Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Kroniki Czarnej Kompanii

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 5 votes
Akcja: 100% - 6 votes
Wątki: 100% - 3 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 5 votes
Klimat: 100% - 4 votes
Okładka: 100% - 5 votes
Polecam: 100% - 7 votes

Polecam:


Podziel się!

Kroniki Czarnej Kompanii | Autor: Glen Cook

Wybierz opinię:

Jemenos

Początek Czarnej Przygody!

 

"Wszystko, co zrobiliśmy, za tysiąc lat ulegnie zapomnieniu"

 

Bardzo długo przymierzałem się do tego opasłego tomiszcza (szczerze mówiąc od czerwca), aż w końcu zabrałem się za całe 920 stron. Na początku książki czułem się lekko zagubiony, nie wiem może to przez szybkie działania Kompanii w Berylu - gdzie zostałem wrzucony w wir wydarzeń, niemal w środku akcji? Cóż.. najważniejsze jest jednak to, że po przeczytaniu połowy pierwszej części ("Czarnej Kompanii") wszystkie puzzle (w mojej głowie) wskoczyły na odpowiednie miejsca, dzięki czemu moje dalsze czytanie obyło się bez niejasności, a może po prostu przyzwyczaiłem się do stylu Cooka, który swoją drogą jest bardzo specyficzny - niektórzy powiadają nawet, że można go albo pokochać, albo nienawidzić, którą ja wybrałem możliwość będziecie mogli się dowiedzieć pod koniec recenzji, a właściwie z niej wywnioskować.

 

Geniusz Dark Fantasy

 

Na początek chciałbym pod lupę wziąć autora - Pana Cooka.

 

Więc pan Cook, a właściwie Glen Cook z pochodzenia jest Amerykaninem. Marzył, aby zostać pilotem specjalnym, ale ostatecznie nie trafił do pożądanej jednostki wojskowej i przez kilkanaście lat parał się pracą w różnego rodzaju fabrykach. - podczas tego etapu w swoim życiu, nie rozpieszczał zbytnio swych fanów.

 

Gdy odszedł jednak na emeryturę zrobił im prawdziwy prezent, bowiem od tego czasu całkowicie poświęcił się pisarstwu. Jego największymi hobby jest zbieranie znaczków (takie klasyczne? :/ liczyłem na coś więcej), zbieranie książek (No! To jest już coś konkretnego) i wszystkich ciekawostek historyczno-wojennych.

 

"Prześladuje mnie to, iż wiem, że w ostatecznym rozrachunku zło zawsze zwycięża"

 

Kroniki Czarnej Kompanii - Kroniki, ta nazwa nie wzięła się ot tak sobie, jak w niektórych książkach, które się tak nazywają, bo fajnie brzmi, a z kronikami nic wspólnego nie mają. - W tym przypadku, to kroniki z życia wzięte, które zapisuje, czasem w drodze, a czasem podczas postoju niezawodny Konował, któryż to z kolei w Czarnej Kompani odgrywa rolę lekarza i kronikarza. - Przez większość Kronik darzy nas narracją pierwszoosobową, którą uwielbiam. - Perspektywę trzeciej osoby też jakoś przełknę, ale faworyzuję pierwszoosobową.

 

"Możecie być albo ze mną, albo przeciwko mnie. Nie ma trzeciej możliwości"

 

Autor obdarzył czytelnika zbiorowym bohaterem, masą bohaterów - zresztą już nazwa cyklu i pierwszego tomu, na to wskazuje - Czarna Kompania. Jednak nam przychodzi śledzić losy tylko najważniejszych osób Kompanii, wszystkich wokół Kapitana, bo przecież byłoby niemożliwym obserwować poczynania tysięcy członków. Cook ukazuje czytelnikom, co to znaczy braterstwo i poczucie więzi między najemnikami, a te były czasem wytrzymalsze niż więzi z rodziną. Czarna Kompania, to wspaniale zlustrowane działania najemników - byli tam gdzie hojniej nagradzali, walczyli zawsze do końca, każdy był sobie bratem, walczyli po tej stronie, która wydawała się im czystsza, lepsza, szlachetniejsza - niestety ich przekonania, nie zawsze były słuszne. Nie akceptowali zasad moralnych, nie myśleli dużo nad przyszłością - oni, najemnicy tylko walczyli. Byli jednością, rodziną.

 

Czarna Kompania - pierwszy tom
(Moja ocena: -5/5)

 

Tutaj poznajemy Czarną Kompanię, wszystkie jej najważniejsze postacie - mamy okazję zaobserwować jak Kompania przechodzi pod służbę Pani i wyrusza do Imperium, na ziemie Północne. - Tam przyjdzie im zwalczać zwolenników Białej Róży - buntowników. Jesteśmy świadkami licznych sprzeczek Goblina i Jednookiego - dwóch czarodziejów Kompanii, których każdy czytelnik zapewne polubi. Obserwujemy jak tajemniczy Kruk dołącza do zbioru najemników.

 

Każdy jeden bohater, którego przyjdzie nam poznać ma swoje mocne i słabe strony, charakterystyczny dla siebie charakter - co dodaje książce dużą dozę realności, a bohaterom człowieczeństwa. Autor nie zagłębia się zbytnio w opisy, co tym bardziej podkreśla Kroniki, spisywane przez Konowała.

 

Książka jest bardzo dynamiczna, trudno tutaj znaleźć jakiś zastój - akcja gna bardzo szybko. Nieraz zdarzyło mi się czytając Kroniki Czarnej Kompanii składać samodzielnie logiczną całość wydarzeń, bowiem wydarzenia następują po sobie w szybkości piorunującej. Przykładem może posłużyć zdobycie poprzez Czarną Kompanię twierdzy w Rozdaniu, gdy to na początku strony Konował pisze, że idą na twierdzę, a w następnym akapicie już są jej posiadaczami i grają w karty. - z drugiej strony, to także logiczne posunięcie przez autora, ponieważ przecież mimo wszystko, to Konował spisuje te wydarzenia, a jak mógłby pisać podczas bitwy, gdy był potrzebny obok rannych, a nie przed kroniką?

 

Cień w ukryciu - tom drugi
(Moja ocena 5+/5)

 

W drugim tomie, autor ciągnie rozpoczęte wątki, które przyszło nam czytać w poprzedniej części. Czarna Kompani znajduje się pod służbą Pani, jednakże coraz więcej najemników zastanawia się, czy był to słuszny wybór. Jak przekonamy się na kartach książki, tytuł w pełni oddaje obraz powieści, jest adekwatny do treści.

 

Tak jak w pierwszym tomie autor skupiał się, aby zapoznać nas z wszystkimi najważniejszymi postaciami, tak teraz najwięcej uwagi poświęca Krukowi, który zaszył się wraz z Pupilką na drugim końcu świata, w Jałowcu. Tajemniczy najemnik wpadł na wspaniały pomysł zarabiania pieniędzy - sprzedaje ciała zmarłych do czarnego zamku, którego pochodzenia nikt, nie potrafi wyjaśnić, a jest w Jałowcu już od wielu lat i ciągle rośnie! Później do interesu dołącza się także Zlewacz, karczmarz, u którego mieszka Kruk. Przemiana, którą przejdzie Zalewacz jest nie do opisania, po prostu trzeba to zobaczyć na własne oczy - przeczytać :)

 

Jeśli zaś chodzi o samą Czarną Kompanię, to dostają oni rozkaz wymarszu do Jałowca, od którego dzieli ich tysiące kilometrów. Rzecz staje się bardziej interesująca, jeśli dowiadujemy się, że Kompania zmierza tam w sprawie tajemniczego czarnego zamku.

 

Co tu więcej pisać? Drugi tom Czarnej Kompanii kontynuuje wspaniałą passę rozpoczętą w pierwszym - autor obdarza czytelnika dalej, takim samym świetnym językiem, nie zmienia stylu i co ważniejsze, gdy nie jesteśmy w stanie popamiętać wszystkich imion, lub zdarzeń (co mnie się akurat nie przydarzyło), co rusz wszystko nam przypomina, a nawet wydarzenia z pierwszego tomu.

 

Podsumowując tą część, muszę przyznać, że bardzo mi się podobała. Przeplatanie losów Kruka i Czarnej Kompanii, było wspaniałym pomysłem. Książkę oceniam równie udaną, jak pierwszą, a nawet lepszą, co tłumaczy plusik, w ocenie powyżej.

 

Biała Róża - trzeci tom
(Moja ocena 5/5)

 

Akcja trzeciego tomu rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z "Cienia w ukryciu". Wyraźnie widać, jak biegnący czas odcisnął się na członkach Kompanii - przykładem może być Konował. Autor duży nacisk kładzie na magię, wcześniej mogliśmy poznać Dziesięciu Schwytanych, potężnych czarodziejów Pani, których moce jako tako były zrozumiałe, ale teraz Cook naprawdę przegiął, ukazuje nam magię, której nie potrafimy zrozumieć ani my, ani najemnicy - najlepszym przykładem są gadające menhiry, czy latające wieloryby.

 

Oczywiście tradycyjnie już autor kontynuuje wydarzenia rozpoczęte w poprzednich tomach. W tym tomie przyjdzie nam śledzić losy Gawrona, który odnowił i zamieszkał dom okrytego sławą czarodzieja - Bomanza. - Jak się potem okazuje Gawrona, to my już skądś znaliśmy....

 

Nie mogło oczywiście zabraknąć Czarnej Kompani, która tym razem zmienia stronę konfliktu.

 

Losy, tak jak w poprzedniej części są przeplatane, raz to widzimy Konowała wraz z Kompanią, a raz Gawrona, a jeszcze innym razem przyjdzie nam przeczytać tajemnicze listy, które przychodzą do Konowała.

 

Zabrakło mi jednej rzeczy w tej części, a mianowicie - krwawego i długiego końcowego starcia, autor potraktował je, w moim mniemaniu pobieżnie, co mi się nie spodobało.

 

Część równie udana, jak poprzednie...Cook, pokazuje nam, że w klasycznej fantasy wcale nie trzeba wszystkich trzech klasycznych ras, które doskonale znamy - elfów, ludzi i krasnoludów. - Wystarczą tylko ludzie i magia.

 

Podsumowując

 

Kroniki Czarnej Kompanii, to zbiór trzech pierwszych tomów cyklu "Czarnej Kompanii". - kosztuje on niecałe 50 zł, ale myślę, że dla rozrywki, jaką gwarantuje i jakości wydania, cena jest całkowicie sprawiedliwa. Podczas czytania tego opasłego tomiszcza, ani razu się nie znużyłem i ani mi przez głowę nie przeszło, aby obrócić pięć kart do przodu, bo akurat, ta sytuacja była nudna. Jest to przykład wspaniałej fantastyki i to na dodatek klasycznej.

 

Polecam, bo naprawdę warto!

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial