Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Filozofia Spoza Szyby 31

AGNESTO

 

 

FILOZOFIA SPOZA SZYBY 31

 

 

Kuli się w sobie, jak skarcone dziecko. Nie chce odpowiadać na zaczepki, nie chce reagować na jego krzyki. Na to plucie spomiędzy zaciśniętych warg, na które karze jej patrzeć, a które ona widzi w nocnych koszmarach. Chciałaby nie być obrażana, nie być poniżana. Chciałaby żyć, jak inne kobiety. Poczuć normalność i takie zwyczajne, kobiece krzątanie wokół domu i codzienności. A co ma? Ma więzienie i jego i bluzgi i nic. Nie ma nic, bo ani siebie, ani życia, ani szansy na nie. Chciałaby się od tego odizolować, zniknąć całkowicie.
Przyzwyczaiła się. Chciała przerwać potok jego słów, który odbijał się od czterech ścian kuchni, ale nawet na to nie umiała się zdobyć. Tak, chciała coś zrobić, zareagować jakoś, a nie potrafiła nawet wyjść - pomyślała po latach. Przy każdym jego ataku powinnam wychodzić z domu. Brać ostentacyjnie torebkę, klucze do drzwi i zakładać apaszkę w kwiaty, tą ulubioną, kolorową. Powinna wychodzić z mieszkania podczas każdego jego występu. Wychodzić od niego. Zamykać drzwi, głośno przekręcać klucz w zamku i nie zważać na to, co zostaje za nimi.

 

Wszystkim rządził.
Wszystkim zarządzał.
Z jego słodyczy i dobra nie zostało nic. Stał się kompulsywny, nieobliczalny i trudny. Kpił z niej, naśladował jej głos wykrzywiając twarz. Zastraszał ją i trzymał w pułapce. Uzależnił ją od siebie grając w tę idealnie przemyślaną grę, która nie miała regulaminu ani zasad. Rzucał kostką, a ona zawsze pokazywał to samo. Gra toczyła się nadal, a ona nie dostała prawa ruchu. Nigdy go nie dostała.

 

Nie chciała być poniżana, ale nie potrafiła powiedzieć stop. Nie potrafiła krzyknąć mu w twarz, że tak po prostu sobie tego nie życzy. Że ją to boli. Że to on jest miernotą wystrojoną w garnitur przez co wydaje mu się, że jest lepszy od niej. W dobrze – skrojony – frak, który jest tylko folią szamba jego samego. Że jest pieprzonym narcyzem, który znalazł sobie domowy worek treningowy, wentyl dla własnych emocji. Dla gniewu włącznie, którym wszystko było podlane. Ale ona też ma uczucia, też ma emocje i życie – swoje życie – i koniec. Musi ją szanować i poważać i wyjść. Tak. Niech wyjdzie z domu i niech raczy zamknąć za sobą drzwi.
Do widzenia Jaśnie Panu....
Urojenia pomagały jej tkwić w niczym.
Siedziała i bała się oddychać, podczas gdy on działał.

 

Ale to już przeszłość.
Skończył się film z nim w roli głównej.
Nie ma scenariusza. Ekipa rozebrała scenografię.
Zdarto afisze reklamowe.

 

Teraz zaczęło się życie bez niego.

Rate this item
(0 votes)

Podziel się!

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Comments  

0 # byuun 2021-03-31 16:16
Każe* w pierwszym akapicie
Reply | Reply with quote | Quote | Report to administrator

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial