Most Nad Wzburzoną Wodą
anodrox
Marcel Woźniak, autor książki „Most nad wzburzoną wodą”, pisarz i reporter, ma ukończone studia o kierunku filologii polskiej. I to naprawdę w książce jest widoczne. Język tej powieści jest bogaty, urozmaicony i świetnie się ją czyta.
Autor książki nie podaje, czy jest to historia oparta na faktach, ale będąc reportażystą na pewno posiada mnóstwo materiałów, aby taką historię napisać i taka historia mogła się faktycznie wydarzyć. Jest tu wiele postaci autentycznych, miejsc powszechnie znanych, a tło wydarzeń z pewnością jest ściśle związane z autentycznymi przypadkami i sytuacją polityczną w tamtym okresie, czyli głównie w roku 2019. Wszyscy bohaterowie powieści, prawdopodobnie fikcyjni, są jednak ludźmi z krwi i kości. Policjanci chorują na raka, mają depresję, załamania nerwowe, prześladują ich halucynacje z ofiarami nie zawsze skutecznie wyjaśnionych lub poprawnie poprowadzonych spraw, mają osobistą, kryminalną (sic!) przeszłość. Generalnie wiemy, że to zwykli ludzie, ale niektórzy odbierają ich, podobnie, jak nauczycieli lub księży, jako kogoś nierzeczywistego, odrealnionego, o nie- lub nad- naturalnych cechach (do wyboru).
Fabuła powieści „Most nad wzburzoną wodą” Marcela Woźniaka jest intrygująca, zagadka kryminalna wciągająca, ale powieść jest zbyt rozbudowana i przez to staje się powoli nużąca w trakcie czytania. Ponad sześćset siedemdziesiąt stron, to jednak cegła, która swobodnie mogłaby być skrócona do połowy lub podzielona na dwa tomy. Niemniej czytało się tę książkę z zainteresowaniem. Autor podzielił ją na cztery akty, zapewne w domyśle dramatu, gdzie każdy z nich był poświęcony innej osobie, innej dramatycznej postaci. Najwięcej miejsca poświęcił najbardziej wyrazistemu bohaterowi powieści, policjantowi Jankowi Samborowi, który po niezbyt udanej akcji zakończonej śmiercią dziecka w Gdańsku (jego głównym miejscu pracy) zostaje oddelegowany na jakiś czas do Torunia, de facto jego rodzinnego miasta. Tutaj Janek Sambor ma pomóc w rozpracowaniu ludzi handlujących narkotykami. W noc sylwestrową, Janek wraz ze swoim kolegą z dzieciństwa, obecnie również policjantem, dostają informację o transakcji narkotykowej i przygotowują zasadzkę, która pechowo również kończy się niepotrzebną śmiercią młodej dziewczyny, studentki i, niestety, córki gangstera. Janek Sambor wskutek nieprzewidzianych zbiegów zdarzeń zostaje, głównie przez dziennikarzy, wytypowany na sprawcę jej śmierci, którą musi szybko wyjaśnić dla ratowania swojej kariery, i również swojego życia. Powoli okazuje się, że w sprawę wplątana jest także lokalna stacja telewizyjna, Kanał Czwarty, oraz jej główna gwiazdka, Seweryn Krohn.
W trakcie czytania powieści poznajemy nieznany nam powszechnie świat zblazowanych, oraz dość płytkich i roszczeniowych ludzi ze świata telewizji, którzy z nizin społecznych, dzięki ślepej fortunie, zostają postawieni na świeczniku i stają się celebrytami, a którzy nie potrafią sobie z tym nadmiarem sławy łatwo poradzić. Przykro się patrzy i czyta o takich ludziach, którzy zaczynają uważać się za wybrańców i z tego powodu sądzą, że mogą sobie pozwolić na więcej podłości względem innych ludzi. Ich często kryminalne działania są tuszowane i zacierane przez skorumpowanych lub szantażowanych przedstawicieli władzy oraz porządku publicznego. A autor nam to niestety brutalnie uświadamia i wpycha przed oczy, pokazuje, że życie i zdrowie ludzkie nic nie znaczy w obliczu siły pieniądza i pragnienia utrzymania panowania nad innymi. Widzimy tu bezradność szeregowych policjantów i po prostu zwykłych ludzi, którzy są bezsilni wobec bezczelności i bezkompromisowości tych bogatych, sławnych oraz ich potężnych mocodawców o niezbyt czystych intencjach. I widzimy, jak bezwzględnie traktowani są ci, którzy takiej władzy i takich możliwości nie posiadają. Przeraża taka wizja świata, a autor nam tu niczego nie oszczędza. Marcel Woźniak poutyskiwał tu przy okazji co nieco na społeczeństwo, zbyt wymagające w odniesieniu do policjantów, i które skarży się na nich często z bardzo błahych i nieuzasadnionych powodów, a także na media, które niejednokrotnie przedstawiają różne sprawy w sposób daleko odbiegający od obiektywizmu.
Książka ma wiele wątków, główne to zagadka kryminalna biegnąca wielotorowo, której rozwiązaniu poświęca się policjant Janek Sambor oraz jego koledzy. Ale oprócz tego poznajemy wiele wątków pobocznych, a wśród nich dość zagmatwane życie osobiste bohaterów, a także najbliższych im osób oraz zarys ich dzieciństwa, ich uczucia i przemyślenia. Wątek obyczajowy zajmuje tu dość dużo miejsca w tej niezwykle rozbudowanej powieści. Obszerność i wielowątkowość staje się niestety wadą tej książki, momentami trochę przegadanej, trochę nużącej i rozmywającej sedno fabuły. Ale język powieści „Most nad wzburzoną wodą” Marcela Woźniaka, świetne dialogi i intrygujące, ciekawie wykreowane postaci oraz główne clou powieści, czyli zagadka kryminalna i rozwijająca się, zaskakująca i często nieprzewidywalna akcja przykuwa naszą uwagę i nie pozwoli książki odłożyć, aż do jej ostatniej strony.
Informacje:
-
Autor:Marcel Woźniak
-
Gatunek:Kryminał, Sensacja, Thriller
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:678
-
Rok Wydania:2024
-
Wymiary:
-
ISBN:9788383139838
-
Wydawca:Zaczytani
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
5/6