Uratować Tysiąc Światów | Autor: Alina Petrowa Wasilewicz

Okres drugiej wojny światowej był bez wątpienia najtrudniejszym czasem w historii Polski. Czas ten jednocześnie ujawnił wielu bohaterów, który z narażeniem życia walczyli o dobro ojczyzny lub też uratowanie innych ludzi. Nazwiska niektórych bohaterów są powszechnie znane, a innych niejako zapomniane. Bez wątpienia jedną z takich zapomnianych bohaterek jest siostra Matylda Getter, zwana Matusią, która stała się bohaterką dokumentalnej książki "Uratować tysiąc światów" Aliny Petrowa-Wasilewicz. Przyznam, że przed sięgnięciem po książkę nigdy nie słyszałam o tej zakonnicy, która wbrew wszystkiemu zaangażowała się w pomoc najbardziej potrzebującym- Żydom, dzieciom, księżom, żołnierzom. Siostra Matylda z niezwykłą odwagą, wiarą i miłością poświęciła się pomocy innym.

Książka "Uratować tysiąc światów" to bardzo szczegółowa biografia polskiej zakonnicy ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Przyznam, że nie spodziewałam się, że książka będzie aż tak drobiazgowa. Przez pierwsze 170 stron poznajemy całą historię samego zakonu, w którym żyła siostra Matylda. Możemy prześledzić jak zakon się rozwijał, jak radzili sobie jego przełożeni w burzliwych czasach zaborów i wojen. Oczywiście poznajemy również dokładną zakonną drogę siostry Matyldy. O tyle, o ile o samym dzieciństwie zakonnicy wiadomo niewiele, to jej losy po wstąpieniu do zakonu w wieku 17 lat są opisane bardzo szczegółowo. Siostra Matylda od samego początku bardzo zaangażowała się w życie zakonne i szybko pięła się po szczeblach klasztornej kariery. Jej spokojną egzystencję przerwał wybuch II wojny światowej. Wtedy to siostra Matylda odważnie zaangażowała się w pomoc innym. Budowała nowe domy zakonne, opiekowała się osieroconymi i samotnymi dziećmi. Z czasem zaangażowała się w organizowanie kryjówek uciekającym z getta Żydom. To właśnie w domu siostry Matyldy znajdowały schronienie między innymi dzieci wyprowadzane z getta przez Irenę Sendlerową. Te dwie odważne, niezłomne kobiety przyczyniły się do ocalenia tysięcy zagrożonych ludzkich istnień. Przy czym Irena Sendlerowa jest postacią rozpoznawalną i dość znaną, a siostra Matylda Getter, Matusia została zapomniana i o niej się nie mówi.

W książce tekst autorki przeplatany jest autentycznymi wspomnieniami różnych osób, które znały siostrę Matyldę, a nawet zostały przez nią ocalone. Są tu również fragmenty wspomnień samej siostry Matyldy. Dodatkowo tekst uzupełniony jest wieloma fotografiami, dzięki którym możemy zobaczyć między innymi jak wyglądała siostra Matylda.

"Uratować tysiąc światów" to książka dokumentalna, biografia, której czytanie wymaga pewnego skupienia. Szczegółowo przedstawiona historia klasztoru może być dla przeciętnego czytelnika nieco nużąca. Jednak fragmenty dotyczące samej siostry Matyldy i jej niezłomnej postawy wywołują wiele emocji i zaciekawienia. Książkę polecam szczególnie osobom interesującym się zagadnieniami związanymi z drugą wojną światową i Holocaustem. Cieszę się, że dzięki książce pani Aliny Petrowej-Wasilewicz miałam okazję poznać losy tak ciekawej, odważnej kobiety jaką była siostra Matylda Getter. Jest to dla mnie tym ciekawsze, że sporo czytałam o działalności Ireny Sendlerowej, ale nigdy dotąd nie miałam okazji poznać dalszych losów ratowanych przez nią dzieci. W tej książce natomiast możemy znaleźć dużo historii dotyczących konkretnych ratowanych osób. I choć książka bez wątpienia opowiada o tragicznych rzeczach, to jednocześnie pokazuje jak ważna jest głęboka wiara, niezłomność, odwaga i chęć niesienia pomocy innym. O siostrze Matyldzie Getter powinno uczyć się w szkole. Niestety pozostaje samodzielne zgłębianie tematu, tym bardziej więc autorce książki należą się wyrazy podziękowania, że zechciała polskiemu czytelnikowi przybliżyć tak fascynującą postać.