Słońce O Północy
Mamaczyta
Jest takie miejsce na Ziemi gdzie słońce nie zachodzi, jest takie miejsce, które zachwyca swoją surowością, jest takie miejsce, które stanowi idealną scenerię dla zbrodni. Antarktyda.
Amy McCulloch odwiedziła wszystkie siedem kontynentów, a na miejsce akcji swojej najnowszej książki wybrała ten najzimniejszy. „Słońce o północy” już właśnie za lokalizację zyskuje ogromnego plusa. Ekskluzywny statek wycieczkowy, przygoda na lodzie, spanie pod gwiazdami Antarktydy i wyjątkowa licytacja dzieł sztuki to będzie wyprawa życia.
Od tego rejsu wiele zależy. Stabilność firmy, która po pandemii przeżywa kryzys. Zapłata długów i tych finansowych i tych z wdzięczności. Spory zysk i pośmiertna sława malarza, który niedawno zginął tragicznie. Czy pasażerowie spełnią swoje marzenia? Zawodowe, osobiste, podróżnicze? Wszystko wskazuje na to, że jednak wręcz przeciwnie, niejedno marzenie zostanie pogrzebane pod lodem.
Aaron organizuję wystawę dzieł Yennina, którego obrazy oddają piękno lodowej krainy. Ceny malowideł i szkiców osiągają zawrotne kwoty. Są tacy, którzy chętnie ubiją niezły interes, znajdą się też ci, którzy twierdzą, że nie wszystko jest na sprzedaż.
Powieść zaczyna się mocnym akcentem (takie lubię w kryminałach najbardziej), śmierć jednego z bohaterów wzmaga czujność czytelnika już na samym początku. Autorka zdradziła płeć mordercy, a potem w każdym rozdziale podrzucała mylne tropy. Dziewczyna Aarona, Oliwia próbuje dociec dlaczego mężczyzna nie wsiadł na statek, co było ważniejszego niż projekt jego życia? Młoda kobieta stara się trzymać nerwy na wodzy, ale gdy na statku zostają znalezione zwłoki wszystko zaczyna się toczyć bardzo szybko. Wydarzenia postępują po sobie lawinowo. Nikomu nie można ufać, co jest na tyle niebezpieczne gdy znajduje się na ograniczonej powierzchni. Teoretycznie ograniczona jest też liczba podejrzanych, ale gdy podczas jednej z kajakowych wycieczek Oliwia zauważa zacumowany w zatoce jacht zupełnie nie wie jak to sobie poukładać. Na stały ląd jednak nie może wrócić, kapitan musi się trzymać planu rejsu, a ten przewiduje 14 dniową podróż po wodach Oceanu Południowego.
Do głosu dochodzi też przeszłość dziewczyny, rodzinna tragedia sprzed szesnastu lat. Oliwia to postać wielowymiarowa, nie przepracowała traumy z dzieciństwa, sama zmaga się z chorobą mamy i opłatami za ośrodek opieki. Ma chłopaka i ich znajomość może przejść już na kolejny etap, tylko dlaczego Oliwia nie chce zwierzyć się z problemów z jakimi mierzy się każdego dnia. Charakterystyka tej postaci jest bardzo szczegółowa, i właściwie tylko jej. Pozostali bohaterowie tworzą barwne tło, z którego trzeba wyłonić winnego kolejnych zbrodni.
Motyw zabójstw jak najbardziej realny, chociaż akurat ja bym na to nie wpadła. W moim odbiorze zakończenie było zaskakujące.
Oprócz świetnie skonstruowanej fabuły autorka zwraca też uwagę czytelników na naukowy problem: zmieniającą się linię brzegową Antarktydy i topnienie lodowców. Scena, w której od góry lodowej odrywa się wielki blok robi wrażenie. A przy tym opisy przyrody nie przytłaczają, a wręcz przeciwnie, na bieżąco podczas lektury wyszukiwałam sobie zdjęcia z miejsc, które odwiedzili bohaterowie. Mimo surowych warunków zachwyca bogactwo i różnorodność fauny, co umiejętnie autorka wplotła w akcję powieści.
Styl Amy McCulloch jest przystępny, czyta się tę książkę z wielką przyjemnością. Zagłębienie się w fabułę zdecydowanie odrywa od rzeczywistości. Jeśli szukacie książki, w której się zatracicie to „Słońce o północy” będzie dobrym wyborem.
Informacje:
-
Autor:Amy McCulloch
-
Gatunek:Thriller
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:384
-
Rok Wydania:2024
-
Wymiary:
-
ISBN:9788367996228
-
Wydawca:Luna
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
5,5/6