Wersja dla osób niedowidzącychWersja dla osób niedowidzących

Okładka wydania

Czara Wyroczni

Kup Taniej - Promocja

Additional Info


Oceń Publikację:

Książki

Fabuła: 100% - 1 votes
Akcja: 100% - 1 votes
Wątki: 100% - 1 votes
Postacie: 100% - 3 votes
Styl: 100% - 2 votes
Klimat: 100% - 2 votes
Okładka: 100% - 1 votes
Polecam: 100% - 1 votes

Polecam:


Podziel się!

Czara Wyroczni | Autor: Judith Merkle Riley

Wybierz opinię:

Isadora

Moja przygoda z prozą Judith Merkle Riley zaczęła się dobre kilka lat temu za sprawą książek osadzonych w realiach średniowiecza opisujących dzieje Małgorzaty z Ashbury - kobiety o nieprzeciętnym umyśle i inteligencji wykraczających poza epokę: "Księgi Małgorzaty" i "W poszukiwaniu Szmaragdowego Lwa". Dzisiaj wracam do jej twórczości, by z radością stwierdzić, że kunsztem pisarskim pod każdym względem dorównuje Philippie Gregory; wystarczyło kilka pierwszych stron jej kolejnej powieści, bym przeniosła się do XVII - wiecznego Paryża pozostającego pod panowaniem Ludwika XIV - i poznała jego ciemną stronę oraz mroczne sekrety.

 

15 - letnia Genevieve Pasquier to inteligentna, oczytana, choć nie grzesząca urodą dziewczyna żyjąca w stosunkowo bezpiecznym i spokojnym świecie dawnych ksiąg, starożytnej filozofii i ojcowskiej miłości. Jej los dramatycznie się odmienia, kiedy w podejrzanych okolicznościach umiera uwielbiany ojciec, a ona sama zostaje zhańbiona przez wuja i ucieka z domu, w którym nie ma już dla niej miejsca; od samobójczej śmierci w brudnych nurtach Sekwany ratuje Genevieve najbardziej znana i wpływowa paryska czarownica, Catherine Montvoisin. Ulubiona wróżbitka wyższych sfer ma wobec dziewczyny własne plany - zabiera ją do swojej rezydencji, a przekonując się o zdolności przepowiadania przyszłości z tafli wody, składa jej propozycję nie do odrzucenia. Za obietnicę zemsty na wuju Genevieve ma wcielić się w rolę wiekowej markizy de Morville, która wkrótce wśród stołecznej arystokracji robi prawdziwą furorę jako niezawodna wróżbiarka. La Voisin dostrzegając drzemiący w dziewczynie potencjał uczy ją rozmaitych sztuczek i umiejętności przydatnych w jej profesji, jednak w zamian za protekcję żąda bezwzględnego posłuszeństwa, lojalności i dyskrecji, no i procentu od uzyskanych dochodów.

 

Genevieve bardzo szybko przywyka do nowego życia: nowy, atrakcyjny wizerunek, bogactwo i popularność oraz płynące z tego korzyści niemal całkowicie zaprzątają jej uwagę, jednak z biegiem czasu zaczyna dostrzegać i poznawać przerażającą prawdę o swojej protektorce, jej skrzętnie skrywane oblicze oraz mechanizm działania stworzonej przez nią organizacji oplatającej swoją siecią cały Paryż, sięgającej najwyższych kręgów władzy. Przekonuje się, że La Voisin utrzymuje niemal we wszystkich sferach sieć szpiegów i donosicieli, ma na swoje usługi setki ludzi, którzy są jej coś winni - a nie brakuje wśród nich śmiertelnie niebezpiecznych wiedźm, lekarzy i aptekarzy parających się trucicielstwem działających pod przykrywką bądź swoich profesji, bądź nieszkodliwego wróżbiarstwa czy astrologii. La Voisin u szczytu swej potęgi jest nie tylko bajecznie bogata, ale też niebezpiecznie inteligentna, wpływowa i przebiegła. Wciągnięta w tryby organizacji Genevieve zdaje sobie sprawę, że wycofać się z tej sieci układów nie będzie łatwo - ma jednak oparcie w ukochanym mężczyźnie. Poza tym jako pierwsza dostrzega, że imperium Montvoisin zaczyna chylić się ku upadkowi za sprawą nieustępliwego i wyjątkowo skutecznego komendanta paryskiej policji, który z rozkazu króla tropi sprawców podejrzanych zgonów - a wszystkie ślady wiodą w sferę wpływów najpotężniejszej czarownicy Paryża. Szykują się aresztowania, procesy, tortury, egzekucje; pętla nieubłaganie się zaciska i nie ma pewności, czy Genevieve uda się cało wyjść z opresji.

 

Fabuła "Czary wyroczni" w dużej mierze opiera się na faktach, głównie na dokumentach procesowych i protokołach sądowych z głośnej w owych czasach tzw. "sprawy trucizn", w której oskarżono, osądzono i stracono wiele paryskich trucicielek i wiedźm, z których najpotężniejszą i najbardziej wpływową była bez wątpienia Catherine Montvoisin. Również inne opisane w powieści czarownice były postaciami historycznymi: La Trianon, La Lepere czy wielokrotna morderczyni wytrwale ścigana przez komendanta de La Reyniesa - madame de Brinvilliers. Przeprowadzone podówczas śledztwo ujawniło istnienie tajnej organizacji zrzeszającej głównie kobiety, które wspomagały się wzajemnie, a pod przykrywką wróżbiarstwa i sprzedaży afrodyzjaków parały się szpiegostwem, szantażem, trucicielstwem, dokonywaniem aborcji, odprawianiem czarnych mszy ( i wykorzystywaniem do tego celu niemowląt) oraz innych równie odrażających praktyk. Z ich usług powszechnie korzystała zblazowana arystokracja, między innymi oficjalna metresa Króla Słońce, markiza de Montespan, a także najbliższe osoby z otoczenia króla. Mechanizm działania organizacji bardzo przypominał mafijny, z jego hierarchią, nienaruszalnymi zasadami i La Voisin w roli ojca - pardon! - matki chrzestnej. Riley przydała swoim bohaterom barw i życia, niezwykle starannie odmalowała ich losy i charaktery, pozostając przy tym w zgodzie z dostępnymi materiałami źródłowymi. Z niezwykłym rozmachem nakreśliła bogate tło obyczajowe XVII - wiecznej Francji wiele uwagi poświęcając sytuacji kobiet, niezależnie od statusu społecznego całkowicie zależnych od łaski i niełaski głowy rodziny; wiele z nich, nie mając prawa do dziedziczenia po mężu pozostawało bez środków do życia; na porządku dziennym było wydawanie dziewcząt za mąż wbrew ich woli, zamykanie w murach klasztoru, społeczne potępianie za próby niezależności, srogie kary za aborcje lub dzieciobójstwo; wiele z nich kończyło jako pogardzane utrzymanki lub ulicznice - wcale nie dziwi, że w takich okolicznościach organizacja stworzona przez La Voisin cieszyła się wśród kobiet popularnością, bo dosłownie wyciągała je z rynsztoka i ratowała im życie - za cenę bezwzględnej lojalności co prawda, lecz dla kobiet nie mających nic do stracenia było to do przyjęcia.

 

Autorka niezwykle barwnie ukazuje życie mieszkańców Paryża w czasie, gdy religijność i pobożność istniały tylko na pokaz, zaś na porządku dziennym były astrologia, wróżbiarstwo, wiara w zabobony i magię. Ogromne zapotrzebowanie na miłosne specyfiki, rozmaite trucizny i przepowiadanie przyszłości, zwłaszcza w kręgach znudzonej i szukającej coraz to nowych rozrywek arystokracji, sankcjonowało istnienie i działalność różnej maści wiedźm i wróżbitek. Lawirując pomiędzy społecznymi warstwami siedemnastowiecznej Francji zaglądamy w brudne zaułki Paryża i w wersalskie apartamenty królewskie, poznajemy zawiłości dworskiej etykiety i reguły ówczesnego savoir - vivre'u, jak również wkraczamy w świat bezpardonowych intryg i zakulisowych walk o władzę - głównie w wykonaniu chorobliwie ambitnych kobiet pokroju de Montespan czy Montvoisin. Podparcie fabuły historycznymi faktami przydaje lekturze smaczku, dreszcz grozy przywołuje świadomość istnienia kobiet, które wychodząc naprzeciw społecznym oczekiwaniom uważały się za czarownice i robiły wszystko, by ugruntować swój publiczny wizerunek; smutne i przerażające jest to, że dopiero zrzeszenie się w organizacji, której wątpliwa moralnie, zbrodnicza działalność zapewniała im ochronę przed istniejącym, skrajnie dla nich niekorzystnym prawem. Riley w rewelacyjny sposób łączy wątek historyczny z psychologicznym, pozwalając niemal na własnej skórze odczuć specyfikę i okrucieństwo epoki, której portret z tak wielkim rozmachem i wnikliwością odmalowuje.

 

"Czara wyroczni" to znakomita pod każdym względem lektura posiadająca to wszystko, co potrzebne jest do całkowitego oczarowania czytelnika, a więc: intrygującą, bogatą fabułę ze wspaniale zarysowanym, wiernie i starannie odtworzonym tłem epoki, niezwykle wyrazistą galerię ciekawych bohaterów, w której nie brak postaci historycznych, dynamiczną, wartką i trzymającą w napięciu akcję, niesamowity klimat, którego groza wynika głównie z umiejętnego wydobycia na wierzch mrocznych sekretów ludzkiej duszy oraz barwny, sugestywny język pozwalający na wiele różnych sposobów poczuć wyjątkową atmosferę siedemnastowiecznego Paryża. Wyśmienita proza Riley jest jak magiczna mikstura - potrafi bez reszty zauroczyć, oderwać od rzeczywistości, przenieść w inny wymiar; czy potrzebna Wam większa zachęta?

Aneczka

"W XVII wieku Paryż gości licznych wróżbiarzy i astrologów, a korzystanie z ich usług nikogo nie zdumiewa. Katarzyna Montvoisin, wróżka wyższych sfer, dzięki rosnącemu zainteresowaniu magią, afrodyzjakami i truciznami, tworzy potężną organizację, której wpływy sięgają aż na dwór Ludwika XIV." - z okładki.

 

GenevievePasquier, jedna z wiodących postaci powieści ma wyjątkowo niezrównoważone dzieciństwo. Matka znienawidziła ją w dniu narodzin, kiedy okazało się, że jest nie w pełni sprawna fizycznie, oddała niemowlę na wychowanie obcym ludziom, a męża poinformowała bez cienia skruchy o rzekomej śmierci córki. Pięć lat później wraca do domu rodzinnego na życzenie swego ojca dowiadującego się o haniebnym oszustwie żony. Nieodrodna "córeczka tatusia" rozumiała się z nim nad wyraz dobrze, byli ulepieni z tej samej gliny, udzielał jej nietypowych lekcji, będących celem bezustannej krytyki ze strony pozostałych członków rodziny.
Wkrótce ukochany ojciec zapada na dziwną, nieuleczalną chorobę siejącą spustoszenie w jego organizmie. Umiera niemal w tym samym czasie, co babcia Genevieve. Zbieg okoliczności? Niestety, to tylko pozory, po pewnym czasie wychodzi na jaw prawdziwy szokujący powód obydwu zgonów.

 

Bohaterka jest zasmucona zdarzeniami ostatnich dni i przerażona perspektywą własnej niepewnej przyszłości. Gdy stoi na moście, z którego próbuje skoczyć w mętny nurt rzeki pragnąc pozbyć się tym samym wszelkich trosk, z opresji wybawia ją spotkanie czarownicy La Voisin. Czy aby rzeczywiście pomoc tej kobiety jest dla niej pomyślnym zbiegiem okoliczności? Raczej wykorzystuje ją do swoich celów, czerpiąc z ich współpracy na ściśle określonych warunkach krociowe zyski. Kiedy proceder, którym się zajmuje ukazuje cały ogrom szaleństwa, jak spędzanie płodów, czarne msze, trucizny,Genevieve próbuje się z tego wycofać. Jak daleko sięgają macki czarownicy, która postawiła sobie za cel zamordowanie króla? Czy spod takiej władzy istnieje prawdopodobieństwo wyzwolenia?
JudithMarkleRiley stworzyła niezwykły klimat siedemnastowiecznego Paryża, w którym za przyzwoleniem najwyższych władz, działo się tragicznie wiele zła. Czarownice panoszyły się i rosły w nieobliczalną siłę, bez pardonu usuwając jednostki dla nich czy ich klienteli niewygodne. Aby przyspieszyć sprawy spadkowe czy pozbyć się niechcianego dziecka, wystarczyło jedynie za odpowiednią opłatą nabyć jeden z licznych specyfików. Tyle się naczytałam o pogromie czarownic, o licznych stosach, które dla nich zapłonęły, często dla niewinnych, tym bardziej zdumiewa mnie fakt ich bezkarności w tym okresie. A jako, że autorka podpiera się dokumentami oraz postaciami historycznymi nasuwa się wniosek, że to w większości prawda.

 

"Czara wyroczni" to powieść historyczna, która odzwierciedla faktyczny stan rzeczywistości. Bohaterowie zostali opisani bardzo precyzyjnie, tworząc przy okazji barwny ówczesny światek. Główną bohaterkę cechowała pomimo młodego wieku pewna stanowczość i buta, która pomagała wychodzić zwycięsko z każdej potyczki słownej. Czarny humor pozwalał na chwilę uśmiechu, kiedy opisywała własne ograniczenia, z dużą dozą zdrowego dystansu dosiebie samej. Powieść otrzymuje w mojej ocenie najwyższą notę za niebanalność, frapującą akcję oraz mistrzostwo w kreowaniu postaci zarówno historycznych, jak i fikcyjnych.
Naprawdę warto przeczytać! Smakowity kąsek dla miłujących gatunek literacki, jakim są powieści historyczne. Nadmienię, iż zaliczam się do tej licznej grupy

Wiewiórka W Okularach

Po raz kolejny zapraszam Was do podróży w czasie. Powieści historyczne to jedne z moich ulubionych książek, więc często po nie sięgam, na zmianę z fantastyką. Opis Czary wyroczni bardzo mnie zaintrygował – Paryż, XVII wiek, trucicielki i spiski na królewskim dworze – czy można chcieć czegoś więcej? Ale czy Judith Merkley Riley sprostała moim wysokim oczekiwaniom? Odpowiedź znajdziecie poniżej.

 

Na samym początku książki poznajemy młodziutką Geneviève Pasquier, Paryżankę, córkę zubożałego nagle mieszczanina. Dziewczyna jest kulawa – ma jedną nogę krótszą od drugiej, na dodatek garbi się i nie należy do piękności. W dodatku ma piękną starszą siostrę, która to ściąga na siebie spojrzenia wszystkich młodych kawalerów w okolicy, a mała Geneviève nie ma najmniejszych szans na dobre zamążpójście. Matka dziewczynki wierzy we wróżby i zabiera pewnego dnia córki ze sobą do znanej wróżbitki Catherine Montvoisin. Tam okazuje się, że młodsza z sióstr potrafi odczytywać przeszłość z obrazów, które pojawiają się przed nią w tafli wody. Jednak to nie chroni jej przed nienawidzącą ją matką – gdy umiera ojciec i babcia, jedyne osoby w rodzinie, którym zależy na dziewczynce, jej matka zaczyna znęcać się nad własną córką. Uważa, że ta wie, gdzie ojciec ukrył rzekomy skarb, a znęcanie się doprowadza do ucieczki Geneviève uciec z domu. Wtedy też dziewczynka natrafia po raz kolejny na La Voisin, która obiecuje jej opiekę, protekcję i pomoc w życiu. Zdesperowana Pasquier przyjmuje tę propozycję, przez co zostaje członkinią tajnego towarzystwa kobiet, które chcą mieć wpływ na otaczający je świat – trucicielek i oszustek, rzekomych wróżbitek i czarodziejek, które sięga swoimi wpływami aż na dwór króla Ludwika XIV i jego metresy, madame de Montespan. Dziewczyna porzuca swoje imię i nazwisko, stając się stuletnią markizą de Morville o trupio bladej twarzy i potrafiącą odczytywać z wody przyszłość. Tym samym odpłaca się finansowo za opiekę i pomoc La Voisin, a jednocześnie zostaje wciągnięta w świat intryg i spisków, gdzie poznaje też prawdziwą miłość, do której urzeczywistnienia droga jest jednak długa i trudna.

 

Przede wszystkim muszę pochwalić wydawnictwo Książnica za to, że na samym początku książki umieścili spis postaci, bo jak nic bym zginęła marnie w trakcie lektury. Mnogość osób i to jeszcze o francuskich imionach i nazwiskach sprawiła, że wszystko mi się ciągle plątało i raz po raz gubiłam się w tym, kto jest kim. Musiałam często się cofać do tych dwóch stron i przypominać sobie, o kim pisze autorka. Jeśli chodzi o same charaktery, to jedyną osobą, jaką polubiłam w tej książce był Florent d'Urbec – ukochany Geneviève, matematyk-amator, konstruktor, szpieg i w ogóle szeroko pojęty człowiek renesansu. Bywał złośliwy i ironiczny, a jego poczucie humoru idealnie mi przypasowało. Główna bohaterka, markiza de Morville była jak dla mnie po prostu mdła. Brakowało jej jakiegokolwiek mocniejszego rysu charakteru, robiła to, co jej się kazało bez jakiejś głębszej refleksji, a jedyne, co się dla niej liczyło do pewnego momentu, to pieniądze. W ogóle nie potrafiła postawić na swoim i sprzeciwić się La Voisin, wręcz przeciwnie. Poza tym pojawia się tu tyle postaci drugoplanowych, że nie sposób ich tutaj wszystkich wyliczyć, bo zajęłoby mi to z pięć stron – jest ich całe stado, ale wszystkie zlewają się w jedno i dla mnie stali się w pewnym momencie bezkształtną masą.

 

Fabuła też mnie nie porwała. Brakowało mi jakichkolwiek punktów kulminacyjnych w trakcie czytania. Ot, akcja powoli sobie płynęła, opowiadając o dworskich intrygach, spotkaniach, zawieranych znajomościach. Liczyłam na dużo więcej jeśli chodzi o fabułę. Nie zawiodłam się tylko na warstwie historycznej – całość powieści opiera się na autentycznych dokumentach z przesłuchań jednej z trucicielek i współpracownic La Voisin, niejakiej Marii Bosse, zwanej La Bosse. Same intrygi i życie dworskie były przedstawione wiernie, co stanowi jeden z niewielu, jeśli nie jedyny (przynajmniej jak dl mnie) plus tej książki. Miałam wrażenie, że styl autorki był przyciężki, dlatego książkę czytało mi się powoli i z trudem, chociaż zazwyczaj przy powieściach historycznych nie mam takiego problemu. Problemem była dla mnie narracja – nie znoszę narracji pierwszoosobowej i kiedy mam książkę z taką narracją w dłoni, jestem do niej z góry uprzedzona, do czego przyznaję się bez bicia. Często jednak pisarze potrafią mnie rozczarować „na plus” taką narracją, bo ostatecznie okazuje się, że był to dobry zabieg, tym razem jednak Merkley poległa na całej linii w moich oczach, zanudzając mnie wywodami głównej bohaterki.

 

Czara wyroczni to powieść nie najgorsza, ale też nie najlepsza. Znalazłam w niej mało plusów, więcej minusów, ale mimo wszystko całościowo oceniam ją na przeciętną. Przeczytałam i mogę o niej zapomnieć – nie porwał mnie styl, fabuła ani bohaterowie, ale od strony realiów historycznych powieść jest warta docenienia. Polecam prawdziwym miłośnikom czasów Króla Słońce we Francji i skomplikowanych intryg dworskich, ale jeśli nie lubicie powolnej akcji, to szczerze odradzam.

 
 

Komentarze

Security code
Refresh

Aby Skomentować Kliknij Tutaj

Współpracujemy z:

BIBLIOTECZKA

Karta Do Kultury

? Jeżeli zalogujesz się na swoje konto, będziesz mógł bezpłatnie:
*obserwować pozycje wydawnicze, promocje oraz oferty specjalne
*dodawać je do ulubionych
*polecać innym czytelnikom
*odradzać produkty, po które więcej nie sięgniesz
*listować pozycje, które posiadasz
*oznaczać pozycje przeczytane/obejrzane
Jeżeli nie masz konta, zarejestruj się, zapraszamy do rejestracji!
  • Zobacz Mini Tutorial