Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Ostatni Smokobójca

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 2 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 1 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 2 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Ostatni Smokobójca | Autor: Jasper Fforde

Wybierz opinię:

Viconia

„Przepis na Smokobócję:
Do koncepcji świata rodem z Harry'ego Pottera dodać szczyptę humoru à la Pratchett, całość zamieszać ze zwrotami akcji z powieści Agathy Christie. Następnie dusić na smoczym ogniu w sosie z klimatu Wysp Brytyjskich."

 

Takim opisem na okładce zachęca nas wydawca do sięgnięcia po książkę „Ostatni Smokobójca". Normalnie na mnie podziałałoby to odstraszająco, bo bardzo nie lubię, kiedy zachęca się czytelnika porównaniami do innych, bestsellerowych tytułów. Ale w tym wypadku przeważył Smokobójca w tytule. Ja nie przejdę obojętnie obok czegoś, co jest związane ze smokami, nie ma takiej opcji!

 

Jennifer Strange przyszło żyć w ciężkich czasach, gdzie magia bardzo osłabła i straciła na splendorze. Kiedyś potężni czarnoksiężnicy za pomocą czarów mogli dokonać niemal wszystkiego, niestety XXI wiek nie jest dla nich łaskawy i dziś nadają się co najwyżej do usuwania kretów z ogródka, a na latających dywanach rozwozi się pizzę. Energia magiczna wydaje się być na wyczerpaniu, więc i możliwości czarodziejów już nie te.
Jednak niespodziewanie wszystkich jasnowidzów w okolicy nawiedza bardzo wyraźna wizja, a moc magiczna rośnie z każdym dniem. Może mieć to związek z przepowiedzianą śmiercią ostatniego smoka, oraz mianowaniem Jennifer na Smokobójcę. Odnaleźć się w tym całym bałaganie może tylko nasza główna bohaterka, niestety ma na to coraz mniej czasu, a coraz więcej pytań się przed nią piętrzy. Działać trzeba szybko, bo przepowiedziane niedzielne południe zbliża się wielkimi krokami. Czy ostatni smok naprawdę musi umrzeć? Tego dowiecie się w trakcie czytania.

 

Dla szesnastoletniej Jennifer nie jest to łatwy czas. Odkąd kilka lat temu przeniosła się z sierocińca do instytutu magii Kazam zajmowała się papierową robotą związaną z rzucaniem czarów. Jednak jakiś czas temu zarządca tego całego kramu zniknął i obowiązki szefa spadły na nią. Nie jest łatwo, ale daje sobie radę. Pociesza się myślą, że kiedy skończy osiemnaście lat, będzie wolna. Sprawy komplikują się, kiedy zostaje mianowana Ostatnim Smokobójcą. Więcej obowiązków, to ostatnie czego było jej trzeba, ale nie zamierza wymigiwać się od ich wypełnienia. Powiem Wam, że od pierwszych stron czułam do Jennifer ogromną sympatię i tak zostało już do końca książki. Jasne, ktoś powie, że bohaterka, jakich wiele było przed nią. Nastolatka, nagle odnajdująca swoje powołanie, która, mało tego, okazuje się ostatnim dobrym i prawym człowiekiem na tym świecie. Może i tak. Gwarantuję Wam jednak, że w trakcie lektury nie czuje się żadnej wtórności, nie ma wrażenia, że przerabiało się to już milion razy. Jest za to świetna rozrywka i dużo dobrego humoru. Są też bardzo wyraziści bohaterowie, z bandą ekscentrycznych magów na czele. No i jest Kwarkostwór, przesympatyczne stworzenie, które budzi postrach wszędzie, gdzie się pojawi. Zupełnie nie wiem dlaczego ;) (no spójrzcie na okładkę, jakie to miłe stworzonko).

 

Pisana lekkim i dosyć prostym językiem powieść młodzieżowa, ale nie lękajcie się Wy, którzy młodzieżą już nie jesteście. Ja też nie jestem, a jednak bardzo miło spędziłam czas towarzysząc Jennifer w jej przygodach.
Urzekło mnie wymieszanie czasów, kiedy magia była w rozkwicie z czasami obecnymi. Przykładem wspomniane już wcześniej rozwożenie pizzy latającym dywanem. Mamy królestwa, wojsko, smoki, magię, a to wszystko świetnie odnajduje się i współgra z naszymi czasami. Autor pokusił się też o wytknięcie kilku wad, którymi grzeszy ludzkość od zawsze. Chciwość tak wielka, że przewyższa wszystkie inne wartości. Żerowanie na cudzym nieszczęściu. To, jak media robią nam z mózgów sieczkę. I jak w pięć sekund stać się celebrytą. Bardzo dobrze, panie Fforde, bardzo dobrze. Jeśli tak umiejętnie potrafi pan wbijać szpile, na dodatek robi pan to z takim humorem, to ja proszę o jeszcze! Zdecydowanie polecam każdemu miłośnikowi fantastyki, oraz wszystkim, którzy chcieliby się przekonać, jak mógłby wyglądać nasz świat, gdyby istniała na nim magia ;)

 

Daria CreatedEternity

Czy zawsze postępujemy według zasad moralności? Podejmujemy decyzje, które idą jedynie w dobrym kierunku? Nie ulegamy czarom chciwości, pieniędzy, nie nadużywamy swojej władzy, by zdobyć coś, co nam się nie należy? Czy ludzie zawsze postępują moralnie? Są uczciwi? Potrafią oprzeć się alternatywie wygodnego życia w luksusach, dopuszczając się drobnych oszustw, czy złych uczynków? Niestety nadeszły takie czasy, w których moralność przegrywa z dobrobytem ludzkim. Gdy człowiek czegoś gorąco pragnie, jest w stanie posunąć się do wszystkiego. Wystarczy, że nastanie cień szansy, iż dostanie to, czego żąda. Co to za świat, w którym pieniądze, rzeczy materialne, władza, odgrywają tak ogromną rolę, że zasady moralne, uczciwość, szacunek do innych i samego siebie przestają być dla kogokolwiek istotne? Schodzą na boczny plan. Lecz kogo można winić za to, iż właśnie taki jest świat? Ludzkość, nas. Nikogo więcej. Chciwość tak nas zaślepiła, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko, by dostać to, czego pragniemy.

 

"Tak działa przeznaczenie: nie można przewidzieć, gdzie cię poprowadzi."

 

Jasnowidz miał wizję. Mnóstwo osób ją miało, jest to oznaka, iż ujrzana przyszłość tym razem naprawdę może mieć miejsce. Czarodzieje widzieli śmierć ostatniego Smoka. Gdy zwierzę umrze, na Smocze Ziemie będzie mógł wejść każdy, miliony będą się bili o to, by zdobyć chociaż kawałek ziemi. Lecz kto zabije Smoka? Znajda, Jennifer Strange, jest w samym środku wydarzeń, nastolatka jako Ostatni Smokobójca musi podjąć poważne decyzje, gdyż od niej wiele zależy...

 

Jasper Fforde to autor bestsellerowych serii Thusday Next i Nursey Crimes. "Ostatni Smokobójca" to jego pierwsza książka przeznaczona dla młodych czytelników. Nigdy dotąd nie miałam styczności z żadnym dziełem tego pisarza, dlatego byłam naprawdę ciekawa, jak spodoba mi się jego pióro. Czy "Ostatni Smokobójca" wywarł na mnie pozytywne wrażenie?

 

Świat stworzony przed pana Jaspera jest bardzo dobrze dopracowany. Kazam, licencje czarodziejów, dwa Królestwa, znajdy, to nie tylko pomysły nie posiadające żadnych niedociągnięć, lecz również wzbudzające niebywałą ciekawość u czytelnika. Świat, w którym żyje Jennifer intrygował mnie. Barwne opisy, niekończące się oryginalne wątki, to coś, czym ta pozycja zdecydowanie może się poszczycić.

 

"Ostatni Smokobójca" odzwierciedla się również humorem. Pisarz ma bardzo lekkie pióro, czytając tę książkę, ma się wrażenie, jakby każdy rozdział napisany przez pana Fforda, był dla niego wielką przyjemnością, zabawą, która w dużym stopniu udziela się osobie czytającej. Zabawne przemyślenia bohaterów i dialogi, sprawiały, że wybuchaliśmy krótkim śmiechem, albo uśmiechaliśmy się pod nosem. Ponadto pisarz umiał doskonale oddzielić żart od infantylności. Nigdy nie zdarzyło mu się przekroczyć tej cienkiej, dla niektórych niezauważalnej granicy.

