Największy Skarb

  Słoneczna pogoda za oknem zachęca do sięgania po nieco lżejszą literaturę, co wcale nie oznacza, że jak lżejszą to gorszą. Bynajmniej. Idealnym przykładem takiego wypośrodkowania przyjemnego z pożytecznym jest nowa powieść autorstwa Hanny Cygler „Największy skarb", wydana przez Wydawnictwo Luna.

Nie znam wcześniejszych dokonań pisarskich Autorki, ale „Największy skarb” mogę polecić z czystym sumieniem, jako powieść, którą czyta się z przyjemnością. Autorka zabiera czytelnika w podróż do najdalszych zakątków Afryki. A wiadomo, jak śpiewał kiedyś Zbigniew Wodecki, wprawdzie Afryka dzika dawno odkryta, ale niech nas to nie zwiedzie – niejeden jej zakątek będzie z pewnością dla czytelnia zaskoczeniem. A w dzikim świecie, może wydarzyć się wszystko. Jeśli zatem w podróż po Afryce wyrusza młoda dziewczyna, musi mieć się na baczności.

Ale po kolei – faktycznie główną bohaterką powieści jest młoda kobieta – dokładniej Joy Makeba. Joy rozpoczęła właśnie staż w lokalnej gazecie South Africa Daily, a wiadomo jak to jest na stażu, żeby liczyć na zatrudnienie trzeba się będzie wykazać. I dokładnie taki zamiar ma Joy, chce przyćmić wszystkich konkurentów swoim talentem i pokazać, że etat jej się należy. W końcu marzenia o karierze dziennikarskiej same się nie ziszczą i trzeba im nieco pomóc. Nadarza się ku temu okazja – Joy już wcześniej zaplanowała wakacje w najdzikszych zakątkach Afryki i w czasie tej podróży, chce popełnić kilka reportaży, które sprawią, że świat o niej usłyszy. A ponieważ samotna kobieta w Afryce niepotrzebnie sama narażałaby się na niebezpieczeństwo na wyprawę życia wyrusza wraz z Joy jej przyjaciel z Polski – syn Zuzanny, którą czytelnicy „Córek tęczy” mieli możliwość poznać, w opowieść, w której losy Joy i Zuzanny się ze sobą splotły.

Czy jednak wyjazd z Pretorii faktycznie okaże się idylliczną wycieczką, wyprawą życia i szansą na kilka romantycznych chwil u boku chłopaka, który skradł serce? Cóż, żeby wszystko było tak proste, nie byłoby o czym pisać. Tutaj też wakacyjna wyprawa zmieni swe oblicze i stanie się pełną przygód i niebezpieczeństw. Przed Joy postawionych zostanie wiele wyzwań, a pakowanie się w kłopoty wręcz stanie się jej drugim imieniem.

I faktycznie Autorka zapewnia czytelnikom wiele wrażeń w tracie czytania "Największego skarbu", w taki sposób budując fabułę, że wątki przygodowe płynnie przechodzić w niej będą w kryminalną intrygę. Losy Joy będą się też w bardzo płynny sposób splatać z historią miejscowych mieszkańców, wraz z Joy będziemy poznawać zatem ich tajemnice, mając tak samo jak ona nadzieję, że wyjdzie ona bez szwanku z kabały w jaką się wpakowała.

Wisienka na torcie będzie również możliwość poznania fascynującego afrykańskiego świata, w którym czarowani będziemy przez Autorkę zarówno pięknem miejscowych krajobrazów, jak i egzotyką lokalnych tradycji i kultury.

W trakcie tej podróży Joy pozna nie tylko oblicze dzikiej przyrody Afryki, ale także stanie twarzą w twarz z licznymi osobistymi wyzwaniami, którym będzie musiała stawić czoła, przekonując się jakie są jej granice moralne i emocjonalne. Ta podróż zmienia jej spojrzenie na świat i odkryje przed nią, to co ma dla niej największe znaczenie. Polecam zatem serdeczne, a ciekawych wcześniejszej historii z udziałem Joy Makeby zachęcam do przeczytania „Córek tęczy”. Ja na pewno ta zrobię.