Biały Album
Wanda Rajska
Do tej pory znałam twórczość Joan Didion z dwóch jej innych, późniejszych powieści – „Rok magicznego myślenia” oraz „Błękitne noce”. Są to dzieła tak osobiste, szczere i prawdziwe, że po lekturze ma się niezwykłe wrażenie bliskości z autorką – jakby była drogą nam, znaną na wskroś przyjaciółką. Czytałam też w międzyczasie kilka artykułów na temat jej życia i twórczości. To wszystko razem sprawiło, że bardzo ją cenię jako pisarkę, ale też jako człowieka i czuję do niej naprawdę dużą sympatię. Dlatego chętnie skorzystałam z okazji i sięgnęłam po kolejną jej powieść – „Biały album”, który powszechnie określany jest jako najważniejsza książka w dorobku Didion, a na pewno jako ta, dzięki której o niej usłyszano.
„Biały album” to zbiór esejów autorki, które powstały w latach 68-78 i które w niezwykle wnikliwy, krytyczny, a może wypadałoby powiedzieć bezlitosny sposób opisują rewolucję obyczajową lat 60-tych. Proste teksty obrazują zmiany, które przetaczają się przez Amerykę, a potem cały świat, wywracając do góry nogami znaną dotychczas moralność i obyczajowość. Ukazują niewiarygodny wręcz wpływ kultury masowej na codzienne życie każdego człowieka. Didion żyła w centrum tych wydarzeń i w „Białym albumie” dzieli się tym z nami. Przywołuje na przykład swoje spotkanie z Jimmem Morrisonem, porusza temat zbrodni grupy Masona, oddaje klimat studenckich campusów czy rodzącego się ruchu wyzwolenia kobiet. Co najbardziej niesamowite – żyjąc w tamtych czasach Didion nie zachłysnęła się ich nowością i szaleństwem jak inni. Potrafiła zdystansować się i krytycznie ocenić rozgrywające się na jej oczach epokowe wydarzenia. Co jeszcze ciekawsze - równie surowa Didion jest dla swojej ówczesnej inteligenckiej klasy społecznej, jak i osobiście dla samej siebie. Szczerze opowiada o swoich obsesjach i słabościach, wobec których, jak sama przyznaje, jest niemal bezradna. Pokazuje własne, mozolne zmaganie się z życiem, problemy małżeńskie, choroby. Jednym słowem – niezwykły obiektywizm, spostrzegawczość i wrażliwość!
Doceniam w pełni wartość pozycji, jednak w trakcie lektury zaczęłam się zastanawiać chwilami, dlaczego nie umiem zachwycić się nią tak bardzo, jak głosy w czytanych przeze mnie recenzjach na jej temat? Myślę, że znam odpowiedź – treść książki, przytaczane zjawiska i zdarzenia, a zwłaszcza postaci, o których pisała Didion w dużej części były dla mnie zbyt odległe. Zwyczajnie nie znałam ich, nie słyszałam o nich wcześniej, więc nie wszystko było dla mnie zrozumiałe. Próbowałam nawet googlować niektóre informacje, jednak trudno to robić zbyt często w trakcie lektury. Uważam, że dla polskiego, czy każdego innego poza amerykańskim, czytelnika, niezwykle pomocne byłyby rozbudowane przypisy – tłumaczące, kim była przywoływana postać, lub wyjaśniające, do czego konkretnie odnosi się autorka. Chwilami czułam się wręcz nieco niekompetentna i niegodna tak wartościowej i bogatej w treść i tematyczne nawiązania pozycji. Natomiast niczego nie brakowało mi i nic nie umniejszało mojego zachwytu, gdy czytałam osobiste fragmenty książki – opisy wydarzeń z życia autorki, komplikacji w jej związku, rozmów z córką czy wszelkich rozterek i bolączek codziennego życia Didion.
Nie ukrywam, że "Biały album" nie poruszył mojego serca tak bardzo jak bezgranicznie intymne i boleśnie wręcz emocjonalne "Błękitne noce" i "Rok magicznego myślenia". Okazuje się, nie po raz pierwszy zresztą, że jako czytelniczka wyżej cenię uczucia niż fakty. Niezmiennie jednak podziwiam inteligencję i wrażliwość Didion, a „Biały album” uznaję za pozycję wyjątkową.
Informacje:
-
Autor:Joan Didion
-
Gatunek:Literatura Piękna, Eseje
-
Tytuł Oryginału:The white album
-
Język Oryginału:
-
Przekład:Jowita Maksymowicz-Hamann
-
Liczba Stron:272
-
Rok Wydania:2022
-
Wymiary:
-
ISBN:9788367216715
-
Wydawca:Grupa Wydawnicza Relacja
-
Oprawa:Twarda
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
5/6