Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Talent Nie Istnieje. Droga Do Praktycznego Osiągania Mistrzowskich Umiejętności

Kup Taniej - Promocja

Additional Info

  • Autor: Artur Król
  • Tytuł Oryginału: Talent Nie Istnieje. Droga Do Praktycznego Osiągania Mistrzowskich Umiejętności
  • Gatunek: Psychologia
  • Język Oryginału: Polski
  • Liczba Stron: 117
  • Rok Wydania: 2012
  • Numer Wydania: I
  • Wymiary: 140x208
  • ISBN: 9788324643004
  • Wydawca: Helion
  • Oprawa: Miękka
  • Ocena:

    -


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 2 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 2 votes
Postacie: 100% - 2 votes
Styl: 100% - 1 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 3 votes

Polecam:


Podziel się!

Talent Nie Istnieje. Droga Do Praktycznego Osiągania Mistrzowskich Umiejętności | Autor: Artur Król

Wybierz opinię:

Patrycja Antonik

Talent nie istnieję! brzmi prawie tak katastroficzne jak okrzyk Charliego Brauna z Fistaszków "Nie będzie jutra!" Aż tak dramatycznie nie będzie, bowiem teza ta postawiona i na swój sposób uzasadniona w najnowszej książce "Talent nie istnieje. Droga do praktycznego osiągania mistrzowskich umiejętności" coucha i psychologa, autora kilku innych książek z zakresu psychologii Artura Króla, dla jednych czytelników będzie miała zabarwienie pozytywne, a dla innych negatywne.

 

Dotychczas naukowcy, psycholodzy stali na straży talentu przypisując mu jako zjawisku wyjątkowemu zaszczytne, miejsce. Talent to dar dany nielicznym tzw: iskra boża, albo się go ma, albo nie. I koniec kropka. Artur Król przeciwstawia się tej tezie dość kategorycznie twierdząc, że coś takiego jak talent, nie istnieję! Ba, zaprzecza nawet istnieniu predyspozycji jako takich. Mała rewolucja w środowisku, nie tylko badaczy ludzkiego umysłu? Oj tak. Sam autor nie przewidział tak dużego zamieszania wokół rewolucyjnej tezy. Na tak ostry sprzeciw nie był gotowy. Teza ta nie jest wymysłem samego Króla, on ją po prostu głośno nazywa i zaczyna o tym otwarcie pisać. A skąd taki opór, do czego nam ludziom jest potrzebna wiara w talent? Dlaczego odczuwamy taki sprzeciw? Od wyjaśnienia tego Król rozpoczyna swą wędrówkę po meandrach talentu, lub jak kto woli jego nieistnienia. Pojęcie talentu jest nam bardzo potrzebne, chroni nas przeciętnych szaraczków przed złym myśleniem o sobie. Bo dlaczego mi nie wychodzi, dlaczego nie osiągam? Ano dlatego, że po prostu nie mam talentu. Ot prosta sprawa. A dlaczego nielubiany sąsiad osiąga sukcesy? Czy sobie na to zapracował? Nie, on po prostu posiada talent. Ot równie prosta sprawa. Mityczny talent czyni z jego posiadacza kogoś nadzwyczajnego, któremu wszystko przychodzi samo, bez dużego wysiłku. Ma talent a to wystarczy. Wiadomo, że troszkę pracy musi włożyć, żeby ten talent był w pełnym zastosowaniu, ale pracy, znoju i wysiłku jest tam stosunkowo mniej, gdyż ten co iskrę bożą posiada pracować aż tak dużo nie musi.

 

Czy aby na pewno zadaję pytanie Król i za Ericssonem wybitnym fachowcem w dziedzinie psychologii eksperckiej odpowiada śmiało, że nie, nie i jeszcze raz nie! To właśnie PRACA, WYSIŁEK i GODZINY ĆWICZEŃ uczynić mogą z każdego z nas geniusza i eksperta w wybranej przez siebie dziedzinie. W każdej? Ano w każdej skoro kwesta predyspozycji także została przez autora (nie jest on pierwszy) podważona. Czyli co, myśli sobie przeciętny człowiek, i ja także mogę wszystko? Nie osiągam szczytów, bo co? Bo zbyt mało wkładam wysiłku, bo co leniem jestem? Skoro każdy, absolutnie każdy może zostać w każdej dziedzinie ekspertem, a ja nim nie zostaję, to...już nie mam za czym się schować, już nie mogę ukryć się za zwykłym brakiem niezwykłego talentu! Teraz wszystkie mechanizmy obronne padły, teraz trzeba wziąć całą odpowiedzialność za swoje życie na własne barki. Sam sobie jestem sterem i okrętem. Dla jednych jest to myśl budująca, mogę wszystko!, dla innych jest to myśl, która nie daję siły, a wręcz przeciwnie zabiera.
Znów za Ericssonem Król posiłkuje się tezą jakoby nie wystarczała po prostu praca, po prostu wysiłek i po prostu godziny ćwiczeń. Godzin ćwiczeń musi być co najmniej 10 tysięcy, a owe ćwiczenie muszą być specjalne. Król wprowadza (znów za Ericsonem) pojęcie ćwiczenia celowego. Ćwiczenie celowe nie jest zwykłym ćwiczeniem. Celowe ćwiczenie ma wycisnąć z każdej sekundy treningu jak najwięcej, celowe ćwiczenie jest przemyślane, nakierowane na rozwijanie najsłabszej naszej strony, wyizlowane od innych elementów treningu, nie jest powtarzaniem nawykowym czynności treningowych. Nie zawsze jest bezpośrednio związane z tą konkretną umiejętnością. Wymagania są wysokie, a wyniki mierzalne. Do tego ćwiczenie celowe jest nieprzyjemne. W rozwijaniu swoich umiejętności nie ma przyjemności, jest za to trud, pot i łzy. Król podaję przykład studentów szkoły muzycznej. Każdy ze studentów ma za sobą już wymagane 10 tysięcy godzin ćwiczeń. Jak to się w takim razie dzieję, że nie o wszystkich usłyszymy? Jak to się dzieję, że część z nich wyląduje w szkołach jako zwykli nauczyciele muzyki, a tylko garstka trafi na wielkie sceny, nieliczni zrobią światową karierę. Klue owego sukcesu tkwi właśnie w celowym ćwiczeniu. Ci właśnie nieliczni stosowali się do zaleceń celowego ćwiczenia. No, ale zaraz, zaraz natychmiast w głowie rodzi się pytanie o zanegowane wcześniej predyspozycję, bo czyż eksperymentowi nie zostali poddani studenci konkretnego kierunku. Czyż zdając do szkoły wyższej, a wcześniej do szkół muzycznych niższego szczebla nie musieli się wykazać konkretnymi predyspozycjami i dobrym słuchem. Musieli! I tu Król nieco sam sobie zaprzecza twierdząc, że na początku drogi jednak predyspozycję mają znaczenie, natomiast na wyższym poziomie już nie.

 

Przykładów Król zawiera w książce więcej. Pierwszy najbardziej kontrowersyjny jest przykład Mozarta Złote dziecko, geniusz. nie tylko nie wykazywał wielkiego talentu, wykazywał się wręcz jego brakiem! Jak to Król uzasadnia nie zdradzę. Oprócz Mozarta za przykłady służą Królowi także zwyczajni ludzie. Zwykli ludzie, którzy niekoniecznie chcieli rozwinąć jakąś wyjątkową umiejętność. Jedni chcieli lepiej grać w kosza, jeszcze inni poprawić swoje wyniki sprzedażowe, czy znajomość języka obcego. Autor jasno i klarownie wyjaśnia jak zabrać się do pracy, Jak rozpisać program ćwiczeń i na co zwrócić szczególna uwagę. W dalszej części uczula nas na pułapki jakie mogą stać się naszym udziałem, zwracając szczególną uwagę na model rozwoju umiejętności. Dwa ostatnie rozdziały Król poświęca praktycznym poradom dla rodziców, oraz dla menadżerów chcących wspomóc swoich pracowników w rozwoju. Co ważne książka zawiera oprócz porad praktycznych, odrobiny teorii, bez której praktyka nie ma szans zafunkcjonować, także konkretne ćwiczenia, którymi kończy się każdy rozdział. Możemy tym samym zobaczyć jak teoria ma się do praktyki, a praktyka do teorii.

 

Dla kogo to książka? Dla wszystkich tych, którzy zamierzają dokonać zmiany w swoim życiu, więcej niż teorii w książce praktyki, więc dla kogoś kto chcę się po prostu czegoś nowego dowiedzieć, jest dociekliwy książka może okazać zbyt ogólnikowa i mało interesująca. Czytelnik może sam stworzyć swój własny plan pracy, może czynić notatki w książce. Jak na "zeszyt ćwiczeń" przystało autor pozostawia miejsce na własne przemyślenia. Dobrze i lekko się ją czyta. Artur Król sprawnie włada piórem, unika klasycznych poradnikowych trywializmów i banalnego psychologizowania. Słowem nie jest to głupiutki poradnik typu: jak zostać geniuszem w 3 dni bez nadmiernego wysiłku. Dużym plusem tej pozycji dla mnie jest także okładka, która jest po prostu ciekawa, zestawienie kolorów niebieskich i turkusów (turkusy w psychologii koloru odpowiadają za dobrą komunikację i porozumienie) sprawia, że chcę się ją wziąć do ręki. Jest estetyczna i wzbudza zaufanie, a to nie często zdarza się w przypadku wszelakiej maści poradników.

 

Nie jest to książka dla każdego. Nie każdy "kupi" tezę o nieistnieniu talentu. Czy ja ów tezę "kupiłam"? Ja osobiście nie jestem ani kategorycznie na tak, ani kategorycznie na nie. Jestem gdzieś po środku. Wierzę, że możemy posiąść większość umiejętności, wierzę, że po wielu godzinach ćwiczeń, po wprowadzeniu do planu pracy ćwiczeń celowych możemy udoskonalić swoje umiejętności. Możemy lepiej grać w nogę, możemy sprawniej posługiwać się językiem obcym, czy lepiej radzić sobie w sprzedaży. To są wszystko rzeczy wyuczalne, jakby techniczne. Nie jestem jednak już taka otwarta w kwestii tego, że jeżeli możemy się nauczyć perfekt języka angielskiego, to możemy także zostać poliglotami. Mam wewnętrzne swoje własne rozróżnienie na zdolności faktycznie wyuczalne przez każdego, w których możemy po wielu latach ćwiczeń dojść do poziomu eksperckiego, oraz na zdolności specjalne, takie jak zdolności matematyczne (nie wierzę, że ja osoba wybitnie niezdolna matematycznie, ocierająca się wręcz o objawy nigdy nie zdiagnozowanej dyskalkulii mogłabym osiągnąć kiedyś poziom ekspercki w wybranej dziedzinie matematyki!). Podobnie myślę o zdolnościach muzycznych, plastycznych, czy tanecznych itp.

 

Oglądałam jakiś czas temu, zaraz po przeczytaniu książki film dokumentalny Wima Wendersa o wybitnej choreografce i tancerce Pinie Bauch i o jej tancerzach i patrząc na wszelkie cuda jakie działy się na ekranie nie wierzę, że jest to li tylko wynikiem (albo aż) tytanicznej, wieloletniej pracy. A gdzie wrażliwość artystki, gdzie specyficzny ogląd świata, tylko jej przypisane patrzenie na człowieka? Podobnie myślę o każdej umiejętności/ zdolności związanej ze sztuką. Taki mam swój własny prywatny podział. Bez tak zwanej iskry bożej nie ma pełni i już. Podsumowując posłużę się cytatem ze „Gron gniewu" Steinbecka. Cytat ten w pełni oddaje mój ogląd na temat istnienia/nieistnienia talentu "Nie można zrobić konia wyścigowego ze świni, ale można zrobić z niej bardzo szybką świnię"

 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial