Odwiedź Nas W Ameryce. Opowiadania
Doris
To rozłożona na 13 opowiadań opowieść o Ameryce i Amerykanach, narodzie o najbardziej chyba rozgałęzionych korzeniach. „Byli wśród nas tacy, których cechowało sztywne milczenie polskich przodków, tacy, których cechowały pijane winem gesty przodków z Sycylii, tacy, których cechowała skwaszona mina przodków francuskich, i tacy, których cechowała wysmagana wiatrem postawa Mańczyków. Nosili belgijskie wargi pod irlandzkimi nosami, poniżej skandynawskich czół. Marszczyli się jak Luksemburczycy, marszczyli się jak Turcy. Stanowili produkt trzynastu pokoleń imigrantów, żeniących się między sobą.”
To historia na poły dystopijna, na poły ironiczna, a z pewnością dająca do myślenia. Jaka jest ta Ameryka, jak ją postrzegamy, a co myślą o niej i o sobie sami Amerykanie. Autor, Matthew Baker, jest w końcu jednym z nich.
W jednym z opowiadań znalazłam znakomite wprowadzenie do omówienia treści tego zbioru. „Nie mieliśmy w sobie nic szczególnego. Byliśmy zwykłym miasteczkiem. Huśtawki na gankach, baseniki dla dzieci, ogrodzenia z belek, na horyzoncie żurawie pompowe dziobiące w poszukiwaniu ropy (…) A jednak tamtej zimy okazało się, że łączy nas pewne wspólne odczucie. Mieliśmy dość naszego kraju.”
I zapoznając się z poszczególnymi opowiadaniami, ukazującymi niedaleką przyszłość, a nie wygląda ona ani trochę optymistycznie, widzimy, że te zdania nie są przesadzone. Opisywana rzeczywistość to wynik tych tendencji, jakie dominują obecnie nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale w całej Europie oraz w innych rozwiniętych regionach świata. Tak może wyglądać nasze życie, jeśli nadal bezrefleksyjnie będziemy brnąć w egoistyczny konsumpcjonizm i szufladkować ludzi na kategorie i podkategorie. Jeśli ważniejsza od człowieka stanie się sztuczna inteligencja, a od uczucia – pragmatyczne normy.
Sytuacje, które jawią się przed nami są futurystyczne o tyle, że dzieją się w przyszłości, w której wynaleziono szereg nowych, nieznanych dzisiaj technologii. My możemy sobie ten czas tylko wyobrażać. Są to jednak przypadki na tyle wiarygodne, konsekwencje wprost wynikające z tego, co dzieje się teraz, że budzą naprawdę duży niepokój. To nie są historie o obcych z innej galaktyki, o gadających zielonych ludkach czy o emigracji populacji ludzkiej w dalekie, miedzygwiezdne obszary. Takie fantazje mogą interesować, wzbudzać podziw, ale nikogo nie przestraszą, gdyż brzmią zbyt nieprawdopodobnie.
Tutaj mamy do czynienia z ludzkim pragnieniem wygodnego życia, z dążeniem do bilansowania „winien” i „ma” tak, by po stronie „ma” zawsze stała okrąglutka liczba.
Tak wiec postanowiono rozwiązać w praktyce wiele dokuczliwych problemów. Sytuacja starszych osób, które, nie będąc już w pełni użyteczne, biorą od państwa więcej niż sami są w stanie ofiarować, została rozwiązana bardzo przemyślnie. Podobnie z karą za przestępstwa. Po co nam więzienia wymagające zatrudnienia całej kadry specjalistów, po co nam stale rosnące koszty utrzymania więźniów i ryzyko recydywy. A może by tak jeszcze oczyścić świat z męskiej agresji, ambicji i dominacji? Koniec z seksizmem i przemocą!
Społeczeństwo ma być wydajne, dobrze zorganizowane, każda osoba i rzecz powinny zostać wykorzystane zgodnie ze swoimi właściwościami i możliwie bezstratnie. Nie powinniśmy marnować czasu na bezsensowne kłótnie rodzinne. Wychowanie dzieci zaś to zbyt ważny proces, by powierzać go nieprofesjonalistom.
Rozwiązania przedstawione w poszczególnych opowieściach zwykle są krańcowe i pokazują, jak człowiek, realizując najlepszą według siebie utopię, stosuje mechanizmy, które chciał wyeliminować: przemoc, kłamstwo i manipulację. To wszystko znane nam techniki sterowania zbiorowością, prania umysłów, wdrukowywania ludziom ideologii stworzonej na potrzeby chwili. Łatwiej jest bowiem sterować grupą, gdy pokaże się jej wspólny cel i pobudzi fanatyczną wiarę. No i gdy ograniczy się do minimum niesterowalne porywy serca, uczucia tak mocne, jak miłość, empatia, współczucie.
Dając ludziom w zamian inne wartości i stawiając je wyżej od wszystkich innych, możemy nimi kierować. Bowiem wartości, które otrzymali to pakiet wymyślony przez nas i dla nas wygodny. To wszystko już zaczyna się dziać. Teraz już widać, że ludzie wolą kontakty w sieci od tych prawdziwych, twarzą w twarz. Rzeczywiste uczucia zastępują wciskane obojętnie, bez większego namysłu emotki, a dzieci, osoby starsze czy schorowane, dla własnej wygody chętnie powierzamy wyspecjalizowanym placówkom. Czy w końcu owa realna przestrzeń będzie nam w ogóle potrzebna?
Jest tu jeszcze wiele innych, pobocznych zagadnień. Nie sposób napisać o wszystkim. A co najważniejsze, pomysły na opowiadania są świeże, oryginalne i często bardzo zaskakujące. Podobnie konwencja, w jakiej je napisano. Jedne to czysta groteska, gdzie aż łapiemy się za głowę, nie wiedząc, śmiać się czy płakać. Inne zatrącają wręcz o horror. Są obrazki obyczajowe, i inne, bardziej psychologiczne, a kolejne zaskakują klimatem noir. Wszystko podlane fantastycznym sosikiem, którego jest akurat tyle, by nie przytłoczyć innych smaków. Niby każde jest osobne, ale wszystkie tak jakoś zgrabnie się łączą i uzupełniają, ze tworzą spójny wizerunek świata, w którym nie bardzo chciałoby się żyć.
W założeniu miało być idealnie. Okazuje się jednak, że jest bezdusznie, niby rzeczowo, racjonalnie, według tabelek, wykresów i formułek, ale nudno i niekoniecznie sprawiedliwie. Brak indywidualności, możliwości realnego wyboru, ślepe podporzadkowanie ideologii i niewychylanie się z tłumu – to wszystko już przecież było. I nie doprowadziło do niczego dobrego. Ma też swoje nazwy, kończące się na ponury -izm. Mamy tu i wykluczenie, i autorytarność, i unifikację oraz zanik umiejętności wyrażania emocji, a może nawet zanik ich odczuwania. Autor okrasił te poważne refleksje taką dawką ironii, drwiną, ze stworzył z nich małe satyry. Dzięki temu dystansowi i, najczęściej, otwartemu, dającemu różne możliwości zakończeniu, stały się one małymi, filozoficznymi przypowieściami. I jak zwykle z takimi powiastkami bywa, warto się przy nich dłużej zatrzymać i spokojnie zastanowić.
Informacje:
-
Autor:Matthew Baker
-
Gatunek:Science fiction
-
Tytuł Oryginału:Why Visit America. Stories
-
Język Oryginału:
-
Przekład:Elżbieta Janota
-
Liczba Stron:416
-
Rok Wydania:2022
-
Wymiary:
-
ISBN:9788367216012
-
Wydawca:Grupa Wydawnicza Relacja
-
Oprawa:Miękka ze skrzydełkami
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
6/6