Urlop Od Cierpienia
Agnieszka Fox
„Urlop od cierpienia” jest książką trudną, mimo, że napisaną prostym językiem. Ale to pozycja, która wchodzi w duszę autorki, w jej emocjonalność i przemyślenia. Czasami wydaje się, że ma rację, czasami można nie zgodzić się, bo nawiązuje do moralności, szeroko pojętej poprawności społecznej, ale czy to autorka, czy to ty czy ja – książka jest o każdym z nas i dla każdego z nas. Tyle tylko, że z pozycji autorki.
Kilka słów o walorach estetycznych. Okładka z prostą grafiką, raczej symboliczną (nie w moim guście). Ale układ tekstu, akapity, rozdziały zdecydowanie na korzyść dla odbiorcy. Wolę prostotę i jasny przekaz niż pretendowanie do sztucznej elokwencji.
Ja interpretuję przekaz jako dyskusję wewnętrzną autorki z samą sobą. Na kartach książki próbuje zrozumieć rzeczywistość, rozkłada ją na czynniki pierwsze, prowadzi monolog wewnętrzny. Stawia tezy a następnie je interpretuje. Uważam, że powinno się tę książkę czytać partiami, rozdziałami i następnie poddawać refleksji, inaczej niewiele wyciągniemy z tej lektury. Irytujące, że wielokrotnie autorka pisze „my” jakby wiedziała co czuję ja albo ty. Tutaj masz do czynienia z miksturą filozofii i analizy. Czy czytając te interpretacje można wziąć urlop od cierpienia? Nie sądzę, wielokrotnie męczyłam się, szukając ukojenia w innych tekstach. Ale nie neguję, książka potrzebna tak jak i trafne spostrzeżenia autorki. Czyż życie nie stanowi cierpienia samego w sobie? To, jak zmierzymy się z tym faktem zależy już od ciebie i ode mnie. Możesz zrobić z tym co chcesz, bo autorka nikogo nie zmusza do refleksji. Zwraca uwagę na samostanowienie jednostki w społeczeństwie, rodzinie, teraźniejszości. Dla mnie to lekcja mądrości, jak ja podchodzę do siebie, do przyjaźni, do akceptacji świata.
Nazwisko Luizy Tarnowieckiej widzę pierwszy raz, ale zaimponowała mi. Miała odwagę opublikować bardzo intymną rozmowę ze sobą. To świadczy o jej mądrości i dojrzałości. Nie odkryła nic nowego, ale podjęła ważne wątki, które od starożytności badali filozofowie i myśliciele, a mamy XXI wiek. Nic się nie zmieniło, nadal jesteśmy ludźmi pełnymi słabości i niezaspokojonych potrzeb. Choćby nas sztuczna inteligencja miała zastąpić, to dopóki myślimy samodzielnie, będziemy rozumieć, czuć, bać się, istnieć. Żyje ten, kto jest świadomy.
Zatem czy polecam? Oczywiście. Zrób coś dla siebie i zajrzyj w głąb duszy, ciała i umysłu. Może i brzmi to abstrakcyjnie, ale zdałam sobie spraw, że w dobie cyfryzacji, social mediów i szeroko pojętej technologii, nie mam czasu pomyśleć o sobie. Tutaj zdecydowanie ukłon w stronę autorki za „mindfulness” duszy. To moje wrażenie i odczucia, może ty masz inne? Ale zdałam sobie sprawę, że samoświadomość, samoregulacja, zgoda ze sobą to podstawa do życia bez cierpienia. Jak mam uniknąć bólu jeśli nie wiem skąd pochodzi i dlaczego się wziął? Lub inaczej, jak ukoić ból, jeśli nie rozumiem, że miał prawo się pojawić? „Urlop od cierpienia” to lektura dla każdego, kto chce żyć świadomie.
Informacje:
-
Autor:Luiza Tarnowiecka
-
Gatunek:Poradniki, Wspomnienia, Publicystyka
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:166
-
Rok Wydania:2024
-
Wymiary:
-
ISBN:9788380113800
-
Wydawca:Warszawska Firma Wydawnicza
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
5/6