Kelnerka Alfy
Andżelika Horbowicz
Początkowo Lilith, podobnie jak inne dziewczyny, pracowała, jako kelnerka w barze i studiowała kryminalistykę. W mieście, w którym mieszka, doszło do serii morderstw młodych dziewcząt związanych z wilkołakami. Pewnej nocy do baru przyszedł Archer Werewolf Alpha, bardzo przystojny, arogancki i słusznie wilkołak, który chciał, aby wybrany przez niego wilkołak, ale także Luna ze stada, był mu posłuszny. Czy Lilith poradzi sobie z sytuacją? Na to pytanie odpowiecie sobie po przeczytaniu pozycji. Książka miała na platformie prawie milion wyświetleń.
Wilkołaki żyją w hierarchii. Każdy ma swoje miejsce i obowiązki. Społeczność jest spajana przez ich relacje oparte na szacunku dla swoich przywódców i wzajemnym wsparciu. Bardzo lubię Archera i Lilith. Obie mają „wiatr w uszach", jak pies czy kot, gotowe w każdej chwili do walki. Oprócz wzajemnej niechęci obie strony mają też pragnienia i tak dalej. Ich dialogi czasami mnie śmieszą, bo wtedy byli jak dzieci. Ta książka jest szybka i pełna akcji. Każdy rozdział jest ekscytujący. W tej książce naszym pierwszym planem jest wilkołak, kelnerka i życie miłosne Alfy oraz zbliżająca się groźba zabicia wilkołaka. Czasami książka ta staje się humorystyczna. „Kelnerka Alfy” to trzymająca w napięciu, ponura książka, która ma również motyw kryminalny. Krótko mówiąc, autorka oferuje czytelnikowi mnóstwo emocji i niebezpieczeństw. Uważam, że czas spędzony z tą książką był niezapomniany i oczywiście przyjmę w ciemno każdą następną książkę autorki. Gdyby ukazały się inne książki tego autora, bez wahania wybrałabym je. Inne książki autorki są dostępne na wattpadzie pod nazwą Leaia W. Gwarantuję, że ta książka Ci się spodoba, tak jak mi. Gratulacje dla autorki za świetną pierwszą książkę.
Jedyną wadą tej książki jest sposób wydania, zbyt mała czcionka jak dla mnie, przez co czytało się gorzej, ale dobrze, że treść wybroniła tę pozycje. Z powodu pewnych okoliczności związek Lilith i Archera rozwinął się szybko, co nie do końca jest w moim stylu i trochę rozumiem dlaczego, ale wciąż przeklinam niektóre decyzje Lilith. Cóż, ta dwójka musi być zmienna jak jesienna pogoda, na przemian słodka i denerwująca. Na szczęście nie pamiętałam zwrotów akcji z wattpada, więc ta książka wciąż może mnie zaskoczyć! To zdecydowanie dobra historia na Wattpadzie i czuć to po przewróceniu strony, więc nie każdemu się spodoba, ale mi się bardzo podoba. Cieszę się, że mogę wrócić do historii tej dwójki, wracają wspaniałe wspomnienia, chociaż ja pamiętam to trochę inaczej.
Książka ma 268 stron, lecz nie odczuwa się jej ilości, gdyż przewracane kartki znikają w mgnieniu oka. Książka do polecenia innym. Myślę, że niemal każda osoba lubiąca te gatunki będzie zadowolona jak ją przeczyta. Pozycja warta polecenia. Wielkie gratulacje dla autorki za stworzenie postaci i całej historii. Każdy powinien przeczytać tę pozycje i poznać styl pisania autorki. Nie wszystkie pozycje zgodnie ze stylem autora mi się podobają, ale ta od pierwszej kartki przypadła mi do gustu. Myślę, że większość z Was także podziękuje mi za polecenie tej pozycji. Historia z akcją, co jeszcze bardziej sprawia, że książka praktycznie czyta się sama (jak kol wiek to brzmi). Niezwykła historia musi znaleźć się także w twoich rękach i głowie. Polecam z całego serca.
Książkomaniaczka
Sięgając po książkę „Kelnerka Alfy” spodziewałam się ciekawej i wciągającej historii. W wampirach i wilkołakach zakochałam się w wieku nastoletnim oglądając „Zmierzch” oraz „Pamiętniki wampirów”, dlatego też w mojej głowie wykreowałam sobie pewien obraz tych legendarnych stworzeń. Bardzo długo nie czytałam powieści z tymi postaciami w roli głównej dlatego też miałam co do tej powieści bardzo duże oczekiwania. Cóż z przykrością muszę przyznać, że ta lektura trochę mnie rozczarowała. Początek zapowiadał się ciekawie, ale już od momentu spotkania głównych bohaterów wszystko minęło. Wybierając tę pozycję kierowałam się głównie opiniami i recenzjami innych czytelników, które były naprawdę dobre. Może też przez to czuje większe rozczarowanie i niedosyt tą pozycją.
Lilith to główna bohaterka powieści „Kelnerka Alfy”. Dziewczyna jest człowiekiem i pracuje w barze. Nic nie zapowiadało tak drastycznych zmian jakie mają nastąpić w jej życiu. Początkowo nie dowierza ona temu co się dzieje i stara się temu przeciwstawić, jednak to nie jest takie proste jak na początku się jej wydawało.
Archer to wilkołak, kolejny główny bohater. Cóż o nim mogę powiedzieć? Bardzo przystojny, męski i napalony typ. Nie polubiliśmy się. A zapomniałabym jest niezwykle irytujący i mający za wysokie ego.
Powiem tak książka miała naprawdę fajny potencjał, ale te pikantne sceny co kilka stron… No proszę… liczyłam na świetną młodzieżówkę, a dostałam wilkołaczy erotyk. Doskonale rozumiem, że autorka chciała stworzyć ciekawą, niespotykaną i orginalną wilkołaczą postać jednak co za dużo to nie zdrowo! Jak dla mnie przedstawienie wilkołaków jako bandy napalonych człowieko-psów jest zdecydowanie na nie. No cóż „Kelnerka Alfy” nie bardzo trafia w mój gust, ale żeby nie było, że jestem aż tak krytyczna to znalazłam też kilka plusów.
Ta powieść to debiut literacki Natalii Walczewskiej, gdyby wyciąć co najmniej 80% scen erotycznych to byłby on naprawdę udany. Ponadto (nie licząc scen oczywistych) książkę czytało mi się dobrze. Polubiłam postać Lilith, chociaż momentami była irytująca, ale przecież nie ma ludzi idealnych. Nawet w książkach. Zakończenie również mnie zaciekawiło i jeżeli będę miała możliwość to poznam dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że Archer poskromi troszkę swój napalony charakter! Kreacja bohaterów jest dobra i ciekawa, każdy jest po części indywidualistą. Natalia Walczewska ma bardzo lekkie pióro i książkę czyta się naprawdę szybko i przyjemnie (no nie licząc scen erotycznych, których fanką zdecydowanie nie jestem,). Styl pisarski autorki też jest na dobrym poziomie. Po części cieszę się, że mogłam poznać historię Lilith i Archera i naprawdę czekam na to co się dalej wydarzy, bo bardzo wkręciłam się w ich losy i z niecierpliwością oczekiwałam rozwoju wydarzeń.
Reasumując „Kelnerka Alfy” to książka zdecydowanie dla doroślejszych czytelników, głównie przez sceny erotyczne. Wiadomo każdy z nas ma swój gust i nie każdemu odpowiada to co nam i z wzajemnością, dlatego też nie chce was zniechęcać do sięgnięcia po tę pozycję. Oczywiście jeżeli znajduje się ona na waszej liście to zabierajcie się za czytanie, ja tylko podzieliłam się z Wami moją opinią, gdyż nie chce byście i Wy czuli rozczarowanie w trakcie czy też po zakończeniu lektury. Mam nadzieję, że Wam ta pozycja przypadnie do gustu.
Sandra Wiśniewska
“Kelnerka alfy” autorstwa Natalii Walczewskiej to historia niczym niewyróżniającej się Lilith– barmanki i studentki medycyny, która nieoczekiwanie okazuje się przeznaczoną mate jednego z lokalnych przywódców watah wilkołaków. Gdy alfa Archer upomina się o dziewczynę, która według wilka należy teraz do niego, życie Lilith zmienia się nie do poznania. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w okolicy zaczyna dochodzić do brutalnych morderstw młodych kobiet powiązanych z wilkołakami, a głównej bohaterce zaczyna grozić prawdziwe niebezpieczeństwo.
Jeżeli ten opis przypomina komuś pewien schemat opowieści, których mnóstwo możecie znaleźć na dobrze znanej wielu czytelnikom platformie, to jego intuicja się nie myli. Ponieważ “Kelnerka alfy” jest książką, która początkowo była publikowana na Wattpadzie i, zyskując tam sporą popularność, w końcu zadebiutowała w papierowej wersji. Osobiście jestem ogromną fanką tego typu wattpadowych historii i to od nich między innymi zaczynałam swoją czytelniczą przygodę. Niestety jednak powieści Natalii Walczewskiej nie będę mogła zaliczyć do grona moich ulubionych.
“Kelnerka alfy” powiela wiele motywów, które są charakterystyczne dla tego rodzaju opowiadań. Silny, dominujący przywódca watahy znajduje przeznaczoną mu zwykłą, szarą myszkę, która na początku przeciwstawia się jego zaborczym zalotom, by w końcu ulec mu i zajść z nim w ciążę. W tym względzie fabuła “Kelnerki alfy” zawiera w sobie wszystkie wymienione elementy i niestety nie znajdziemy w niej nic odkrywczego, czy naprawdę zaskakującego. To historia dość odtwórcza i momentami nużąca zbyt oczywistymi rozwiązaniami fabularnymi.
Muszę jednak przyznać, że mimo to książkę czytało mi się całkiem przyjemnie. Strony pochłaniałam w ekspresowym tempie i w sumie chciałam się dowiedzieć, jakie zakończenie Autorka przygotowała dla swoich bohaterów. To opowieść, których wiele znajdziecie na półce w gatunku poświęconym wilkołakom, ale za to fani tego rodzaju historii mogą być nią względnie usatysfakcjonowani. To niewymagająca lektura na jeden wieczór z ciepłą herbatką pod kocykiem, która pozwoli na chwilę oderwać się od rzeczywistości. Na plus zaliczyłabym także fakt, że w powieści światy ludzi oraz wilkołaków koegzystują ze sobą w pewnej harmonii i zostało to przez Autorkę ciekawie przedstawione.
Postacie w książce prezentują się dość schematycznie. Lilith jest dla mnie bohaterką płaską, po lekturze nie umiałabym tak naprawdę w żaden konkretny sposób scharakteryzować jej osobowości. O wiele lepiej prezentuje się alfa Archer i z tego względu podobało mi się, że mogliśmy się zapoznać z historią także z jego perspektywy. To silny, mocny bohater, i choć znowu jego kreacja jest dość szablonowa, zyskał moją sympatię. Być może wynika to z faktu, że po prostu lubię tego rodzaju literackie charaktery, jednak na pewno nie można odmówić Autorce, że stworzyła tę postać w interesujący sposób.
W trakcie czytania rażą trochę pewne nieracjonalne lub infantylne zachowania bohaterów, jednak “Kelnerce alfy” nie można odmówić wartkiej, przepełnionej wydarzeniami akcji. Dzięki temu nie nudziłam się w trakcie lektury, ale w pełni też mnie ona nie porwała.
Na pewno elementem książki, który uznaję za absolutny minus jest jej redakcja. Liczba błędów, a w szczególności powtórzeń mocno drażniła mnie w trakcie czytania, a już wyjątkowo kłuje w oczy, gdy takie uchybienia są aż nadto widoczne w ostatnich akapitach powieści, które przecież powinny pozostawiać w czytelniku jak najlepsze wrażenie.
Podsumowując, “Kelnerka alfy” to lektura dość przeciętna, jednak dla fanów gatunku może być przyjemną odskocznią od rzeczywistości na jeden lub dwa wieczory. Gdyby bardziej przyłożono się do odpowiedniej redakcji książki, mogłaby prezentować się o wiele lepiej. Polecam jednak sprawdzić samemu, może akurat przypadnie komuś do gustu.
Łędina
Książka Natalii Walczewskiej to debiutancka powieść, która nie spełni oczekiwań czytelników. Choć wydaje się obiecująca z opisu, w rzeczywistości pozostawia wiele do życzenia.
Lilith, młoda studentka medycyny sądowej, której życie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy w miasteczku pojawia się seryjny morderca. Lilith staje w obliczu nie tylko groźby ze strony zwykłego przestępcy, ale również tajemniczej społeczności wilkołaków, której zasady i reguły są dla niej zupełnie obce. Wkrótce Lilith zostaje wplątana w wir wydarzeń, odkrywając swoje własne zdolności, które stawiają ją w centrum uwagi nie tylko w świecie wilkołaków, ale również w ich społeczności. Jednak to, co zaczyna się jako niebezpieczne śledztwo, stopniowo przeradza się w coś znacznie bardziej intrygującego i nieoczekiwanego. Lilith odkrywa nie tylko mroczne tajemnice miasteczka, ale również własne uczucia, które zagrażają nie tylko jej życiu, ale również stabilności całego społeczeństwa.
Historia rozgrywa się w malowniczym, aczkolwiek tajemniczym miasteczku w USA, gdzie dwie niewidzialne dla większości społeczności, ludzie i wilkołaki, muszą znaleźć sposób na współistnienie. To miejsce pełne skrywanych mroków i niebezpieczeństw, gdzie granice między ludzkim a bestialskim zachowaniem się zacierają. Świat ten jest jednak tylko tłem dla większej intrygi, która skupia się na bohaterach.
Pierwszym problemem, z jakim spotka się odbiorca, jest świat powieści. Autor nie poświęca wystarczającej uwagi na przedstawienie zasad rządzących tym światem, co prowadzi do frustracji i poczucia chaosu. Osoba zainteresowana powieścią jest zmuszona zaakceptować ten brak wyjaśnień i skupić się na postaciach. Bohaterowie jednak nie wynagradzają niekompletnie przedstawionego świata. Alfa, przewodni bohater męski, jest stereotypowym samcem alfa, który bierze, co chce, i traktuje kobiety jako swoją własność. Jego toksyczne zachowanie i pełen brutalności związek z Lilith są nie do zaakceptowania. Pomimo pewnej ewolucji postaci, nie ma w tym żadnej naturalności ani głębi. Lilith z kolei jest nierozwiniętą bohaterką, która nie potrafi podjąć decyzji i nie konsekwentnie zmienia zdanie na temat swoich uczuć. Ich relacja jest niewiarygodna i trudna do zaakceptowania.
Fabuła również zawodzi. Mimo obiecującego opisu kryminalny wątek jest chaotyczny i trudny do śledzenia. Brakuje spójnych wskazówek prowadzących do rozwiązania, co utrudnia zaangażowanie się w tę historię. Wielowątkowość jest wprowadzona w sposób przypadkowy i nieorganiczny, a zakończenie jest przewidywalne i pozbawione zaskoczenia. W książce Natalii Walczewskiej nie brakuje licznych błędów językowych i stylistycznych. Literówki są częste, a powtórzenia irytujące. Wszystko to wskazuje na brak odpowiedniej redakcji i korekty, co jeszcze bardziej pogarsza sytuację książki.
Debiutancka powieść Natalii Walczewskiej wymaga wielu poprawek i dopracowania. Choć pomysł na świat wilkołaków i tajemnicze morderstwa brzmi interesująco, realizacja pozostawia wiele do życzenia. Fabuła jest poszarpana, bohaterowie są płascy, a styl pisania wymaga poprawy. Czytanie tej książki staje się trudnym zadaniem, które wymaga silnej woli.
Grażyna_a_czyta
Co powiecie na romans w klimacie urban fantasy, który na dodatek wyszedł spod pióra polskiej autorki? Taką pozycją okazała się właśnie "Kelnerka alfy", którą miałam przyjemność ostatnio przeczytać.
Ten wieczór miał być kolejnym zwyczajnym wieczorem, w którym Lilith wciela się w rolę kelnerki. Studentka medycyny sądowej w ten sposób zarabia na życie, upragnione studia, które od zawsze były jej marzeniem. Jednak pojawienie się w progi baru alfy tamtejszej watahy, zmieniło nie tylko zwyczajny dzień pracy Lilith ale i jej dalsze losy. Kobieta i wilkołak, takie połączenie w tych czasach nie jest niemożliwe, jednak w momencie, gdy ludzkie partnerki wilkołaków mordowane są na ulicach Gresy Falls, a ich partnerzy przez to skazywani na śmierć z bólu i rozpaczy, nie jest to najlepszy moment na początki związku. Lilith i Archer muszą znaleźć winnych by uratować nie tylko swoją watahę, ale i zapewnić Lunie bezpieczeństwo.
W trakcie lektury fabuła wydawała mi się nieco chaotyczna, zdarzyło się kilka powtórzeń, lecz nie odbierało mi to przyjemności z lektury. Główne wątki, którymi była relacja Archera i Lilith oraz tajemnicze morderstwa wynagradzały mi te niedociągnięcia. To na nich skupiała się fabuła. Wątek fantasy, pochodzenia istot magicznych, tego jak wygląda życie wilkołaków, nie był zbyt rozbudowany, ale nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie. Sięgając po tę lekturę liczyłam na romans z wątkiem fantasy a nie na odwrót.
Kilka gorętszych scen, a zwłaszcza pełna napięcia atmosfera między głównymi bohaterami, podnosiła temperaturę co pewnością przypadnie do gustu fanom nuty erotyzmu w romansach. Emocje, który buzują w postaciach zostały zestawione z ich przepychankami i docieraniem się Lilith i Archera. Siła uczucia była niczym kubeł zimnej wody co było niemałym zaskoczeniem zwłaszcza dla młodej dziewczyny.
Bardzo podobała mi się więź między Alfą a jego mate. Została świetnie przedstawiona zwłaszcza to przyciąganie, któremu Archer bez sprzeciwu się poddał, mimo obiekcji co do ludzkiej partnerki, a któremu zarazem opór stawiała jego wybranka. Wobec magii księżyca, walka z własnym przeznaczeniem, wydaje się być jednak bezsensowna, zwłaszcza, że uczucia między bohaterami rosną w siłę z każdym mijanym dniem.
Archer jest typowym samcem Alfa, przywódca stada, którego cechuje siła fizyczna ale i niezachwianą pewność siebie. Jego zaborczość względem ukochanej, zazdrość, ale przede wszystkim chęć ochrony, dostarczają czytelnikowi zarówno powodów do uśmiechu jak i wzbudzają w nim cieplejsze względem tego bohatera uczucia.
Lilith to natomiast pewna siebie, ambitna i pracowita, ale i przede wszystkim niechętna nowej więzi z Archerem młoda dziewczyna. Nowe okoliczności wywracają jej poukładany dotąd świat do góry nogami, a ten nie przewidywał w nim obecności jakichkolwiek istot magicznych. Choć wilkołaki były jej znane o tyle ich natura nigdy nie była jej bliska. Teraz staje przed nowym zadaniem obeznania się z panującymi zasadami, ale przede wszystkim z naturą nowych znajomych.
Książka wciągnęła mnie od pierwszej strony. Czyta się ją bardzo szybko, za sprawą szybkiej akcji, której zwroty zaskakują. Wątek sensacyjny, seria brutalnych morderstw, które wstrząsają Gresy Falls został intrygująco poprowadzony, zwłaszcza że bohaterowie, w swoim śledztwie łączą zarówno tradycyjne metody, jak i te nadnaturalne. Połączenie tego wyszło bardzo ciekawie.
Autorce udało się utrzymać moja ciekawość. W raz z każdą czytaną stroną rosła moja chęć, rozwikłania zagadki tajemniczych morderstw i całej intrygi z nią związanej. Czy uda się znaleźć winnego zbrodni i uchronić nowa Lunę watahy przed podzieleniem losów innych ofiar? To przyjemna lektura. Jeśli lubicie takie połączenie zachęcam Was do sięgnięcia po nią.
Uleczkaa38
Romans, siły nadprzyrodzone, walka dobra ze złem i wielka przygoda.. - to główne elementy literackiej fantastyki dla młodego czytelnika, które zawsze fascynowały i zapewne fascynować będą czytelników na całym świecie. W ten nurt wpisuje się również powieść Natalii Walczewskiej pt. „Kelnerka Alfy”, która ukazała się w naszym kraju nakładem Warszawskiej Firmy Wydawniczej i o której postaram się opowiedzieć wam więcej w niniejszej recenzji.
Główną bohaterką powieści jest Lilith - młoda dziewczyna, która dorabia sobie jako kelnerka w podmiejskim barze. Ku jej zaskoczeniu, stanie się ona świadkiem niezwykłych wydarzeń, gdy oto z jednej strony zwiąże się ona z wilkołakiem, zaś z drugiej zacznie grozić jej wielkie niebezpieczeństwo ze strony kogoś, kto poluje na dziewczyny związane z przedstawicielami nacji wilkołaków. Z pomocą wiernych przyjaciół rozpoczyna ona swoje prywatne śledztwo celem wykrycia sprawy zabójstw, wdając się tym samym w walkę o własne życie...
Prawdą jest to, że autorka sięga tu po wielokrotnie sprawdzone już literackie wzorce - by wspomnieć o bestsellerowej serii Patricii Briggs..., ale jednocześnie i dokłada do tych wzorców coś od siebie, co zasługuje na docenienie. Efektem jest romans fantasy, w którym mamy namiętność, przygodę, wartką akcję i elementy mrocznego kryminału, co wspólnie tworzy całkiem ciekawą, powieściową mieszankę. Oczywiście nie jest to dzieło wybitne, przełomowe i nowatorskie, ale chyba też i takowym być nie miało, gdyż głównym celem autorki - tak mniemam, było zapewnienie nam dobrej rozrywki.
Fabuła opowieści może wywoływać w nas początkowo pewne poczucie chaosu - jesteśmy rzuceni w środek świata, w którym nikogo nie dziwi obecność wilkołaków i innych niezwykłych rzeczy..., ale z każdą stroną jest już tylko lepiej. Związek Lilith z Alfą, odkrywanie codzienności jego życia, podążanie śladami zabójcy, jak i wreszcie konfrontacja z nim - to poszczególne etapy tej relacji, która potrafi nas zaciekawić, wielokrotnie zaskoczyć, zaintrygować do samego końca.
Co do postaci i miejsca akcji, to jest dobrze, choć też i dość klasycznie. Z jednej strony mamy zagubioną i uczącą się tak naprawdę dorosłego życia Lilith, zaś z drugiej pewnego siebie, twardego i nie zawsze kierującego się dobrym sercem wilkołaka - jej partnera. To wybuchowy i w jakiejś mierze toksyczny związek, któremu z pewnością wiele do ideału. Świat tej książki jawi się nam jako amerykańska sceneria realnego i fantastycznego życia, w którym nie brak przemocy, walki, rzeczy spoza ram logicznego rozumowania. Jednakże po pewnym czasie przyzwyczajamy się do tej rzeczywistości.
Fantastyka i miłość - to dwa najważniejsze elementy tej historii, w której oczywiście jest również zbrodnia, kryminalne śledztwo, walka ze złem. Jednakże to właśnie poznawanie natury wilkołaków oraz śledzenie burzliwego związku Lilith i Alfy interesują nas tutaj w największym stopniu, co też wydaje się czymś jak najbardziej naturalnym z uwagi na charakter i wymowę te powieści. Nie jest bowiem tajemnicą, że główną grupą odbiorców tej książki będą nastoletnie czytelniczki, które z pewnością zwrócą szczególną uwagę właśnie na te dwa wątki.
Powieść Natalii Walczewskiej pt. „Kelnerka Alfy, to pozycja ciekawa, klimatyczna, nie najgorzej napisana, która oferuje sobą wielkie emocje i zarazem zapewnia dobrą, czytelniczą rozrywkę. Oczywiście można narzekać tu nieco na wtórność tematu, ale jeśli już zaakceptujemy ten fakt, to możemy cieszyć się tu naprawdę udaną zabawą.
Informacje:
-
Autor:Natalia Walczewska
-
Gatunek:Fantasy
-
Tytuł Oryginału:
-
Język Oryginału:
-
Przekład:
-
Liczba Stron:268
-
Rok Wydania:2022
-
Wymiary:
-
ISBN:9788380110533
-
Wydawca:Warszawska Firma Wydawnicza
-
Oprawa:Miękka
-
Miejsce Wydania:
-
Ocena:
5/6
3/6
4/6
2/6
5/6
4/6