KRZYSZTOF T. DĄBROWSKI
DRABBLE 3
Dylemat Jasnowidza
Mężczyzna drapał się po brodzie.
- Więc jesteś jasnowidzem?
- Tak, ale mam zasadę. Nie przewiduję najbliższej przyszłości. Jedynie to, co za pięćdziesiąt lat.
- Dlaczego?
- To mogłoby być niebezpieczne dla obecnie żyjących.
- Ale mógłbyś?
- Tak.
- Gadaj, co mnie czeka, bo oberwiesz! - zagroził brodacz.
- Dobra, zrobię wyjątek.
- A więc?
- Umrzesz.
- Jak każdy - zaśmiał się.
- Ale ty za chwilę.
- Że co?! - Mężczyzna pobladł.
- Zabiję cię.
- Takie chuchro? - zaśmiał się brodacz i zaatakował. - Jaja se ze mnie robisz gnojku?!
Gnojek wprawnym ruchem unieruchomił brodatego osiłka i skręcił mu kark, tak jak uczyli w legii cudzoziemskiej.
- Właśnie dlatego nie lubię przepowiadać najbliższej przyszłości - odparł z pogardą.
Człowiek, który dusił w sobie uczucia
Jurek zdecydowanie zbyt często dusił w sobie uczucia.
Zwykł się wtedy przepoczwarzać, wyrastały mu macki.
Organizm zmieniał się w półpłynną pulpę - zmiennokształtny.
W podstawówce dusił w sobie nienawiść, do paru wyrostków.
Gdy chcieli zabrać mu kasę, przemienił się i ich otoczył.
Zalepieni gęstą organiczną masą nie mieli szans, udusili się.
Potem była niespełniona miłość - wiedząc, że nic z tego nie wyjdzie,
postanowił, zdusić ją w zarodku, nim go strawi, wypali wewnętrznie
i wypluje jak wyżutą gumę do żucia.
W końcu dorósł do tego, by zdusić w sobie samouwielbienie.
Niestety, zapomniał o tym, że w ten sposób popełni samobójstwo przez samouduszenie...
Dziwne zdarzenie
Są tacy, którzy przypisują takim wydarzeniom miano cudu. Są i tacy, którzy próbują je sobie i innym, jakoś w miarę racjonalnie wytłumaczyć, że niby trąby powietrzne i tak dalej.
Ja osobiście nie wiem, co o tym sądzić, ale nigdy bym nie przypuszczał, że będę kiedyś świadkiem, tego jakże rzadkiego zdarzenia.
Najpierw jedno ciało, potem drugie, trzecie, piąte, dziesiąte, setne. Po chwili tysiące ciał grzmociły o ziemię, chodniki, trawniki, asfalt. Rozbryzgujące się mózgi, krew, wnętrzności, trzaski łamanych kości.
Zakumkałem piskliwym głosikiem. Ze strachu aż zielona skóra mi ścierpła.
Po raz pierwszy w życiu miałem okazję na własne oczy oglądać deszcz ludzi.
BIBLIOTECZKA