Kasiek
-
Swego czasu Moccia święcił tryumfy, czytałam jego jedną książkę i widziałam dwa filmy będące ekranizacjami... Na pólce stała książka „Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie" a kiedy od Muzy odstałam drugą cześć do recenzji stwierdziłam, że nie ma bata, a muszę przeczytać najpierw pierwszą. Mgliście pamiętałam, że „Tylko Ciebie chcę" czytało mi się okropnie topornie, męczyłam się i dłużyła mi się ta historia okrutnie, więc co do autora byłam sceptyczna, ale później czytałam tyle pozytywnych recenzji tego autora, dałam tej książce drugą szansę.
„Wybacz, ale będę ci mówiła skarbie" to historia związku Niki i Alexa, historia dosyć nietypowa bo on jest starszy od niej o, bagatela 20 lat. No troszkę dużo, zwłaszcza dla nastolatki, dla której ludzie w wieku lat 40 są zramolałymi staruszkami... Niki ma pstro w głowie, jest rozpieszczona, nieodpowiedzialna i kapryśna. Ot takie prawa młodości. Alex ma poważną pracę, za sobą związek, który rozpadł się z niewiadomych przyczyn a który będzie ciągle go prześladował, Elena – jego ex wciąż będzie stawała mu przed oczami. Czy to ma jakieś szanse? Jeśli tylko pomyśleć o reakcji otoczenia to absolutnie nie. Przecież gdyby moje dziecko przyprowadziło mi do domu chłopaka niemalże w moim wieku to mogłabym na zawał paść. To jest ciekawe ujęcie tematu, Moccia pokazuje nam związek, ale go nie ocenia, daje takie zadanie czytelnikowi, to my możemy sobie samodzielnie wyrobić opinię, co o tym myślimy, czy to ma szansę przetrwać, czy raczej jest zjawiskiem nagannym.
Owszem książka znowu ciągnęła się ze mną przez prawie tydzień, przejechała kilkaset kilometrów w torebce, ale była warta swego czasu. Nie mogę się doczekać aż sięgnę po „Wybacz, ale chcę się z tobą ożenić". Chyba literatura włoska będzie odkryciem tego roku.
Teoretycznie książka jest idealna dla młodzieży, mamy tam w większości świat nastolatków, dzieciaków z dobrego domu, którym należy się wszystko, ale z drugiej strony, mamy cudowny klimat Rzymu, miłość, zauroczenie.
Moccia tworzy niesamowity klimat, włada piórem świetnie i spod jego ręki wychodzą niekiedy wprost genialne zdania.
Dwa moje ulubione z tej książki:
„Może należy najpierw udać się w podróż, by zrozumieć które miejsce jest dla nas najlepsze. Może zawsze kiedy się zakochujesz, jest tak, jakby to było po raz pierwszy".
„Życie się kończy, gdy przestaje się je przeżywać"No i ja wciąż odpowiedzieć usiłuję na pytanie, jaka różnica wieku jest tą za dużą? Czy starszy znaczy mądrzejszy? Bo Alex tak się nie zachowuje, a to on powinien mieć głowę na karku, najbardziej, bo Niki ma prawo mieć pstro w głowie...