Ułatwienia dostępu

Przejdź do głównej treści

Co Robią Ptaszki W "Wiedźminie 3"?

Co Robią Ptaszki W "Wiedźminie 3"?

Wiedźmin 3 15 1

 

Co robią ptaszki w Wiedźminie 3?

Damian Dawid Nowak

 

 W prawdopodobnie najpopularniejszej polskiej grze komputerowej, której egzemplarz otrzymał nawet Barack Obama, pojawia się pewna scena z redańskimi żołnierzami. Redania, choć sam Sapkowski odżegnuje się od oczywistych alegorii, nazywając świat stworzony drugorzędnym dla przedstawionej w sadze historii, to taka okołośredniowieczna Polska, ewentualnie ZSRR. Żołnierze spacerują zamkowym korytarzem, nieświadomi obecności podsłuchujących ich Geralta i Yen, rozprawiają o ptaszkach:

 

-Wróbel ćwierka, a szpak świszcze.

-A kawka robi co?

-Kawka plegocze. Czyżyk psyka, żuraw dzwoni, a paw wrzeszczy. Jastrząb kwili, skowronek dziędzieje, zaś gołąb grucha. I to wszystko.

-A... A słowik robi co?

-A prawda. Słowik kląska.

 

Wiedźmin 3 17 1

 

 Scena zapada w pamięć – nie wiem jak wygląda w innych wersjach językowych i nie zamierzam tego sprawdzać – nie tylko za sprawą doskonałego budowania świata, co przekłada się na immersyjne doświadczenie gracza, ale w kontekście językoznawczym. Większość graczy utożsamia się z drugim żołnierzem, dopytującym o zapomniany język ptaków. Jeszcze gruchanie gołębia jest wciąż znane, wiadomo że bocian klekocze, zaś z licealnej interpretacji „Ludzi bezdomnych” zapamiętać można, że pawi krzyk symbolizuje nieszczęście i śmierć, a także przemiany. Jednak, mając tę wiedzę, ile osób napotkawszy w Łazienkach Królewskich pawia, powie „ale pięknie krzyczy”?

 

 Z jednej strony są to słowa zapomniane, które praktycznie nie pojawiają się w mowie codziennej, a z drugiej strony klip z powyższą scenką ma na platformie YouTube kilkadziesiąt tysięcy odtworzeń, transkrypcja dostępna jest na Wykopie, a sama fraza wyszukuje się w Google. Czy to objaw tęsknoty za kwiecistą polszczyzną? Czy raczej najpierw należałoby się zastanowić nad tym, dlaczego te słowa wyszły z obiegu. Większość ptasich głosów to onomatopeje, wyrazy dźwiękonaśladowcze, choć spoglądając etymologicznie, onoma w grece to„imię, nazwa” (w D. onomatos)i poieō ‚„tworzę", dosłowne znaczenie to„nazwotwórstwo, tworzenie nazw”. Uproszczenia dźwięków są ściśle zależne od fonetyki języka, dlatego w Polsce pies robi „hau”, a za zachodnią granicą „wau”, a w Birmie „woke”, po polsku „ pies szczeka”, po angielsku „the dog is barking”. Nie wszystkie onomatopeje, wbrew przyjętej definicji, naśladują dźwięk, a wystarczy, żeby się z nim w wystarczającym stopniu kojarzyły. Czyżyk, jak dowiadujemy się z gry, psyka, a jednak „Sama nazwa czyżykteż naśladuje jego głos: Czyż!...Czyż!... Czyż!…”[1] Nie wchodząc tu już w formy archaiczne, jak „dziwować”, czyli naśladować głos wróbli wyrażający zdziwienie, czy różnice regionalne „cipki cipkajom”, czyli kurczęta popiskują.

         

 Czy z tego wynika, że przyczyną zapomnienia ptasich głosów jest zaprzestanie ich słuchania? Nachalnie brzydkim jest pisanie tesktów o treści „telefon zły, komputer zły, młodzież zepsuta, świata wokół nie widzi”, jednak faktem jest postępujące odcięcie od bodźców płynących z natury. Czy raczej szukać przyczyny wcześniej, w urbanizacji, która dla ptaków zostawia coraz mniej miejsca, skazując na obcowanie z wąskim zakresem: gruchających gołębi, kraczących kruków, skrzeczących mew (w przypadku linii morskiej), ćwierkających wróbli, śpiewających słowików… Tylko czy słowik śpiewa? Ponownie wracamy do Wiedźmina, słowik kląska! Czemu więc pojawia się nachalna myśl, że śpiewa? W pewnym momencie w języku pojawiło się wygodne uogólnienie, wszystkie głosy, które miały w sobie element melodii, trafiły do worka z etykietą „śpiew”, podobnie odgłosy piskląt nazwano „kwileniem”, a odgłosy ptaków drapieżnych „krzykiem". Kto pamięta „Ptasie Radio” Tuwima, gdzie pojawia się (obecne też we wcześniejszych dziełach) pitipilenie?

         

 O ile językoznawcy wskazują na ekonomiczną, skrótową tendencje, tak występowanie i recepcja podobnych scen, sugeruje coś wprost przeciwnego. Istnieje głód języka pięknego, rozbudowanego, osadzonego w polskiej tradycji. Kwestią kluczową zdaje się sposób przekazywania wiedzy, dobranie odpowiedniego medium do współczesnych odbiorców, jeśli lekcje mogłyby się odbywać w odpowiednio przygotowanym środowisku cyfrowym – a słyszałem już o nauczycielu, który w pandemii przeprowadzał zajęcia za pośrednictwem Half-life VR – szansa na ich przyswojenie znacząco by wzrosła. Ostatecznie, przy całej mojej sympatii do ptaków, nie chodzi nawet o ornitologię, co bardziej o uwspółcześnienie metodyki, pokazanie bogactwa polskiej mowy w nowy sposób.

 

Damian Dawid Nowak

 

capsule 616x353 polish

 

Źródła:

 

1. Wiedźmin 3, CD PROJEKT RED, 2016

2. „Gulgot, klangor, czyhitan” dr Tomasz Korpysz w Tygodniku Idziemy, 16 września 2018

3. „Ornitolodzy uczą, jak rozróżniać ptasie głosy”, PAP - Nauka w Polsce, Ludwika Tomala, 2013

4. CZASOWNIKI ONOMATOPEICZNE W GWARACH ŚLĄSKANA TLE SŁOWIAŃSKIMI. LEKSEMY OPISUJĄCE GŁOSY I ZACHOWANIA PTAKÓW, Marzena Muszańska, 2013

5. Encyklopedia wiedzy o języku polskim, red. S. Urbańczyk, Warszawa 1978

6. XVI-wieczne czasowniki opisujące głosy zwierząt, Agneiszka Madeja, 2003

[1] M. Kownacka, Razem ze słonkiem. Przedwiośnie