Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Debiutantka

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Debiutantka | Autor: Kathleen Tessaro

Wybierz opinię:

Sil

Jakiś rodzaj choroby duszy... nie miłość...

 

Osiem dni. 190 godzin. Niewyobrażalna ilość minut i sekund. Nie będę się nawet zastanawiała ile czasu poświęciłam na zapoznanie się z każdą poszczególną stroną, akapitem... Czytanie „Debiutantki" mogę zaliczyć do osobistych porażek. Ostatni tydzień był ... trudny. Ale nie z winy powieści. Przypuszczalnie, za jaką powieść bym nie chwyciła w tym czasie, finisz byłby taki sam. Jak się więc okazuje, choroba nie jest najlepszym czasem dla czytelnika. Był nawet moment, w który zwątpiłam w posiadaną przede mnie umiejętność czytania. Składałam literki. Porażka. Ale to już za mną. Drugą połowę przeczytałam dziś rano. To oznacza, że jest lepiej. Zdecydowanie lepiej. Nie nadrobię już niestety straconego czasu. Mogę się jednak cieszyć tym, który mam jeszcze przed sobą.

 

„Debiutantka" Kathleen Tessaro intrygowała mnie od bardzo dawna i dość długo na nią czekałam. Gdy w końcu do mnie dotarła musiała oczywiście odleżeć swoje w biblioteczce. Troszkę to trwało, ostatecznie jednak udało mi się do niej dobrać. Drogę do poznania rozwiązania zagadki już zaprezentowałam. Nie była fenomenalna. Jednak opowieść przedstawiona przez Kathleen Tessaro mnie zauroczyła i sprawiła, że mam ochotę na więcej i więcej.

 

Po kilku latach budowania artystycznej kariery w Nowym Jorku, Cate Albion wraca do rodzinnego Londynu. Jej przyjazd śmiało można nazwać powrotem z podkulonym ogonem. Dziewczyna, zupełnie odmieniona zewnętrznie, staje przed drzwiami swojej ciotki. Niewiele wyjaśniając prosi o „azyl" i chwilę na wytchnienie. Nie odbiera od nikogo telefonów, niszczy nadchodzącą do niej pocztę. Nic nie mówi, tłamsząc w sobie wydarzenia mające miejsce w Stanach Zjednoczonych. Rachel Deveraux, ciocia Cate, za wszelką cenę stara się wydobyć siostrzenicę z dołka psychicznego. Prosi ją o pomoc w swojej firmie, zajmującej się inwentaryzacją zawartości wystawionych na sprzedaż domostw. W ten właśnie sposób Cate oraz Jack Coates, partner biznesowy Rachel, udają się do Devon, by wspólnie wycenić posiadłość Endsleigh, należącą do niedawno zmarłej lady Irene Avondale z domu Blythe, jednej z najznamienitszych debiutantek dwudziestolecia międzywojennego. Sławę Irene w tamtym czasie przewyższała tylko jedna debiutantka, londyńczykom znana jako Diana „Niunia" Blythe, będąca młodszą siostrą Irene. Jakie tajemnice kryje w sobie posiadłość? Co wydarzyło się w trakcie wojny w Endsleigh? Co łączy Cate i Dianę? Co stało się z tą ostatnią? Jakie demony przeszłości ścigają Cate? Czy uda się jej od nich uwolnić? I, co chyba najważniejsze, czy będzie tego chciała? Na te i nie tylko na te pytania, odpowiedź znajdziecie podczas lektury powieści Kathleen Tessaro, zatytułowanej „Debiutantka".

 

Przyznam szczerze, że spodziewałam się po tej powieści czegoś zupełnie innego. Miałam jakieś takie niejasne przeświadczenie, iż książka oscylować będzie w okolicach tematyki czysto, że tak powiem, „salonowej". Piękne suknie, savoir-vivre, eleganccy mężczyźni i cały ten szyk. Nie mówię, że tego nie było, ale to nie o tym traktowała ta powieść. Zdecydowana jej większość oscylowała wokół poszukiwań odpowiedzi, docierania do prawdy i uczenia się pokory. Powieść składa się z trzech części. Podział służy chyba przede wszystkim do tego, by zobrazować wewnętrzną przemianę obu bohaterek, to jest Cate i Diany. Do mnie najbardziej przemawiały listy pisane przez Dianę, dzięki którym czytelnik miał możliwość poznania jej i problemów, z którymi musiała się borykać. Ostatni, najbardziej przejmujący według mnie list, napisany został przez inną postać, nie będę jednak zdradzać, przez kogo. Powiem jedynie, że bardzo wiele wyjaśnił i sprawił, iż w oczach stanęły mi łzy. Jednym słowem, według mnie, „Debiutantka" to książka, którą przyjemnie się czyta i po której ma się bardzo przyjemne wspomnienia. Polecam przede wszystkim dziewczynom i kobietom lubiącym rozwiązywać tajemnice.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial