Zuzankawes
-
Tajemnice Dzieci Słońca – „Odkrycie Machu Picchu" Jacek Walczak
Góral z krwi i kości, zakopiański przewodnik po Peru, szczególnie znający się na Machu Picchu, zafascynowany kulturami prekolumbijskimi w Ameryce, fotograf i pilot wycieczek. Tak w kilku słowach określić można Jacka Walczaka, autora książki „Odkrycie Machu Picchu". Ale to zaledwie namiastka tego, co można o nim powiedzieć. Z połączenia kilku jego pasji powstała wzmiankowana już książka „Odkrycie Machu Picchu", bogate źródło wiedzy i ciekawostek na temat Inków i ich kultury.
Machu Picchu w wydaniu Jacka Walczaka, to nie tylko ruiny najlepiej zachowanego miasta Dzieci Słońca. To przede wszystkim ludzie i ich dzień powszedni. Ich obyczaje, kultura, czy wierzenia absorbują autora, który dzieli się swoją wiedzą z czytelnikami. W pasjonujący sposób snuje opowieść o tajemniczym mieście, kryjącym mnóstwo nierozwiązanych do dziś zagadek, spędzających sen z powiek badaczom.
Jacek Walczak rozpoczyna swoją wędrówkę po Machu Picchu od odkrywcy ruin miasta i jego ekspedycji, Hirama Binghama. Książka opowiada o dokonaniach jego ekipy, dając czytelnikowi bogate informacje o mieście, szeroko uwzględniając aspekty archeologiczny i historyczny.„Odkrycie Machu Picchu" to jednak coś więcej niż tylko historia związana z ekspedycjami Binghama. To przede wszystkim prawdziwa gratka dla miłośników historii cywilizacji prekolumbijskich, choć zapewne książką nie pogardzi też czytelnik - globtroter. Dla tego drugiego, książka stanowić może swego rodzaju przewodnik po mieście, z mnóstwem ciekawostek, olbrzymią porcją informacji i sprostowań na temat chociażby wierzeń, mitów czy samej przeszłości Inków. W książce Walczaka znajdziemy informacje, jakie usłyszeć można będąc w Machu Picchu od przewodników. A by jeszcze bardziej przybliżyć to miejsce, pokuszono się o dodanie fotografii, dokumentujących i unaoczniających jego piękno.
Szkoda tylko, że wydawnictwo nie postarało się o ładniejsze wydanie książki, na lepszym papierze, na którym zdjęcia wyglądałyby korzystniej, podnosząc jakość książki.Mam też zastrzeżenia co do czcionki użytej w tytule na okładce. Nie jest to najszczęśliwszy wybór, bo zamiast Machu Picchu odczytać można w pierwszym momencie Machli Picchli, cokolwiek miałoby to oznaczać. Są to w każdym razie jedyne moje negatywne uwagi do książki. O reszcie mogę mówić wyłącznie w superlatywach. Jeśli więc fascynuje was kultura górali andyjskich, koniecznie sięgnijcie po książkę Jacka Walczaka.