Agent JFK 2 Tom 2 Nie Ma Krwi Bez Ognia | Autor: Jiří ProchazkaMiroslav Žamboch

Jakiś czas temu sięgnąłem po drugi tom wspólnej serii Miroslava Zambocha i Jiri Prochazki. Jak dla mnie tom ten jest lepszy od poprzedniego. Czasy w jakie tym razem przeniósł się John Francis Kovar przypadł mi do gustu, a właściwie trafiły w dziesiątkę. Co mnie zbyt bardzo nie zdziwiło ponieważ uwielbiam historię, a akcja książki dzieje się....Rok 1805, 2 grudnia.

Agent JFK trafia w realia Napoleona Bonaparte, Michaiła Kutuzowa i Jana I Liechtensteina.

Jednym słowem w czasy bitwy trzech cesarzy. John nie jest jednak sam. Jako, że jest członkiem grupy uderzeniowej agencji EF, towarzyszą mu Vega oraz Andrea.

Ich zadanie polega na tym, aby wydarzenia historyczne przebiegły prawidłowo, ale nie będzie to takie łatwe bowiem jak to w fantastyce przystało coś musi nie trzymać się kupy. Tak jest i teraz. Do roku 1805 w związku z tajemniczym zjawiskiem atmosferycznym trafiają czołgi niemieckie, Tygrysy. Nasza drużyna składająca się z dwóch mężczyzn i jednej kobiety, ma do dyspozycji całą XIX wieczną armię francuską, a naprzeciwko nich stoją już nie Rusi i Austryjacy, ale cała batalia niemieckich czołgów.

"Huk nie cichł. Zbliżał się. Cesarz podniósł do oka lunetę i przez chwilę spoglądał przez nią z niedowierzaniem. Potem podał ją stojącemu obok cudzoziemcowi i zapytał szeptem:
- Co to takiego, na Boga?
Vincent Vega odparł zwięźle:
- Niemieckie czołgi zwane tygrysami, Wasza Wysokość.
- Niestety dla pana to nowsze typy - oznajmił Kovar - Tygrysy II
- Niestety i dla nas, Johnie - uzupełniła Andrea De Villefort"

Książka ta, jest świetną przygodą na jeden wieczór. Czytało mi się ją dobrze, a do tego dodając jej historyczne realia - bardzo dobrze. W powieści można także rozróżnić dane elementy "układanki". Chodzi mi tutaj o to, że wiadomo co dany pisarz wymyślił. Mogę sobie dać głowę uciąć, że Agenta JFK jak i innych bohaterów wykreował Zamboch, a za pomysł samej podróży czasoprzestrzennych odpowiada Prochazka.

Książkę tą polecam każdemu miłośnikowi sf, niektórym fanom fantasy i wielbicielom historii. Ja sam zaliczam się do tych wszystkich grup dlatego zapewne książka tak mi się podobała :)

Kończąc tą recenzję pozdrawiam Was wszystkich, którzy to czytacie oraz zapraszam na kolejne odwiedziny mojego bloga w czwartek, kiedy to ukarze się moja nowatorska recenzja filmu.