Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Faceci Z Sieci

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 1 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Faceci Z Sieci | Autor: Katarzyna Gubała

Wybierz opinię:

Aga

„Człowiek miał kiedyś cztery ręce, cztery nogi, dwie głowy i jedno serce. Stawał się coraz silniejszy, więc Zeus, aby nie dopuścić do uzyskania zbytniej potęgi przez człowieka, rozerwał go. Do dzisiaj ludzie szukają swej oderwanej drugiej połowy. Nieraz przez całe życie...". * Nikt nie marzy o samotności i choć życie singla ma swoje plusy, prędzej czy później rodzi się pragnienie miłości drugiego człowieka. Czasem uczucie spada jak przysłowiowy grom z jasnego nieba, niekiedy miłość „przychodzi" z upływem czasu i zacieśniania danej znajomości, ale zdarza się też, że w najbliższym otoczeniu serce nie znajduje powodu, aby drgnąć mocnej. Na szczęście w dzisiejszych czasach, kiedy odległość nie stanowi już większego problemu, możemy pozwolić sobie na poszukiwanie drugiej połówki prawie na całym świecie. Nikogo już nie szokują, ani nie przyprawiają o ból głowy biura matrymonialne, czy portale randkowe, a znajomości zawierane przez internet stały się zjawiskiem powszechnym.

 

Katarzyna Gubała to redaktorka, dziennikarka, fotograf, prowadząca bloga porywyserca.pl. Jej debiutancka powieść „Faceci w sieci" powstała z potrzeby serca i jest zbiorem doświadczeń oraz historii kobiet, które szukały partnera przez internet. Jak sama twierdzi jej książka to para-podręcznik dla samotnych, którzy wierzą, że prawdziwa miłość jeszcze przed nimi.

 

Karolina (Szarlotka) to trzydziestoletnia singielka, niezależna finansowo, mająca kilka nieudanych związków za sobą. Po ostatniej porażce postanawia wziąć sprawy we własne ręce i znaleźć przez internet „męża idealnego na resztę życia". Do sprawy podchodzi bardzo metodycznie - analizuje nieudane relacje z mężczyznami i wyciąga odpowiednie wnioski. Na tej podstawie sporządza profil kandydata idealnego. Zakłada konto na portalu randkowym i rozpoczyna miłosny podbój internetu. Okazuje się jednak, że poszukiwanie tego jedynego to ciążka, żmudna i czasochłonna praca. Wymagająca samozaparcia nie pozwalającego poddać się po pierwszych porażkach, czy mrożących krew w żyłach przygodach. Szarlotka jest zdeterminowania, ale czy to wystarczy, żeby odnieść sukces?

 

Autorka stworzyła ciekawą książkę łącząc ze sobą elementy powieści i poradnika. Czytelnik wraz z bohaterką przemierza internet w poszukiwaniu potencjalnych kandydatów do jej ręki. Uczestniczy w korespondencji online i w spotkaniach w realu. Każdemu mężczyźnie poświęcona jest osobna część, rozpoczynająca się od określenia jego typu i przedstawienia danych zawartych w profilu randkowym. Następnie śledzimy rozwój znajomości między bohaterami. Każda relacja, w którą wchodzi bohaterka, zakończona jest podsumowaniem, będącym wnikliwą analizą danej "kategorii" faceta uwypuklającą jego wady i zalety.

 

Sama Karolina jest bardzo sympatyczną, inteligentną kobietą mającą jasno określone cele i nie bojącą się ich realizacji. Momentami szczera do bólu. Jeżeli widzi, że potencjalny kandydat nie spełnia jej oczekiwań, nie brnie w ślepą uliczkę, tylko szybko i definitywnie kończy znajomość. Podobały mi się jej przemyślenia i śmiałe wnioski. Ta dziewczyna ma nie tylko dystans do otoczenia, ale i do siebie. Zabrakło jej trochę konsekwencji, gdyż nie zawsze przestrzegała zasad, w które tak bardzo wierzyła i stanowiły podstawę jej własnego kodeksu internetowych randek.

 

Książka nasycona jest dobrym humorem, a lekki styl autorki sprawia, że obcowanie z lekturą jest bardzo przyjemnym doświadczeniem. W tej publikacji fabuła przeplata się z ocenami, podsumowaniami i poradami, a wszystkie elementy bardzo dobrze ze sobą współgrają. Dla mnie trochę za dużo było korespondencji mejlowej, która momentami robiła się nużąca i niewiele wnosiła w przedstawione wydarzenia.

