Sześć Razy Śmierć
Isadora
Pamiętacie amerykański serial grozy "Opowieści z krypty"? Tę specyficzną, mroczną atmosferę zawierającą potężny ładunek zapierającej dech z piersiach grozy, ten intrygujący klimat obiecujący podróż do krainy z najgorszych sennych koszmarów?
Oczywiście zdarzały się odcinki lepsze i gorsze, jednak nieodmiennie najbardziej intensywne wrażenia budziły we mnie nie opowieści o fantastycznych potworach lecz o tym, do czego zdolny jest człowiek, co czai się w najmroczniejszych zakamarkach ludzkiego umysłu i psychiki. To człowiek, jego inteligencja, pomysłowość i wyobraźnia jest tym, co powinno wywoływać naszą najgłębszą trwogę.
Nie bez przyczyny przyrównuję tu niniejszy zbiór sześciu opowiadań Adama Zalewskiego z makabrycznym serialem telewizyjnym. Łączy je tematyka i klimat, przy czym książka oferuje czytelnikowi emocje i doznania o znacznie większym natężeniu - być może dlatego, że w tym przypadku obrazy powstają nie na ekranie, lecz kształtuje je nasza własna, niczym nieskrępowana wyobraźnia...
"Sześć razy śmierć" nie jest lekturą dla każdego. Już pierwsza strona otwiera przed czytelnikiem świat pełen szaleństwa, niewyobrażalnego bólu i cierpienia, nieprawdopodobnego okrucieństwa, które są tym bardziej makabryczne, że nieuzasadnione, sadystyczne, psychotyczne. Mamy tu do czynienia z najbardziej wynaturzonymi czynami, najbardziej przerażającymi osobowościami, najpotworniejszymi zachowaniami, jakie jest w stanie wygenerować ludzki umysł. Ta książka jest jak spojrzenie w pogrążone w wiecznym mroku samo dno duszy, siedlisko najdzikszych fantazji, najgwałtowniejszych żądz, nieujarzmionych emocji, dla których jedyną granicą jest ludzka wyobraźnia.
Autor nie oszczędza wrażliwości czytelnika, nie stosuje żadnej taryfy ulgowej. To koszmarna, ale fascynująca jazda bez trzymanki. W opowiadaniach spotykamy całą galerię upiornych postaci, bestii, których okrucieństwo sprawia, że czytelnikowi jeży się włos na głowie.
Poznajcie Alfa Valsteda - górnika z zapadłej wioski gdzieś w Montanie. Nasz bohater ma zwyczaj znęcać się nad żoną i nieludzko katować syna. Do czasu.
Przywitajcie się z Kenem Hadenem, właścicielem sadu w Osiedlu Drwali oraz jego jedynego przyjaciela, sympatycznego Joela. Bardzo oddanego przyjaciela.
Przygotujcie się na spotkanie z Agnes, uznaną, zjadliwą nowojorską recenzentką. Przeżycia z wczesnej młodości na zawsze naznaczyły jej psychikę.
Oto Parker Landon, młody drwal, który traci palec w nieszczęśliwym wypadku. To zdarzenie jest dla niego niczym olśnienie - od tej chwili Parker postanawia poświęcić się dawno zarzuconej pasji - rzeźbiarstwu. Pasji, która wymaga nadzwyczajnych środków.
Poznajcie Dicka Jenningsa, rzeźnika, który wyrabia wyjątkowo smaczne wędliny, w których gustuje całe miasteczko.
Przywitajcie też trójkę młodych ludzi, którzy wyruszają w leśne ostępy z przygodnie poznanym przewodnikiem turystycznym - człowiekiem, o dość niekonwencjonalnych pomysłach.
Mam nadzieję, że udało mi się pobudzić Wasze apetyty. Te niesamowite, mroczne opowiadania o fabule rodem z koszmarnego snu, nieprzewidywalnej, trzymającej w nieustannym napięciu, pełnej dramatycznych zwrotów akcji w pełni zaspokoiły moją potrzebę makabry, która odzywa się we mnie od czasu do czasu. To jedne z najlepszych opowiadań grozy, jakie miałam okazję przeczytać. Świat wykreowany przez Adama Zalewskiego wciąga czytelnika bez reszty swoim realizmem i naturalizmem, niezwykle plastycznymi opisami i niepowtarzalną atmosferą, a przede wszystkim mistrzowskim ukazaniem najczarniejszych odmętów ludzkiej duszy. Opowiadania uświadamiają nam, że prawdziwe zło rodzi się w człowieku, w jego umyśle i psychice - dopiero zrozumienie tego faktu budzi w nas rzeczywistą grozę i strach w najczystszej postaci.
Zapraszam w tę intrygującą i przerażającą podróż w otchłanie zła i szaleństwa drzemiące w człowieku, ale tylko czytelników o mocnych nerwach.
LadyBoleyn
Zazwyczaj wyznaję zasadę, że nie powinno się oceniać książki po okładce, jednakże w przypadku recenzowanej przeze mnie pozycji, właśnie wspaniała ilustracja sprawiła, że zapragnęłabym, by ta lektura znalazła się w moich rękach. Na oprawie „Sześć razy śmierć" Adama Zalewskiego, bo o tym utworze właśnie mówię, widnieje pętla, utworzona ze sznura, która symbolizuje zbliżający się kres egzystencji. W tle natomiast nasze oczy odnajdują góry, a zarazem przepaść, ciemne chmury i spłoszone, odlatujące ptaki. Przyznam, że nigdy nie widziałam tak wspaniałej okładki. Mało tego – w tym przypadku piękno tego niezwykłego obrazu całkowicie oddaje zawartość, w której słowa przechodzą najśmielsze wyobrażenia, tnąc niczym nóż świadomość czytelnika.
„Sześć razy śmierć" to zbiór opowiadań, w których autor doskonale pokazuje, na czym polega cierpienie, ból, szaleństwo i przede wszystkim – zagłada wszelkich ludzkich uczuć. W książce odnajdujemy sześć fenomenalnych tekstów, z których każdy jest wyjątkowy i niezapomniany. Akcja rozgrywa się w Ameryce, gdzie bohaterowie nieraz muszą stanąć prosto w oczy z brutalną rzeczywistością. Pisarz porusza takie tematy jak patologia rodzinna, nienawiść społeczeństwa, prowadząca do niejednej śmierci, sadyzm, sprawiający, że przez ciało czytelnika przechodzi dreszcz, brak samoakceptacji, zazdrość, nie umiejętność pogodzenia się z porażką i zemsta, która niekiedy staje się jedynym sensem życia. Wykreowane przez Adama Zalewskiego postacie muszą walczyć z własnymi, wewnętrznymi demonami, zazwyczaj ulegając pokusom, prowadzących do pogorszenia ich sytuacji. Jednakże jedno trzeba im przyznać – zacięcie realizują każdą swoją myśl, nie znając słowa „przegrana", które w tym utworze występuje rzadko, choć krew widoczna jest na wielu stronicach, przepełnionych chorą wariacją i uporczywym pragnieniem istnienia.
Adam Zalewski w sposób wspaniały wprowadza czytelników do świata, gdzie śmierć i ból, zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny, są zwykłym stanem rzeczy. W „Sześć razy śmierć" nie brakuje opisu brutalnych morderstw i cierpienia, które łatwo sobie wyobrazić. Niekiedy w powietrzu czuć aż gorzki zapach krwi, który powoduje, że ciężko oderwać się od tej książki, w której autor nie boi się używać prawdziwych słów, idealnie oddających myśli i odczucia bohaterów. Każde z przedstawionych opowiadań potrafi zainteresować, chociaż przyznam, że najbardziej zaciekawiły mnie te, w których nie ma zbyt wiele akcji, a góruje zobrazowanie ludzkiej psychiki i wszelkich odczuć, oddających klimat całego utworu. Pisarz posiada lekki, przyciągający styl, sprawiając, że czasami aż trudno uwierzyć, że obserwator widzi jedynie czystą fikcję. Dialogi są napisane w sposób bardzo realistyczny, natomiast, jak już nieraz podkreślałam, monologi i przeżycia niepozornych ludzi to wręcz perła, o której raczej nigdy nie zapomnę. Widać, iż w stworzenie tych sześciu tekstów autor włożył wiele serca, przez co śmiało mogę powiedzieć, że opowiadanie zawiera część ludzkiej duszy, oddającej cały realizm czytanych zdań. Pani Zalewski idealnie ukazał, że to nie ziemia jest piekłem, a to, co dana osoba nosi w swojej głowie i myślach. Psychika i pomysłowość ludzka to najgorsza plaga, która potrafi sprawdzić, że serce zaczyna bić z szybkością, po chwili stając ku czci zakończenia dotychczasowej egzystencji i niewiary w możliwości tych, którzy dotąd byli uważani za podludzi. Wyobraźnia to niesamowita rzecz, która nie ma granic ani jakichkolwiek blokad – Adam Zalewski skutecznie pokazał, iż jest gotowy wciągnąć nas w stworzone przez siebie szaleństwo.
Wszystkie opowiadania sprawiły, że całkowicie przeniosłam się do innego wymiaru rzeczywistości, jednakże najbardziej urzekła mnie historia zatytułowana „Rzeźbiarz", w której tętniło życie. Po przypadkowym wypadku, w wyniku którego bohater stracił palec, budzą się w nim odruchy sadystyczne i masochistyczne. Uwielbiam ten tekst i przyznam, że czytałam go kilka razy, ponieważ już dawno nie widziałam aż tak wspaniałego i szczególnego opisu ludzkich myśli i działań. Adam Zalewski stworzył kapitalną postać, która w swojej naturze jest nieobliczalna. Najbardziej podobał mi się fakt, iż autor przedstawił sytuację z punktu widzenia człowieka, który sądzi, że postępuje słusznie, słuchając głosów, istniejących w jego głowie.
„Sześć razy śmierć" to zbiór najlepszych opowiadań, jakie dotychczas czytałam. Adam Zalewski niewątpliwie jest wspaniałym pisarzem, który potrafi przekazać swoje wizje w sposób fenomenalny i warty zapamiętania. Zapewne jeszcze nieraz powrócę do tej lektury, ponieważ ma w sobie pewne elementy przyciągające. Żałuję jedynie, że ze śmiercią spotykamy się tylko sześć razy, a nie więcej. A tak poza tym to strach pomyśleć, kogo mijamy na ulicy, błądząc myślami wśród banalnych spraw.
Informacje:
-
Autor:Adam Zalewski
-
Gatunek:Kryminał, Powieści i Opowiadania
-
Tytuł Oryginału:Sześć Razy Śmierć
-
Język Oryginału:Polski
-
Przekład:
-
Liczba Stron:312
-
Rok Wydania:2010
-
Wymiary:125 x 195 mm
-
ISBN:9788361969068
-
Wydawca:Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:Gdańsk
-
Ocena:
5/6
6/6