Zrostek
Pyciaaa
Od lat, niezmiennie mój wzrok przyciągają tytuły, które czerpią z klasycznych opowieści. Niektóre okazują się fantastycznymi, świeżymi wersjami dobrze nam znanych historii, inne nie zawsze potrafią sprostać oczekiwaniom. Gdy tylko natrafiłam na książkę Zrostek Padraig Kenny, stwierdziła, że jest to coś, po co muszę koniecznie sięgnąć. Niestety szybko się okazało, że powieść młodzieżową inspirowaną Frankensteinem Mary Shelley można zaliczyć do drugiej ze wspomnianych grup.
Zrostek ma już pięćset osiemdziesiąt cztery dni. I sumiennie odlicza to każdego ranka. Wraz z profesorem i przyjacielem Henrykiem mieszkają w zamku odcięci od ludzi z zewnątrz. Pewnego dnia do zamku przyjeżdża siostrzeniec profesora wraz z asystentką Alicją, który odkrywa, że profesor odszedł. Siostrzeniec zaczyna zarządzać zamkiem, a wraz z tym rozkazywać Zrostkowi i Henrykowi, co nie do końca im odpowiada. Dlatego istoty stworzone przez profesora muszą wybrać – zostać w zamku, który kojarzy im się z bezpieczeństwem, czy też wyruszyć w nieznany świat ludzi?
Fabularnie Zrostek miał naprawdę ogromny potencjał. Jest to historia ciekawa i z przekazem. Stworzenia profesora są istotami, które dopiero poznają świat. Z tego powodu bardzo często nie rozumieją pewnych zjawisk, emocji czy tez wydarzeń. Przez to po przybyciu do zamku nowych lokatorów, w życiu głównych bohaterów zaczyna panować chaos. Zrostek i Henryk poznają lepiej świat i zauważają, że nie wszyscy ludzie mają dobre intencje, nawet jeśli mówią coś innego. Z tego powodu uważam, że powieść jest naprawdę wartościową pozycją, która pozwala czytelnikom wraz z postaciami poznawać świat, będący miejscem ogromnie skomplikowanym.
Problem pojawia się jednak w momencie czytania książki jako całości, a dokładniej – w warstwie językowej. Partie dialogowe i narracyjne pisane są odmiennymi stylami i sam pomysł jest naprawdę dobry. Gorzej jednak z wykonaniem. Narrator używa bardzo prostych konstrukcji i wielu powtórzeń. W książce dla jeszcze młodszego czytelnia nie byłoby to problemem, jednak myślę, że w przypadku książki normalnej objętościowo (ponad 200 stron) o dość mrocznej tematyce te konstrukcje rzucają się w oczy.
Przeciwnie zaś wyglądają dialogi – są bardzo skomplikowane i trudne do rozumienia, zwłaszcza w przypadku Henryka. Ponownie można stwierdzić, że koncepcja była trafna. Henryk uczył się języka z konkretnego typu literatury, więc mówił używając specyficznych określeń i konstrukcji. Jednakże pomiędzy dialogami a narracją pojawiał się tak duży dysonsans, że czytanie sprawiało trudność; różnica była aż zbyt mocno widoczna. Niejednokrotnie miałam wrażenie jakbym zamiast książki młodzieżowej czytała coś o wiele bardziej skomplikowanego, by następnie przejść do zdań prostych, które zawierały po prostu typową konstrukcje podmiot + orzeczenie + dopełnienie, gdzie jako podmiot zazwyczaj było wymieniane imię.
Zrostek zapowiadał się naprawdę ciekawie. Mógłby być naprawdę ciekawym wprowadzeniem młodszych czytelników w świat klimatycznych powieści gotyckich i horrorów. Ponadto sama fabuła zasługuje na docenienie – potrafi zaciekawić, a jednocześnie wprowadza uniwersalne wartości, ważne zarówno w życiu dzieci, jak i dorosłych. Niestety styl pisania jest daleki od idealnego. Zbyt duży dysonans między narracją a dialogami pozbawia książkę lekkości i sprawia, że nawet doświadczeni czytelnicy mogliby mieć problem z przeczytaniem powieści. Nie mówię, że nie warto sięgać po Zrostka, ale jednak dwa razy bym się zastanowiła, czy nie lepiej jednak poświęcić czas przeznaczony na czytanie powieści Padraig Kenny na jakąś inną, bardziej przemyślaną powieść.
Informacje:
-
Autor:Padraig Kenny
-
Gatunek:Literatura Dziecięca i Młodzieżowa, Powieść, Fantasy
-
Tytuł Oryginału:Zrostek
-
Język Oryginału:Angielski
-
Przekład:Dominika Serafin
-
Liczba Stron:216
-
Rok Wydania:2024
-
Wymiary:129 x 198 mm
-
ISBN:9788368121476
-
Wydawca:Kropka
-
Oprawa:Twarda
-
Miejsce Wydania:Warszawa
-
Ocena:3/6