 

„Faceci z sieci" to lekka i inna niż wszystkie książka podejmująca temat poszukiwania miłości we współczesnym świecie. Podobało mi się połączenie poradnika i fikcji literackiej, które ułatwiało dostrzeżenie przedstawianych problemów i wyciągniecie odpowiedniej lekcji. Autorce udało się „przemycić" ważne informacje, rozbawić czytelnika i uczulić go na pewne kwestie. Myślę, że każdy, kto zamierza spróbować szczęścia na portalu randkowym, powinien zajrzeć do tej publikacji, żeby uświadomić sobie atrakcje i zagrożenia płynące z tej decyzji. Ci, którzy nie zamierzają szukać miłości w sieci mogą w towarzystwie tej książki miło spędzić czas.

 

* fragment Mitologii

Nevermore

30-letnia Karolina postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Staje się Szarlotką - użytkowniczką internetowych serwisów randkowych i postanawia (choć to nie do końca kwestia wyboru) znaleźć miłość swojego życia. Po umieszczeniu ogłoszenia na portalu spotyka mnóstwo mężczyzn, a każdy typ dokładnie opisuje. Oprócz opowieści o randkach, mamy więc tutaj internetowe czaty z nieznajomymi, a nawet pewnego rodzaju poradnik. Panom, których spotyka, przylepia łatkę i analizuje ich charaktery. Czy w natłoku spotkań i dobie internetu ma jeszcze szansę na prawdziwą miłość?

 

"Faceci z sieci" to lekka i niezobowiązująca lektura. Język, jakim posługuję się autorka jest bardzo prosty, trudno jednak się dziwić, skoro mowa tutaj o znajomościach internetowych. Wszyscy przecież wiemy, że język, którym posługujemy się w sieci jest dużo prostszy. W tym wypadku jestem więc skłonna wybaczyć autorce tę kwestię - podejrzewam, że taki właśnie był zamysł. Jednak nie tylko język czyni tę lekturę niezobowiązującą. Z uwagi na fakt, że Karolina poznaje coraz to nowych mężczyzn nie jesteśmy w stanie przywiązać się do żadnego z bohaterów (z resztą większość jest na tyle pokręcona, że to nawet lepiej). Owszem, czekałam aż kobieta pozna wreszcie jakiegoś mężczyznę, który skradnie jej serce, jednak gdyby nie to, książka mogłaby się zakończyć w dowolnym momencie i nawet bym tego nie zauważyła.

 

Największą zaletą "Facetów z sieci" jest poczucie humoru. Książka wielokrotnie mnie rozbawiła i choć może nie był to najbardziej wyrafinowany humor, to spędziłam z nią kilka miłych chwil. Z pewnością nie powinnyście jej brać zbyt poważniej lub, o zgrozo, traktować jako poradnik. Dlaczego? Główna bohaterka wielokrotnie zachowuje się nieodpowiedzialnie - wsiada do obcych samochodów po krótkiej rozmowie, bardzo szybko decyduje się na wyjazdy we dwoje czy spotyka w podejrzanych miejscach. Nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie i w internetowych znajomościach powinniśmy dmuchać na zimne. Wiadomo - to tylko książka i powinniśmy traktować ją z przymrużeniem oka, jednak w rzeczywistości polecam zachować szczególną ostrożność.

 

Główna bohaterka nie do końca mnie do siebie przekonała. Absolutnie popieram wysoko postawioną poprzeczkę dla kandydata, w końcu w miłości nie powinno się iść na ustępstwa. Czasami jednak skreślała mężczyzn z błahych powodów, aby za chwilę próbować wskoczyć do łóżkach komuś, z kim ewidentnie się nie zwiąże. Odrzuciła również mojego ulubieńca - "Pan Prąd" został jedynie przyjacielem bohaterki, ale to mogę jej wybaczyć, w końcu serce nie sługa.

 

"Faceci z sieci", mimo wszystkich minusów, okazali się zafundować mi naprawdę przyjemny wieczór. Choć jest to lekka lektura, mogę nazwać ją oryginalną - w tego typu powieściach spotykamy przecież zazwyczaj mężczyznę i kobietę, który zakochują się w sobie, a potem żyją długo i szczęśliwie. Tutaj mamy kobitę i... wielu, wielu mężczyzn. Jeśli potrzebujecie sympatycznego czytadła na jesienny, deszczowy wieczór, śmiało sięgajcie po tę książkę!

Nathalien

Czasami na rodzimym podwórku uda mi się upatrzyć jakąś książkę. Szczególnie słowo "zabawne" działa na mnie jak magnez, więc widząc je w opisie "F@cetów z sieci" Katarzyny Gubały zbyt długo się nie zastanawiałam. I cóż, najwyraźniej jestem ślepa lub mam kiepskie poczucie humoru, bo książka mnie nie ubawiła, co jednak nie umniejsza aż tak jej jakości.

 

Karolina jest samotną trzydziestolatką, która po kilku miłosnych porażkach postanawia, że najwyższy czas znaleźć swoją drugą połówkę „jabłka, pomarańczy czy też łóżka". Ma dobrą pracę, własne mieszkanie i kota, ale brakuje jej kogoś z kim mogłaby pogadać, spędzić uroczy wieczór i do kogo mogłaby się przytulić. Loguje się więc na jednym z portali randkowych jako „Szarlotka" i zaczyna szukać „męża idealnego na resztę życia". Jej apetyczny nick przyciąga różnych mężczyzn: tych przystojnych i tych niezbyt urodziwych, mądrych i nie grzeszących rozumem, wysportowanych i takich, których męczy dłuższy spacer, takich, którym bardzo się podoba i takich, którym najbardziej podobają się oni sami, tych uzależnionych od seksu i jednego, który nie ma o tym bladego pojęcia. Są wśród nich: maminsynek, nerwus, kłamca, niedoskonały podglądacz, życiowy koneser, typ milczący, wysportowany oraz szalony kłapouch.

 

Niektóre z tych znajomości wywoływały uśmiech na twarz, ale były też takie, które budziły zdziwienie, niesmak, a nawet odrazę. Bo jak tu się nie zdziwić, kiedy kolejny z potencjalnych ideałów na pierwszą randkę zaprasza Karolinę do sklepu z dywanami, gdzie zasłania jej oczy i każe opisywać odczucia? Jak nie poczuć niesmaku, gdy elegancik obraża się za zaproszenie go w plener na noc pod gwiazdami i jak nie poczuć odrazy do dorosłego przecież faceta, który jest kompletnym niedojdą i ciamajdą?

 

„Szarlotka" prowadzi z nimi najpierw długie rozmowy przez Internet, a gdy potencjalny kandydat jej się spodoba, umawia się z nim w realu. Ba, ona nie zawaha się nawet wyjechać z kilkoma z nich na dłuższą wycieczkę, a jednego zaprasza na piknik pod gwiazdami na kompletnym odludziu.

 

"Faceci z sieci, czyli w poszukiwaniu miłości" to pamiętnik i poradnik w jednym, który ma nam podpowiedzieć, jak znaleźć mężczyznę idealnego i, broń Boże, nie związać się z życiowym nieudacznikiem. Pełno w nim fragmentów rozmów przeprowadzanych w sieci z kolejnymi kandydatami do roli tego jednego-jedynego. Każda taka „znajomość" zostaje na koniec podsumowana i opatrzona stosownymi radami, na co należy zwrócić uwagę, a czego się wystrzegać. Ale sama bohaterka do tych rad nie zawsze się stosuje (patrz wyżej: wyjazd na dłuższą wycieczkę czy piknik pod gwiazdami na kompletnym odludziu. Radzi też, by na pierwszej randce nie wsiadać do samochodu obcego przecież mężczyzny, po czym właśnie to robi).

 

„Faceci w sieci" to nie tylko pamiętnik i poradnik, jak znaleźć sobie idealnego faceta na zawsze, jest to również świetny przykład na to, że warto szukać i warto być cierpliwym, by po długich, często żmudnych poszukiwaniach, trafić wreszcie na Pana Właściwego.

 

Karolina jest dość ciekawą postacią, choć mnie nie do końca do siebie przekonała. Było w niej coś drażniącego, trudno mi określić co, ale chwilami naprawdę mocno mnie wkurzała. Książka napisana jest w pierwszej osobie, co miało zapewne sprawić, żebym utożsamiła się z bohaterką, ale nie bardzo byłam w stanie się z nią utożsamić, a może raczej nie chciałam.

 

Czy jest to książka ciekawa, po którą warto sięgnąć? Hmm... chyba tak, ...tak, na pewno tak, szczególnie dla kobiet, które, podobnie jak Karolina, chciałyby znaleźć w sieci mężczyznę na całe życie.

 

Czy jest zabawna? Nie, raczej nie. Mnie przynajmniej nie bawiła, a przyznam, że sięgając po nią, na to właśnie liczyłam.
Plusy to ciekawy temat będący bardzo na czasie, fajny tytuł i ładna okładka. Opisy wypraw na Węgry też zaliczyłabym na plus.

 

Minusów też jest kilka – jednym z nich jest niewątpliwie sama bohaterka, która nie wzbudziła we mnie sympatii. Chwilami miałam wrażenie, że jej postać to zlepek kilku różnych osób o zdecydowanie odmiennych charakterach. Drażniło mnie też to jej ciągłe gadanie o seksie. Zdecydowanie za dużo jest tam korespondencji mejlowej, która momentami robiła się po prostu nudna, więc ją zwyczajnie omijałam. No i końcówka, która ogromnie mnie rozczarowała - oczekuję zazwyczaj fajerwerków, czegoś, co nie da mi spać... A u figa z makiem.

 

Podsumowując, polecam "F@cetów z sieci" na wolny wieczór. Nie jest to nic ambitnego ani wyjątkowego, ot taka sobie lektura, która jednych zainteresuje, a innych znudzi. Nie znajdziecie w niej specjalnego humoru, ale historia jest na tyle ciekawa, by dać się skusić.

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial