Opowieści Z Kieszeni
chcę zamieszkać w bibliotece
„Opowieści z kieszeni” autorstwa Jolanty Ziemby to niewielkich rozmiarów książeczka, w której czytelnicy znajdą kilkadziesiąt krótkich, często jedno-dwustronnych historyjek. Szczerze mówiąc, nie wiem, kto miał być odbiorcą tego zbioru, czy autorka pisała z myślą o osobach dorosłych, czy dzieciach. - niektóre opowiastki są dość drastyczne, innym razem pojawiają się wzmianki o piciu alkoholu. Zdaje się, że książka miała być skierowana do starszych dzieci i młodzieży (jeśli wierzyć dystrybucji i księgarniom, to sprzedawana jest w kategorii młodzieżowej), ponieważ wiele z nich zostało napisanych nieco bardziej skomplikowanym językiem, niż ten używany w typowych bajeczkach dla dzieci, chociaż opowiastki są prowadzone tak, że nie jest mi łatwo wyobrazić sobie, że po tę książkę mogłoby samo z siebie sięgnąć jakieś dziecko (i zrozumieć jej treść).
To, czego według mnie zabrakło, żeby spełnić kryteria bajki, to jakiś jasny do oczytania przez młodszych czytelników morał płynący z historii, wzbudzenie zainteresowania, wyobraźni czy dostarczenie rozrywki. Dla mnie osobiście wiele z tych bajek było pozbawionych tych elementów, a większości z nich niestety nie udało się zapaść mi w pamięć.
Na uwagę zasługują ładne, ręcznie tworzone i dość liczne obrazki, nawiązujące do treści historyjek, które zdecydowanie wzbogacają lekturę i stanowią miły dla oka dodatek. Sądząc po opisie, książka wydawała się ciekawsza, niestety, pomimo ciekawej okładki i intrygującego opisu, zawartość okazała się rozczarowująca. Książeczka może i miała potencjał, ale nie spełniła moich oczekiwań. Szkoda, że autorka nie wykorzystała potencjału tematu, pozostawiając fabułę bez wyrazistego przesłania, przez co powstało wrażenie chaosu — zupełnie jak gdyby Jolanta Ziemba nie miała konkretnego celu ani pomysłu na przekaz. Całość wydaje się sklejona dość przypadkowo, z elementów niepowiązanych ze sobą lub powiązanych na tyle luźno, że umyka to czytelnikom. Brak głębszej warstwy emocjonalnej i moralnego przekazu sprawił, że ciężko było mi doszukać się jakiegoś sensu, fabuła większości opowiadań nie była wciągająca, na dodatek płasko nakreślone postaci (nawet jak na krótkie bajeczki, gdzie wiadomo, że nie ma co spodziewać się pogłębionych analiz psychologicznych, rozbudowanej fabuły, ani możliwości wglądu w procesy myślowe i emocje bohaterów) nie były zbyt wiarygodne. To wszystko spowodowało, że ciężko było mi wciągnąć się w fabułę.
Co więcej, osoby, które mają problemy ze wzrokiem czy też cierpią na szybko męczące się oczy, mogą mieć problem z przystosowaniem się do nietypowej czcionki — dla mnie, choć jej krój był atrakcyjny i odmienny od tego, z jakim zazwyczaj mamy do czynienia, utrudniał skupienie wzroku i odbiór treści. Niestety, nie pomaga w tym również fakt, że zdarzają się błędy, jak na przykład brak znaków zapytania na końcu niektórych zdań pytających, źle odmienione słowa, czy literówki.
Po przeczytaniu „Opowieści z kieszeni” pozostałam rozczarowana i z niedosytem. Brakowało mi w niej inspiracji i wartościowych przesłań, które mogłyby uczynić tę historię bardziej znaczącą dla czytelników. Mam nadzieję, że przyszłe książki autorki będą bardziej przemyślane i angażujące dla młodych czytelników. Mimo moich zastrzeżeń trzeba przyznać, że ilustracje były estetycznie wykonane i barwne, co mogło przyciągnąć uwagę dzieci i młodzieży, pomagając im w przyswojeniu treści. Zatem, choć ilustracje wzbogaciły lekturę, brakowało głębszego przekazu, co sprawiło, że książka pozostawiła mnie z mieszanką rozczarowania, ale i nadziei.
Sosnowa Igiełka
Co można znaleźć w kieszeni? Zebrany w jesiennym słońcu kasztan, kolorowy kamyk, wyrzuconą przez morze muszelkę, urwany guzik, dziurę, zapomniany paragon, a może pojedynczą rękawiczkę? Przy lekturze zbioru opowiadań Jolanty Ziemby można poczuć się dosłownie jak w kieszeni po brzegi wypchanej różnościami. Można też stać się ciekawskim odkrywcą, który na zakurzonym, pełnym tajemnic strychu babci poszukuje w kufrach, walizkach, skrzyniach i kartonach najbardziej niezwykłych skarbów.
Zbiór opowiadań pt. „Opowieści z kieszeni” zaczyna się intrygująco: porwaniem, niebezpieczeństwem, tajemnicą i obietnicą. Przed czytelnikiem roztacza się taka kraina, gdzie wszystko może się zdarzyć. Nie wiadomo, czy zza rogu nie wychynie żołnierz z karabinem lub rycerz w lśniącej zbroi z bliżej nieokreślonej epoki. Czy zaraz za nimi nie wypełznie z lasu jakiś gigantyczny stwór, który wraz z nadąsaną królewną i gadającym wilkiem nie postanowi wtrącić cię do lochów. Okazuje się, że jeśli ma się odpowiednio bogatą wyobraźnię, można połączyć Roberta Lewandowskiego w jednej historii ze Śpiącą Królewną, a nawet Jurkiem Owsiakiem...
Jolanta Ziemba oferuje czytelnikowi opowieści o zróżnicowanej tematyce. Łączy w nich baśniowość, elementy fantastyki, sensacji i przygody. Znajdują się tu także wątki katastroficzne i ekologiczne, wskazujące na silną więź człowieka z naturą. Autorka wykorzystuje motywy znane z baśni i kultury popularnej np. filmu. To pomieszanie wraz z eklektyzmem językowym daje efekt wizji wprost z sennych marzeń, w których raz się jest główną postacią, raz biernym obserwatorem, a innym razem doświadcza się niesamowitych zjawisk. Opowiadania składają się z prostych zdań napisanych przystępnym językiem. Są krótkie, najwyżej kilkustronicowe i naprawdę ekspresowo się je czyta. Jak wiadomości z pierwszych stron gazet i gorące relacje z pierwszej ręki. Wiele z wydarzeń można oglądać oczami samego bohatera(zarówno męskiego, jak i kobiecego).
Podczas lektury przypomniały mi się szkolne opowiadania tworzone na początku edukacji przez dzieci o niczym niezmąconej wyobraźni. Takie historie, w których sploty akcji musiały prowadzić do pozytywnego rozwiązania, świat był czarno-biały, a „happy end” dawał nadzieję na najlepsze życie. Zachowane w podobnej formie „Opowieści z kieszeni” są niczym barwne, apetyczne francuskie ciasteczka serwowane do kawy na wielopiętrowej paterze. Można wprost delektować się ich smakiem. Ponadto odnosi się wrażenie, że autorka miała całkiem niezłą frajdę z pisania, lubi bawić się słowem i tworzy dla samej radości pisania, nie pod publikę i powszechną modę. Miłym dodatkiem do opowieści są delikatne ilustracje o rozmytych barwach przedstawiające symbolicznie treść wybranych historii. Zbiór Jolanty Ziemby to kolejna bardzo ciekawa i nietuzinkowa publikacja na koncie Warszawskiej Firmy Wydawniczej.
Czym jeszcze, prócz interesującej, przyjemniej lektury, może stać się zbiór opowiadań Jolanty Ziemby? Przykładowo, punktem wyjścia do szerokich dyskusji o dobrym zachowaniu, zmianach klimatu, ekologii i uniwersalnych wartościach. Może posłużyć jako uzupełnienie scenariuszy lekcji wychowawczych dla młodzieży lub podstawa do wykreowania krótkich scenek. Dla piszących będzie kreatywną inspiracją i źródłem pomysłów. Sięgnąć po nią może również ten, kto szuka interesujących, niezbyt długich, a zawierających przesłanie/ morał/ refleksję tekstów do biblioterapii. Warto jednak mieć na uwadze, że prezentowane przez autorkę teksty nie są skierowane do dzieci, chociażby z uwagi na poruszaną tematykę, czy momentami archaiczny (co ma swój urok) lub nieprzeznaczony dla maleńkich uszu język.
Monika
"Opowieści z kieszeni" Jolanty Ziemby to podróż przez labirynt wyobraźni, gdzie każda strona jest jak kieszeń pełna skarbów czekających na odkrycie. Autorka snuje historie pełne tajemnic, baśniowych postaci i niezwykłych zdarzeń, które przenoszą czytelnika w świat magii i fantazji. Jej proza jest klarowna, płynna, a zarazem poetycka, zachwycając czytelnika swoim wdziękiem i głębią.
W tych opowieściach spotykamy bohaterów z różnych światów i epok - od średniowiecznych rycerzy po współczesnych odkrywców. Każde opowiadanie jest jak kawałek układanki, który pasuje idealnie do reszty, tworząc wspaniałą całość. Autorka potrafi bawić się słowem, tworząc sceny pełne humoru, ironii i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
Jolanta Ziemba nie tylko opowiada historie, ale również przemyślenia nad życiem, ludzkimi dylematami i relacjami międzyludzkimi. Jej opowieści są pełne mądrości i refleksji, które pozostają w pamięci czytelnika na długo po zakończeniu lektury. To książka, która inspiruje do myślenia i analizy, skłaniając do poszukiwania głębszych sensów w życiu.
"Opowieści z kieszeni" to nie tylko zbiór opowiadań, ale także podróż do świata marzeń i fantazji, gdzie wszystko jest możliwe. To książka, która bawi, wzrusza i inspiruje, pozostawiając po sobie niezapomniany ślad w sercu czytelnika. To literacki skarb, który warto odkryć i podzielić się nim z innymi.
Jolanta Ziemba w swoich opowieściach ukazuje nie tylko świat wyobraźni, ale również rzeczywistość, w której przeplata się magia codzienności z cudami zwykłego dnia. Jej bohaterowie stawiają czoła wyzwaniom, przeżywają radości i smutki, ucząc nas o sile determinacji, wiary w siebie i miłości do życia. To literatura, która dotyka serca czytelnika, poruszając uniwersalne tematy ludzkiej egzystencji i dając nadzieję na lepsze jutro. W świecie "Opowieści z kieszeni" każdy może znaleźć coś dla siebie - od chwili wytchnienia po ciężkim dniu po głębsze refleksje nad sensem istnienia. To książka, która zawsze będzie miała swoje miejsce na półce każdego miłośnika literatury, gotowa odkrywać przed nim kolejne tajemnice i przynosić radość z każdej strony.
"Opowieści z kieszeni" Jolanty Ziemby to niezwykła podróż przez krainę wyobraźni, gdzie każda strona przynosi nową przygodę, nową emocję i nową refleksję. To książka, która otwiera drzwi do magicznego świata, gdzie marzenia stają się rzeczywistością, a tajemnice ukrywają się w najmniej spodziewanych miejscach.
Uleczkaa38
Jako słowo się rzekło, mamy przed sobą kilkadziesiąt krótkich opowiadań z dziećmi w wieku szkolnym w roli głównej, które to z jednej strony dotyczą zabawy, beztroski, zawsze wspaniałych wypraw na łono natury..., ale z drugiej też i osób dorosłych, które zmagają się ze swoimi rozterkami codzienności, by wspomnieć o chorobach, trudzie wiązania końca z końcem, czy też nieporozumieniach w związku. Zawsze jest o czymś innym, zawsze ciekawie i w mej opinii zawsze też z niedopowiedzeniem tego, co mogłoby być dalej w życiu bohaterów danej mini opowieści...
Z tym zbiorem opowiadań jest jak z tytułową, obszerną kieszenią, z której to za każdym razem możemy wyciągnąć coś zupełnie innego, ciekawego, intrygującego. Tym czymś są oczywiście literackie opowiadania - bardzo różne opowiadania, gdzie czasami wita nas baśń i fantastyka, innym razem dramat i obyczajowa relacja, zaś jeszcze niekiedy coś na kształt psychologicznej refleksji nad tym, jacy jesteśmy. I powiem wam, że owe czytelnicze "grzebanie" w tej książkowej kieszeni ma swój niezwykły urok, gdyż zawsze otrzymujemy coś innego, pomysłowego, absolutnie niespodziewanego i w większości przypadków naprawdę dobrego.
Dla mnie teksty tę są swego rodzaju refleksją na daną chwilę, dany dzień, dany czas, gdzie to mamy okazję się nieco rozweselić, czasami poddać naprawdę wielkim emocjom rodem z kina, zaś niekiedy wzruszyć do łez. I każda z tych mini historii sprawia, że automatycznie wracamy za jej sprawą do naszych własnych przeżyć, chwil z przeszłości, scen i obrazów, które były i które być może są wciąż dla nas ważne, a które to właśnie za sprawą tego czytelniczego spotkania na nowo ożywają. Sama znalazłam tu co najmniej kilka takich opowieści, które dotyczyły chwil zwątpienia, potrzeby usłyszenia dobrego słowa, czy też dla równowagi, beztroskości dziecięcej zabawy.
Dobrze czyta się tę niewielkich rozmiarów książeczkę, której fabularną treść możemy sobie dzielić po kilka opowiadań na dzień - ja tak robiłam i uważam to za dobry pomysł ku temu, by wynieść z tej lektury jak najwięcej, mogąc należycie przemyśleć i w jakiejś mierze także przeżyć każdą z tych krótkich, ale często naprawdę pięknych historii. I co ważne, są one dla każdego – gdyż każdy z nas znajdzie wśród nic dla siebie co najmniej kilka tych, które będą dla niego idealnymi, pięknymi, wzruszającymi, czy też porywającymi od pierwszych słów. Bo też i wielką siłą tego zbioru jest to, że ma on naprawdę wiele, różnych, zawsze barwnych twarzy.
Słowem podsumowania – książka Jolanty Ziemby pt. „Opowieści z kieszeni’, to rzecz naprawdę interesująca, pomysłowa, mająca sobą wiele do przekazania – tak na polu fabuły, ale też i względem samych emocji, które zostają z nami na długi czas. I tym samym pozostaje mi już tylko polecić i zachęcić was do sięgnięcia po ten tytuł – naprawdę warto.
Morla
Niewielkich rozmiarów książka z krótkimi powiastkami najpierw zaciekawiła mnie tytułem: „Opowieści z kieszeni”. Składają się na nią historie całkiem współczesne, podszyte humorem, bajkowe, ale zawsze z ciekawym zakończeniem. Niejeden raz uśmiechnęłam się podczas czytania, często z niecierpliwością czekałam na rozwój akcji, szukałam podobieństw do własnych przeżyć i zastanawiałam się, skąd autorka czerpała inspiracje. Dała tutaj bowiem piękny popis wyobraźni i talentu, zdolności do kreowania wyimaginowanych światów z ciekawą, intrygującą fabułą. Jak sama twierdzi we wstępie, pomysł na książkę narodził się przez przypadek, właściwie to przyszedł we śnie podczas podróży autobusem do pracy. A sen był niczym zaczerpnięty z „Alicji w krainie czarów”, nie dziwię się więc, że w niektórych opowiadaniach autorka zabiera nas do baśniowych krain, gdzie spotykamy bohaterów tyleż wyrazistych, co krnąbrnych. Dobrze jest bowiem, gdy bohater zostanie obdarzony na tyle na tyle charakterystycznym rysem charaktery, że zapisze się w naszej pamięci, nie dając prędko o sobie zapomnieć. Takie historie są najlepsze.
Ale nie tylko o księżniczkach i dzielnych parobkach pisze Jolanta Ziemba, zabiera także czytelnika do szkoły, współczesnych miejscowości o bardzo dziwnych nazwach, a nawet do Nowego Jorku. Każda historyjka jest inna i tak mi jakoś pasują te krótkie opowiadania do radia: to idealne scenariusze radiowych słuchowisk! Wiele lat temu, codziennie punktualnie o 19.30 w PR1 Polskiego Radia leciała audycja Radio dzieciom. Akurat objętościowo historie Jolanty Ziemby wpasowałyby się idealnie w jej ramy. Albo jako odcinki serialu, nieco abstrakcyjnego, przyjemnego dla widza, który niekoniecznie chciałby się zastanawiać, co autor miał na myśli.
„Opowieści z kieszeni” są jak okruchy, znalezione właśnie w kieszonce spodni czy płaszcza: zapomniane historie, gdzieś zasłyszane, takie okruchy pamięci, na które trafiamy wracając do wspomnień. Ile jest wątków autobiograficznych w opowiastkach autorki? To wie tylko ona sama, ale mogę je polecić do czytania przed snem, na wakacjach, podczas dojazdu do pracy w autobusie…
Informacje:
-
Autor:Jolanta Ziemba
-
Gatunek:Literatura Piękna, Baśń
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:98
-
Rok Wydania:2023
-
Wymiary:
-
ISBN:9788380112803
-
Wydawca:Warszawska Firma Wydawnicza
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
3,5/6
5/6
5/6
5/6
5/6