 

"Pieniądze zdolne są zaślepić człowieka, [...], zmieniają ludzi w chciwych, niedbających o konsekwencje głupców, nastawionych na zysk."

 

Przyznam, że akcja nie trwa bezustannie, nie jest wartka w każdym rozdziale, lecz wciąga. Przez większość rozdziałów jest stonowana, a pod koniec książki budzi się i mknie nieprzerwanie, zachwycając pomysłowością. Drobne zagadki, umieszczone w fabule również podsycają ciekawość, sprawiają, iż czytelnik samoistnie stara się znaleźć sprawce całego zamieszania.

 

Nie spodziewałam się, iż pisarz umieści w "Ostatnim Smokobójcu", książce lekkiej, niezbyt ambitnej, prawdy o moralności i chciwości ludzkiej. Poprzez świat Smoków, czarodziejów, Kwarkostworów i znajd, przebiły się mądre, dojrzałe słowa na temat ludzkości.

 

Pan Fforde bardzo dobrze wykreował bohaterów. Dał im ludzkie cechy, budząc w nas wrażenie, iż Jennifer, Tygrys, Lady Mawgona, Moobin, są prawdziwymi istotami. Główną bohaterkę nie sposób nie polubić. Ma bardzo ciekawy, pozytywny charakter, który jest w stanie udzielić się każdemu. Drugą z postaci, która zyskała wielką część mojej sympatii, to Tygrys. Ta dwunastoletnia znajda zachwycała mnie swoją bystrością, wiedzą i zainteresowaniem świata.

 

Język, jakim posługuje się pan Jasper nie jest ubogi, wręcz przeciwnie. Obfituje w bardzo dobrze, poetycko złożone zdania. Mimo to nie jest trudny. Jestem pewna, że nikt nie będzie miał problemu z odbiorem słów pisarza.

 

"Ostatni Smokobójca" nie należy do ambitnych lektur, jest raczej książką lekką, pozwalającą zagłębić się w świecie Smoków i komizmie. Polecam tę powieść młodszym odbiorcą, oni będą nią wręcz zachwyceni!

 

"I to jest właśnie problem z przepowiedniami - czasem się spełniają."

 

Ciarolka

Jasper Fforde to autor bestsellerowych serii Thursday Next i Nursery Crimes. Ostatni smokobójca jest jego pierwszą książką dla młodych czytelników i rozpoczyna cykl Kroniki Jennifer Strange. Autor mieszka wraz ze swoją rodziną w Walii.

 

Jennifer Strange żyje w świecie pełnym magii, choć słowo "pełnym" chyba nie jest zbyt adekwatne, ponieważ jej ilość nieustannie maleje. Czarodzieje, niegdyś potężni, prawie tak samo ważni jak król, zajmują się udrożnianiem rur i usuwaniem kretów z ogródków. Jennifer to sierota pracująca w firmie zatrudniającej czarodziejów. Właściciel całego przybytku, pan Zambini, zaginął i teraz to ona zarządza całym przedsięwzięciem. Posiada nie byle jakie zwierzę - kwarkostwora. To połączenie psa i nie wiadomo kogo;) Jest to istota bardzo inteligentna, a swym wyglądem potrafi doprowadzić do zawału serca. Jednocześnie to oddany i wierny przyjaciel.

 

"Magia jest mocą, która drzemie w każdym z nas. Nie rządzi się jednak takimi prawami fizyki jak my, choć je rozumie. Istnieje w naszych sercach i umysłach."

 

Pewnego dnia wszyscy magicznie uzdolnieni doznają wizji, w której ginie smok. Ostatni smok. Przed wielu latu stworzenia te niszczyły uprawy, pożerały zwierzęta. Ustanowiono więc z nimi pakt mówiący, iż dostaną w swe posiadanie ogromne tereny, na których będą mieli pod dostatkiem jedzenia. W zamian nie mogą atakować ludzi i ich własności. Gdy ginął jakiś smok, zostawiał po sobie mnóstwo metrów kwadratowych ziemi, na które rzucali się ludzie, a tereny, które zajęli, automatycznie zaczynały należeć do nich. Zrozumiałe jest więc to, że wszyscy rozpoczynają pomieszkiwanie w pobliżu Smoczych Ziem.

 

Szybko okazuje się, że to Jennifer jest ostatnim smokobójcą i jej zadaniem będzie zabicie smoka. Na razie nie ma jednak ku temu podstaw - zwierzę nie zrobiło nic złego. Jak jednak powszechnie wiadomo, ludzie są chciwi i wręcz domagają się zgładzenia stwora, by mogli zdobyć tereny warte fortunę. Rozpoczyna się walka z czasem i z mediami, które za wszelką cenę chcą zarobić na Jennifer i jej zadaniu.

 

Gdy tylko zobaczyłam okładkę tej powieści, wiedziałam, że musi być ona zabawna i dostarczyć mi porządnej dawki śmiechu. Akurat tak się złożyło, że wybierałam się w wielogodzinną jazdę autokarem i mój wybór padł właśnie na Ostatniego smokobójcę. Miałam przeczucie, iż jest to książka lekka, śmieszna, pozwalająca zapomnieć o codziennych troskach. No i tak też było. Mój "szósty zmysł" dobrze ocenił ją na pierwszy rzut oka i lektura okazała się przyjemnością.

 

"W czarowaniu nie chodzi o mamrotanie zaklęć i machanie rękami - wszystko polega raczej na odpowiednim podejściu do problemu i ułożeniu magicznych inkantacji tak, aby efekt był najlepszy z możliwych, a dopiero potem wymachuje się łapskami."

 

Myślę, że świat ukazany w powieści jest przerysowaniem rzeczywistości, w której obecnie żyjemy. Wbrew pozorom akcja nie toczy się w średniowieczu, a w czasach współczesnych, gdzie mamy wszystkie udogodnienia w postaci prasy, radia, telewizji, samochodów itd. Nikt jednak nie zauważa, że już za chwilę może zginąć ostatni przedstawiciel jakże majestatycznego gatunku. Nikt nie widzi, że wszyscy chcą się wzbogacić kosztem innego stworzenia. Autor pokazuje, jak okrutny jest świat, w którym rządzi pieniądz i być może próbuje dać nam do zrozumienia, że jeśli ludzkość nadal będzie szła w takim kierunku jak dotychczas, to czeka nas taka sama mentalność jak ludzi z powieści. A może to tylko taka moja nadinterpretacja;)

 

Główna bohaterka tak naprawdę jest bardzo podobna do tych, które często spotykamy na kartach powieści. Sierota nieznająca swego pochodzenia, odważna, wyszczekana, potrafi zadbać o siebie i o innych. Polubiłam ją właśnie za te cechy. W obliczu niebezpieczeństw czy trudności wydających się nie do pokonania, nie mazgai się, tylko działa.

 

Oczekiwałam książki przy której będę się dobrze bawić, która ulepszy mi podróż. I tak też było. Nie jest to powieść z nowoczesnym, oryginalnym pomysłem - nie oszukujmy się. To świetna pozycja dla osób chcących się odstresować, wyluzować i pośmiać. Zakończenie mnie zaskoczyło, spodziewałam się trochę innej wersji, ale czuję się usatysfakcjonowana, gdyż autor zrobił nam, czytelnikom, niezłą niespodziankę.

 

C.C.Clouds

Co weźmiesz w swoje ręce, kiedy Harry'ego Pottera masz już za sobą, a masz ochotę na coś zabawnego, tajemniczego, a zarazem ciekawego? Wiesz już co? Bo ja chyba wiem...

 

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami i jeszcze kilka kilometrów na wschód/zachód/północ/południe (jak wolisz, do wyboru do koloru), żyli sobie potężni czarodzieje, których darzono wielkim szacunkiem. Czarodzieje ci bowiem byli niesamowicie uzdolnieni, nie bez przyczyny nadawali sobie tytuły Magów, Mistrzów Magii, Wielkich Mistrzów Magii, Super Wielkich Mistrzów Magii, Lady, Czcigodnych, Niesamowitych, Beznadziejnych, itp., itd... Każdy czarodziej sam nadaje sobie tytuł. Czyni to jednak uczciwie, gdyż jest on osobą, choć często markotną, nieznośną, denerwującą, ciągle narzekającą, to jednak posiadającą swój honor. Czarodziej za nic nie nadałby sobie tytułu, na który nie zasługuje, to by było nie fair. Pomimo wielu swoich wad, czarodzieje to uczciwe istoty. Wracając do tematu, w dawnych czasach magia była potężną siłą, niezbędną we wszystkich dziedzinach życia. Służyła ona do celów, zarówno politycznych, społecznych, gospodarczych, jak i kulturalnych. To magia służyła kiedyś do rozwiązywania problemów. A dziś? (dla tych, którzy już się przenieśli do książki: mówiąc... pisząc „dziś" mam na myśli „czas teraźniejszy w książce") Dzisiaj magia służy do wymiany instalacji elektrycznej, sprzątnięcia pokoju, każde zaklęcie musi być szczegółowo zapisywane w formularzach, w zależności od ich siły. Ponieważ świat idzie z postępem, staje się niezależny od magii, przez co ona powoli znika znika znika...

 

Jeśli chodzi o samych czarodziejów, są różne profesje. Niektórzy rozwożą pizze na latających dywanach (po pewnym „incydencie" transport ludzi został zakazany), inni specjalizują się w jasnowidzeniu, jeszcze inni... (to doczytacie sami). W każdym razie, jest bardzo dużo rodzajów „zawodów" przeznaczonych dla czarodziei. Ale samych czarodziei jest coraz mniej. Pewnego dnia moc wszystkich magów zaczyna niespodziewanie wzrastać, a jasnowidzący czarodzieje mają wizje dotyczące śmierci ostatniego smoka. Każdy chce się dowiedzieć o dokładnej dacie zgonu smoka Malccassiona, by zaczerpnąć z tego korzyści materialne. Bowiem ziemie należące do ŻYJĄCEGO smoka przekroczyć może jedynie Smokobójca, każda inna osoba, czy to jakiś śmiałek czy po prostu zbyt ciekawa postać, która spróbuje naruszyć granice najzwyczajniej w świecie zniknie, wyparuje sobie.

 

Czy tego chce czy też nie, problem ten musi rozwiązać niespełna szesnastoletnia Jennifer Strange (chociaż w sumie możliwe jest, że już ma te szesnaście lat, ale wiek znajdy liczy się od momentu porzucenia jej przed zakonem). Dziewczyna od czterech lat pracuje w magicznej Agencji Kazam. Kiedy będzie pełnoletnia odzyska swoją wolność (tak, to brzmi strasznie). Od czasu zaginięcia pana Zambiniego to ona kieruje firmą. Zakon Błogosławionych Służek Homara przesyła jej do pomocy siódmą znajdę – dwunastoletniego chłopca, pseudo „Tygrys", któremu pomimo wieku, nie brakuje mądrości i sprytu. Chłopak okazuje się być bardzo pomocnym Jennifer. Gdy dziewczynie do jej obowiązków, których ma nie mało, dochodzi również bycie ostatnim Smokobójcą – robi się gorąco. Czaisz? GORĄCO (eh, tłumaczenie dla ludzi niekumatych: ta książka jest o smokach..).

 

Co mnie urzekło w tej książce? Rzadko spotykana umiejętność autora do łączenia humoru i moralności. Pan Fforde sprawił, że jego dzieło jest spójne, w dodatku nie boi się również wytknąć ludziom ich niedoskonałości, pokazuje w książce jacy to chciwi i zachłanni potrafią być.

 

Książka jest ciekawa, zabawna, cud, miód i fistaszki! Bardzo dobrze się przy niej bawiłam, tam gdzie trzeba to się pośmiałam, tam gdzie były mądre teksty, nachodziły mnie takie melancholijne przemyślenia. Powieść pisana lekkim piórem, jednak jest dość przewidywalna, a akcja nie pędzi w zawrotnym tempie. Nie mniej przyjemnie się ją czytało. Autor „OSTATNIEGO SMOKOBÓJCY" może być z siebie dumny, gdyż, azaliż, albowiem, ponieważ, zaprawdę powiadam wam: spełnił swą powinność i wykreował fajną rzeczywistość. Plus ode mnie za interesujące pewnego rodzaju umieszczenie średniowiecza w teraźniejszości. Z jednej strony mamy magiczne istoty, rycerzy na koniach, króla, a z drugiej takie świat, który my znamy na co dzień.

 

Lektura udana!

 

Bacha85

Od czasów Harry'ego Pottera młodzieżowa fantastyka przechodzi prawdziwy renesans, potteromania zaowocowała wykwitem wielu powieści fantastycznych, których bohaterowie mają nie więcej niż te naście lat. Jedną z takich książek jest właśnie „Ostatni smokobójca" Jaspera Fforde, czy jest to pozycja warta lektury? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

 

Miejscem akcji pierwszego tomu przygód Jennifer Strange autor uczynił alternatywną wizję dwudziestopierwszowiecznej Wielkiej Brytani. Z jednej strony mamy sporo znanych nam, z codzienności przedmiotów, z drugiej natomiast świat roi się od magii i przedziwnych stworów, począwszy od ostatniego smoka, na kwarkostworach skończywszy. Wizja uniwersum jest dość spójna i bardzo ciekawa, autor nie szczędzi nam opisów miejsc, co pozwala poczuć się, może nie tyle mieszkańcem Zjednoczonych Królestw, ale na pewno turystą, który chociaż pobieżnie poznaje włości króla Snoda oraz Smocze Ziemie.

 

Nastoletnia Jennifer Strange para się bardzo niedocenianym zawodem agenta i opiekuna magów. Bo choć wydawać by się mogło, że potężni czarodzieje, nie potrzebują opieki, to jednak poniżej ich godności jest dbanie o tak przyziemne sprawy, jak pieniądze, jedzenie, czy też praca. Na tym polega rola głównej bohaterki, organizuje mistrzom magii zajęcie, tak by mieli z czego żyć. A ponieważ magia słabnie, nie jest to zadanie zbyt łatwe. Co gorsza, zbliża się data i godzina śmierci ostatniego smoka. Na pozór młoda agentka nie ma z tym nic wspólnego, a jednak ten fakt nie daje jej spokoju.

 

Główna bohaterka książki to inteligentna, szesnastoletnia dziewczyna o sporym poczuciu honoru i mimo młodego wieku posiadająca jasno ustalone zasady moralne. Gdy musi podjąć słuszną decyzję, nie waha się ani chwili, nawet, jeśli może mieć to nieprzyjemne konsekwencje. Innych bohaterów powieści ciężko było bliżej poznać, obdarzeni są charakterystycznymi cechami, zgodnie z utartym szablonem, dumna szlachcianka, nieporadny geniusz, ciekawy świata młody chłopiec, zapatrzony w siebie bohater, czy też upajający się władzą król. Postacie jednak, mimo iż dość szablonowe można polubić, zwłaszcza, że potrafią czasem czymś zaskoczyć.

 

Książka została porównana do cyklu o Harrym Potterze, co jest dość zrozumiałe, kusić nabywców miały też nawiązania do humoru rodem z twórczości Terry'ego Pratchetta, czy intrygami ala Agatha Christie. Pewne nawiązania można zauważyć, choćby genialny pomysł na kwarkostwora, który równie dobrze mógłby być mieszkańcem Świata Dysku. Jedno o tej książce można stwierdzić z pewnością, jest bardzo brytyjska.

 

Język jest dość prosty i bardzo przystępny, dzięki temu przez powieść mknie się błyskawicznie. Wartka akcja nie galopuje, pozwalając na zapoznanie się ze stworzonym światem, zaś fabuła potrafi zaskoczyć. Powoli odkrywana intryga nie jest zbyt przewidywalna, jednak nie jest też przesadnie wydumana, pozostając prawdopodobną w danych realiach.

 

Zdecydowanie polecam tę książkę. Nie stanowi wyzwania intelektualnego, jednak może być przyjemną rozrywką na przyzwoitym poziomie. Dobrze napisana, niesie ze sobą przesłanie, że zawsze warto postępować przyzwoicie, nawet, gdy jest to niebezpieczne. Z pewnością lektura uprzyjemni wieczór, pozwalając zagłębić się w interesującym świecie stworzonym przez autora. Z ciekawością wypatruję kolejnych tomów przygód panny Strange.

 

Sophie Carmen

Jennifer Strange jest piętnastoletnią znajdą (za dwa miesiące kończy szesnaście lat!), wychowaną wśród zakonnic, i przekazaną do pracy w Kazam pod okiem Wielkiego Zambiniego. Jednak niedługo później czarodziej znika, a dziewczyna przejmuje jego obowiązki szefowania w firmie. W tym czasie pojawia się nowa znajda – Tygrys – który okazuje się być bardzo pomocny dla Jennifer. Niedługo później jasnowidzowie którzy pracują w Kazam zaczynają mieć prorocze wizje, dotyczące ostatniego smoka który zostaje zabity przez Smokobójcę. Czarodzieje orientują się, że dzieje się coś dziwnego, a ich magia ma coraz większą siłę. Jedno jest pewne: nadchodzi Stara Magia!

 

Rzadko się zdarza, że sięgam po powieść głównie ze względu na okładkę, nie zapoznając sie z opisem. Wiem, co sobie teraz myślicie. Co ze mnie za książkoholik, który sugeruje się okładką. Jak niektórzy z was wiedzą, zajmuję się w czasie wolnym grafiką, więc przywiązuje dużą uwagę do tego, jak wygląda książka. I cóż, muszę to przyznać - okładka mnie zachwyciła! Jak widać, na okładce jest rysunek, a rzadko to się zdarza, o ile książka nie jest mangą. A do tego, raz na jakiś czas, w środku znajdują się rysunki, które wykonał Robert Sienicki. Mimo tego, że nie są one z najwyższej półki bowiem widziałam ładniejsze, na przykład w Chłopcach Ćwieka, jednak są one urokliwe. Akcja, która gna jak szalona, nie pozwala na odrobinę nudy, a opisy nie są nużące. Mimo tego, że powieść jest skierowana dla młodszej młodzieży (13 lat), nic się nie stanie, jak trochę starsza osóbka sięgnie po tą książkę.

 

Magia, to temat powszechnie wykorzystywany w książkach. Nie ważne czy to dla dzieci, czy młodzieży. Wydaje się, że to na tyle pospolity temat, że książki z tym wątkiem będą nudne. Jednym to wychodzi lepiej innym gorzej. Po Ostatnim smokobójcy spodziewałam się czegoś na kształt Harry'ego Pottera, gdzie magia to po prostu przechodzony temat. Zdziwiłam się. Znalazłam historię, która mnie zaciekawiła i sprawiła, że od nowa zatraciłam się w magicznym świecie, gdzie istnieją smoki. Styl Jaspera Fforde ma w sobie coś... niezwykłego. Coś co sprawia, że historia staje się jeszcze bardziej przyjazna w odbiorze. Jakby tego było mało, poznając tą powieść, od razu można zauważyć, że jest ona pisana z humorem, który można = porównać do Pratchetta (w takim razie muszę się zapoznać z tym autorem!). Fforde zabrał mnie do innego świata, i zapewne dużo czasu minie, zanim go opuszczę.

 

Bohaterowie nie są najlepiej wykreowani, ponieważ większość z nich miała przypisaną jedną konkretną cechę, a poza tym byli czarno-biali. Jennifer, mimo tego, że na ogół była silna, nie raz zdarzyło jej się po prostu załamać ręce i poddać emocjom. Postać, a konkretniej zwierzę, które najbardziej przypadło mi do gustu, to Kwarkostwór. Był on po prostu słodki, i chociaż mógł on być przedstawiany w najgorszych sytuacjach, to nic nie zmieniało faktu, że postać po prostu była sympatyczna. Mały stworek, który tylko mówił "Kwark" podbił moje serce! Uważam także, że Jasper przedstawił tu trochę za dużo postaci. Niektóre były bardziej znaczące, inne mniej, więc autor nie musiał ich tylu tworzyć.

 

Podsumowując, Ostatni smokobójca, to ciekawa historia, którą czyta się szybko i łatwo, a język nie jest bardzo skomplikowany. Szukasz jakiejś powieści przy której możesz się uśmiechnąć? Musisz sięgnąć po tą książkę!

 

„Nagle otworzyły się drzwi do biura i w progu stanął wysoki mężczyzna w nienagannie skrojonym garniturze i kapeluszu z rondem. Od razu zauważył Kwarkostwora, o co było w sumie nietrudno.
- Czy on... gryzie?
- Tylko do kości."

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial