsce, jednak nikt nie ma siły przebicia, a już na pewno nie biedne rodziny, kobiety, którym odbiera się tożsamość, macierzyństwo, doświadczenia mogące być wspólnymi dla całych pokoleń.

 

Gorąco polecam tę pozycję reportażową zarówno ze względu na temat, jak i poprowadzone dochodzenie dziennikarskie. Katarzyna Kobylarczyk pokazała już wcześniej, że potrafi dobrze pisać, a dowodem na to jest jej poprzednia książka o tytule „Strup. Hiszpania rozdrapuje rany”. Być może wśród czytelników znajdą się również zainteresowani najnowszą historią Hiszpanii właśnie – nie ma wielu polskich opracowań tej tematyki, więc warto czerpać z powstałych już nielicznych źródeł.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial