Zamir
Ruda Recenzuje
Hakana Gundaya poznałam za sprawą jego powieści “Mało”. Książka, którą szybko dodałam na półkę z ulubionymi pozycjami, zrobiła na mnie tak duże wrażenie, że ani przez chwilę nie miałam wątpliwości, że to dopiero początek naszej wspólnej przygody. Gunday przedstawił mi się jako dojrzały, odważny i ambitny autor, który charakteryzuje się wspaniałym stylem oraz niezwykłym zmysłem obserwacji.
Gdyby ktoś zapytał mnie, o czym opowiada „Zamir” nie byłabym pewna, w jaki sposób udzielić odpowiedzi. Pierwsze skojarzenie, czyli wojna i pokój, jest tak banalne i miałkie, że aż uwłaczające dla powieściowej historii. Kwestie te, choć rzeczywiście mają w tym przypadku olbrzymie znaczenie, w mojej ocenie stanowią raczej punkt wyjścia dla rozmów i rozważań na temat trudnych, ale aktualnych tematów.
Na stronach książki wojna i pokój występują w różnych miejscach, okolicznościach i konfiguracjach. To tematy, które zdeterminowały życie głównego bohatera nowej powieści Hakana Gundaya. Zamir jako zaledwie sześciodniowe niemowle został naznaczony na całe życie. Podczas eksplozji w obozie dla uchodźców jego delikatna buzia uległa okropnym uszkodzeniom, a maleńkie serduszko kilkakrotnie przestawało bić. Chłopiec, który wykazał się niesamowitą wolą życia, przetrwał, by to odzyskane życie poświęcić na walkę o pokój.
Historia Zamira jest poruszająca, głęboka i emocjonalna. A przede wszystkim opowiada o tych najważniejszych w tym przypadku kwestiach z wielu perspektyw. Z jednej strony bowiem Gunday pokazuje nam wydarzenia sprzed narodzenia dziecka, dzieje jego nastoletniej matki, historie rozgrywające się w jej rodzinnej wiosce, marzenia o lepszym życiu i interesujące spojrzenie mieszkańców na obóz dla uchodźców. Te fragmenty z biednej, zacofanej i zdominowanej przez męską rękę Turcji zrobiły na mnie ogromne wrażenie. Autor przedstawił je żywo, obrazowo i w sposób silnie działający na wyobraźnię. Czułam, jakbym przeżywała wszystko wraz z tymi bohaterkami i brała udział w ich dramatach. Widziałam sceny bicia i gwałtów, słyszałam krzyki rozpaczy, czułam na barkach ciężar tego życia.
Z drugiej zaś strony miałam okazję obserwować działania tytułowego Zamira, jako przedstawiciela organizacji walczącej o światowy pokój. Te wydarzenia również mnie zaintrygowały i poniekąd zadziałały motywująco. Zamir, który został naznaczony w taki sposób, poświęcił życie kwestiom wojny i pokoju, zamiast się od nich odciąć i szukać odkupienia gdzieś indziej. Podczas lektury miałam wrażenie, że to opowieść autentyczna i realistyczna. Wydawała mi się tak przekonująca i prawdziwa, jak tylko może być książka. Mądra i dojrzała, dająca do myślenia, zmuszająca do spojrzenia inaczej na pewne sprawy. Emocjonalna, refleksyjna, wartościowa.
„Zamir” nie jest łatwa opowieścią. Ale poruszane na stronach książki tematy nie dają szans na proste i przyjemne rozwiązania. Trudne tematy, opisywane okropności, nawiązania do wydarzeń, które rzeczywiście rozgrywają się gdzieś na świecie, czasami przecież całkiem blisko nas… Nie, to nie jest lekka i przyjazna czytelnikowi lektura. To książka opowiadająca o cierpieniu i jakaś część tego cierpienia zostanie w nas po zakończeniu czytania. Tych obrazów nie wymażemy tak łatwo z pola widzenia, a słów Zamira nie zapomnimy.
Niemniej jednak to opowieść ważna i potrzebna. Wyróżniająca się. Mocna. Inteligentna. Niezapomniana. I choć jest przy tym trudna, wymagająca i angażująca, to nie można się jej oprzeć i nie można jej odmówić. Nie dajcie się dłużej przekonywać. Serdecznie polecam.
Informacje:
-
Autor:Hakan Günday
-
Gatunek:Literatura Piękna, Dramat
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:400
-
Rok Wydania:2023
-
Wymiary:
-
ISBN:9788382306026
-
Wydawca:Sonia Draga
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
6/6