Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Szkolenie na Słowacji: Through the Nature to the Best of You(th)

W dniach 29 czerwca – 9 lipca 2018r. wolontariuszki Stowarzyszenia Sztukater – Katarzyna oraz Karolina uczestniczyły w w Szkoleniu „Through the Nature to the Best of You(th)", realizowanym w ramach programu Erasmus+. Projekt odbył się w miejscowości w Słowacji w rejonie Tatr Wysokich.

 

Poniżej przedstawiamy relacje naszej wolontariuszki!

 

Karolina

Szkolenie na Słowacji "Through the Nature to the Best of You(th)”

 

Szkolenie to trwało łącznie 11 dni, w tym trzy dni były przeznaczone na punkt kulminacyjny programu czyli “Challenge hike”. Generalnie biorąc, program był ułożony tak, aby zintegrować i przygotować grupę w ciągu kilku dni, następnie udać się “w teren”, a po powrocie wyciągnąć wnioski z tego doświadczenia, samemu przygotować jakąś aktywność na świeżym powietrzu dla dostępnych odbiorców, a następnie spróbować ułożyć plan dowolnej aktywności, którą można by było przeprowadzić w przyszłości z młodzieżą.

Pierwszy dzień to było tak naprawdę zapoznanie uczestników i wspólna kolacja. Następnego dnia ruszyliśmy już z programem, rozpoczynając dzień od energetyzującej rozgrzewki na świeżym powietrzu. W celu zapoznania się z całą grupą uczestniczyliśmy w kilku grach zapoznawczych, na przykład z użyciem pomarańczy.

 

W ten sposób dowiedziałam się, że w szkoleniu uczestniczą osoby z wielu różnych krajów, w tym z takich jak Łotwa, Estonia czy Portugalia. Ciekawym pomysłem były “tematyczne przerwy kawowe”. Polegało to na tym, że reprezentacja osób z danego kraju przygotowywała przekąski lub/i napoje ze swojego kraju. Pierwszego dnia swoje przysmaki zaprezentowały Czeszki. Oprócz typowych słodyczy, serów czy napojów, mogliśmy poznać też trochę faktów na temat Republiki Czeskiej i wziąć na pamiątkę naklejkę z wybranym miejscem z tego kraju. Dziewczyny spisały się na medal!

 

Tego samego dnia dowiedzieliśmy się także pokrótce czym jakie są typy edukacji, a skupiliśmy się oczywiście bardziej szczegółowo na edukacji nieformalnej. Dowiedzieliśmy się także czym jest “Rube Goldberg Machine”, a następnie sami przystąpiliśmy do utworzenia takiej “maszyny” z wykorzystaniem dostępnych materiałów, takich jak liny, deski, książki,piłki, itp. Celem było wspólne zaprojektowanie maszyny, która wykonywałaby serię prostych zadań. Mimo, że zadanie było do wykonania dla całego zespołu to podzieliliśmy się na trzy mniejsze podgrupy, żeby łatwiej było się komunikować. Nie było to łatwe, ale dzięki zdolnościom niektórych “inżynierów-harcerzy” efekt był zadowalający.

 

Tego samego dnia podzieliliśmy się także na tzw. rodziny czyli kilkuosobowe grupy, w których mogliśmy mieć czas na refleksję po zakończeniu programu każdego dnia szkolenia, a co ciekawe każda z nich nosiła słowackie nazwisko.

Następnego dnia także pracowaliśmy na świeżym powietrzu, tym razem z linami. Podzieliliśmy się na dwie grupy: tych którzy czują się dobrze z linami i tych, którzy nie są za bardzo doświadczeni. Celem każdej z grup było doprowadzenie każdego z uczestników do punktu finalnego (przejście po linie). Zaczęliśmy od grupy amatorów i zadanie to okazało się bardzo trudne, gdyż wymagało dobrej komunikacji wewnątrz grupy i wsparcia siebie nawzajem. Dla wielu osób okazało się to nie do zrobienia, a jako grupa amatorów ponieśliśmy niestety fiasko jeśli chodzi o komunikację. Na szczęście później przyszedł czas na refleksję na temat naszych uczuć, myśli na linii: JA - RELACJE - GRUPA. Czy bałeś/-aś się przejść po linie? Czy czułeś/-aś wsparcie ze strony członków grupy? Jak oceniasz komunikację w zespole? Te i inne pytania, pozwoliły przeanalizować powód niepowodzenia wykonania tego zadania.

 

Dzień czwarty szkolenia upłynął na bardzo intensywnych przygotowaniach do wyprawy w góry. Podzieliliśmy się sami na trzy grupy, które miały wyruszyć następnego dnia rano na “Challenge hike”. Przez cały dzień musieliśmy sami zaplanować trasę, noclegi, przedyskutować jakie jedzenie ze sobą zabieramy i jaki ekwipunek. Było to nie lada wyzwanie, żeby dopiąć wszystko na ostatni guzik do końca dnia. Po całym dniu byliśmy mentalnie wyczerpani.

 

Następne trzy dni spędziliśmy w górach, a dokładniej trzeciego dnia koło południa wszyscy wróciliśmy już do hotelu. Moja grupa poradziła sobie na tej wyprawie bardzo dobrze, mimo niektórych komplikacji, takich jak na przykład nieodpowiednie obuwie jednego z członków zespołu czy problemy komunikacyjne i rozdzielenie się grupy. Mimo, że byliśmy grupą praktycznie obcych sobie ludzi, musieliśmy wspólnie dokonać tego samego celu, wspierając się nawzajem. Podczas tych dni towarzyszyły nam różne emocje, ale przede wszystkim nauczyliśmy się radzenia sobie w trudnych sytuacjach, empatii czy samoorganizacji w grupie. Te kilka dni na pewno zapamiętam na długo!

 

Dzień powrotu do hotelu upłynął na odpoczynku i czasu na refleksję oraz dyskusje na temat tego, co się udało, a co można by było poprawić na przyszłość przy organizowaniu tego typu aktywności. Każdy z nas siadał na “gorącym krześle” i usłyszał nieco konstruktywnej krytyki na temat roli jaką odegrał w zespole.

Pod koniec dnia podzieliliśmy się zaczęliśmy także pracować nad własną, wybraną aktywnością, którą musieliśmy przygotować w maksymalnie 4-osobowych grupach i  następnie przeprowadzić z częścią naszej grupy szkoleniowej. Miałam bardzo ambitnego lidera grupy, więc do późnych godzin nocnych przygotowywaliśmy plan, dzięki czemu wszystko wypadło znakomicie i wielu osobom podobała się nasza gra o nazwie “Feelingsibility”. Kolejny dzień upłynął więc na uczestniczeniu w różnych aktywnościach na świeżym powietrzu oraz na przeprowadzeniu jednej z nich.

 

Po każdej z aktywności był czas na “debriefing” czyli analizę i ocenę aktywności przez wszystkich uczestników. Rozmowy trwały do późnego wieczora i nawet na wieczornej imprezie integracyjnej nie było im końca.

W niedzielę zaczęliśmy się już powoli żegnać, usłyszeliśmy też nieco więcej praktycznych informacji na temat całego programu Erasmus+ i różnych opcji jakie oferuje łącznie z wymianami i szkoleniami, bardziej od strony organizacji niż uczestnictwa. Mieliśmy także czas na refleksję i rozmowy na temat przyszłych aktywności, które będziemy mogli przeprowadzić z młodzieżą.

W poniedziałek nie było końca rozstaniom, większość nas z bólem serca, ale jednocześnie ze wspaniałymi wspomnieniami udała się w podróż z powrotem do swojego kraju.

 

GALLERY/GALERIA:

 

Podziel się!

Komentarze:

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial